Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"jakie to wszystko dziś jawi się trudne
że jestem że byłeś że kwitłam
interpretując słowa w rozognione gardło
wkładane
że się nimi karmiłam

a to Yoriku była kpina
wybacz naśladownictwo
oczodołów i milczenia z opadłą szczęką
na resztę co została milczeniem

życia nie można rozbierać tylko sercem
to żałosne i niewygodne wobec świata
niech teraz on się o mnie stara a ty
po prostu pozwól zachować czerń,

wypłakać krew każdą pełnię księżyca
każdy jego palec
morze.
"


podoba mi się, ale w tej, odrobinę skróconej formie. Wiem, że nie lubisz, jak się poprawia Twój gotowy tekst. Przyjmijmy, że to wersja jedynie dla mnie - nic nie narzucam.
W pierwszym wersie zrezygnowałbym z "mi się". Myślę, że jest to niepotrzebne, czegoś tu było za dużo. W drugim "że jestem" wyjaśnia - komu... się wydaje. Reszta, ok. Małe zmiany w wersyfikacji się nie liczą. Dobry wiersz, pozdrawiam.

Opublikowano

Elizko:

No tak, kiedy się "trzyma w ręku własną czaszkę i znowu pyta: Być, czy bywać" - nie ma w tym radości.
Mam nadzieję jednak, że wiersz się podoba. Pięknie dziękuję za czytanie. Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Myszkino:

Bo też "misio" nie był mocno nachalny. Ale już poprawiłam, i jest lepiej:)
Dzięki, że zajrzałaś, że się podoba. Właściwie - już tylko pisuję, nie piszę często, jak kiedyś.
Tym mocniej się cieszę, kiedy ktoś zajrzy. A bywało, że miałam wiersze prawie bez Czytelników... To zniechęca. Rozgadałam się nad miarę. Wybacz.

Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Ja, z kolei, odniosłam wrażenie, że Ty, Anno, jesteś znużona komentowaniem, a co gorsza - jak czytam - pisaniem (do pierwszego masz pełne prawo po okresie wytężonej pracy :), ale obawiam się, że właśnie na Twoim przypadku (nie było mnie tu trochę, więc polegam na tym, co napisałaś o niedosycie komentarzy), wyraźnie widać "orgowską zasadę sprzężenia zwrotnego" - w tej transzy Ty mnie, to ja Tobie też. "Starsi" Cię pamiętają, więc wchodzą pod Twoje wiersze, bez oczekiwań na rewanż. A zresztą, ja sama czasem tylko czytam, bo nie mam słów na sensowny komentarz. Jeszcze będzie pogodniej i goręcej w Twoich czereśniowych letnich wierszach, ale najpierw pozwól "urodzić się" wszystkim smutnym, bo jak widać, nie są wcale gorsze.
Pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

Aniu, zdecydowanie dobry wiersz. Zdecydowanie smutny, bo znowu ta kwestia sensu w tym znanym pytaniu Hamleta. Wers: "życia nie można rozbierać tylko sercem", uderzył we mnie, bo jest bliski pewnej osobistej sytuacji. Wiersz, do którego trzeba jeszcze wrócić. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...