Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego wierzba jest płacząca?

Czy dlatego,
że ją czas pochylił ku ziemi,
że jej wiatr rozburzył włosy
i zmoczył je w strumieniu.

A może jej huba dogryza na starość
i próchnem dokucza reumatyzm.

Może jest po prostu zazdrosna,
że tak ładnie starzeje się wysmukła sosna.

Rozgoryczona wierzba wypłakuje oczy
i nie wie, że i sosnę kornik toczy.

Opublikowano

Bardzo mi sie podoba. Odczytuję go na dwa sposoby, pierwszy dotyczy biduli wierzby i jej rozpaczy nad swoim losem. A drugi człowieka, ktory myśli, że drugiemu łatwiej przychodzi starzenie się, bo niby lepiej wygląda. A tu, niespodzianka, korniki( starość, choroby) wcinają każdego jednakowo. A najlepiej wie autor co chciał nam przekazać, więc pozdrawiam serdecznie autora:)

Opublikowano

Wierzby to rekwizyt polskości. A więc może nie fraszka, a wiersz patriotyczny.
Cokolwiek i jakokolwiek by nie odczytywać ...ładnie brzmi.
Nawiasem mówiąc stan żywotności wierzby jest beznadziejny. Obejmuje tylko 100 lat. Podobno.
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Lilu, to nie jest wiersz patriotyczny, nie taka była intencja, ale jeśli da się go jako patriotyczny czytać, też dobrze. Nota bene, 100 lat dla wierzby to może mało, wielu ludzi chciałoby bardzo. Dziękuję za czytanie i czas. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Witam Januszu!

Kupuję Twój portret wierzby w całości. Sam jestem blisko natury. Fenomen wierzby polega na tym, że mimo iż nie żyje zbyt długo, to ma to, czego inne i inni nie mają, łatwo się mnoży wegetatywnie, wystarczy ziemi dotknie - i już rośnie
no a poza tym bywa i na salonach

to ona
nad głową Fryderyka pochylona
w jego mazurkach się zatraca
a przy okazji karty nut
mistrzowi odwraca

to ona u Konopnickiej
jako wierzba rosochata
jest tajemniczym elementem
dziecięcego świata

To ona gdy upał
wędrowca łagodnym otuli cieniem
a kiedy płacze nad wodą
artystę uraczy natchnieniem

Wybacz - rozgadałem się, co rzadko mi się zdarza. Pozdrawiam serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...