Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oblizuje się syta
gdy wyciśnie komfort z ciała
sen z nocy

językiem poturla po podniebieniu
co mądrzejsze słowa
z głowy wyssie rurką płyn mózgowy
wykrztusi

o tak
teraz jest dobrze kiedy rano
budzisz się wycieńczonym truchłem
upiększony

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

przyszłam się powyginać, bo dieta to calanetix, albo co inne: skaczcie do góry jak kangury...
już. a tera o wierszu dietetycznym.
fajny ten EROTYK. mocny, ostry, taki... prawdziwie ascetyczny, ale mięcha w nim, że hohoho - samo chude, żylaste, jeszcze sok z mózdżku (móżczku?)!
jaki dawca taka jemioła! abo na odwrót. PODOBA SIE jak diabli!!!!!!
:))))))))
buziak!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Głodnemu bułka na myśli! Albo i rogal jaki! To NIE JEST EROTYK!

Sok nie jest z móżdżku! Tylko z komór mózgowych! I nie sok tylko płyn. Kompletna ignorancja!. Sama se zrób komory w móżdżku! Zobaczysz, co się stanie.

Mój zaangażowany wierszyk jest poświęcony z całym współczuciem i zrozumieniem wszystkim odchudzaczom i ich nieskończonym cierpieniom! Nie odchudzałaś się??? To spróbuj! Zobaczysz! Obejrzyj się rankiem w lustrze po przegłodowanych nocach. I dniach. Jemioła! Niewinna roślinka, a tu jest cierpienie, cierpienie... No, to już. Buziaka nie będzie, bo cierpię. Pa. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Głodnemu bułka na myśli! Albo i rogal jaki! To NIE JEST EROTYK!

Sok nie jest z móżdżku! Tylko z komór mózgowych! I nie sok tylko płyn. Kompletna ignorancja!. Sama se zrób komory w móżdżku! Zobaczysz, co się stanie.

Mój zaangażowany wierszyk jest poświęcony z całym współczuciem i zrozumieniem wszystkim odchudzaczom i ich nieskończonym cierpieniom! Nie odchudzałaś się??? To spróbuj! Zobaczysz! Obejrzyj się rankiem w lustrze po przegłodowanych nocach. I dniach. Jemioła! Niewinna roślinka, a tu jest cierpienie, cierpienie... No, to już. Buziaka nie będzie, bo cierpię. Pa. Elka.


A EROTYK!!!!!!!!! Słonce też tak przeczytało!!!!!!!!! by mówiło, że zaniemówiło?????? że mocne i cóś ????? erotyk, za przeproszeniem - męski jak cholera. taki z siłowni więcej!

i proszę mi nie sugerować, co mam robić z moimi organami!! one są przeznaczone!! na WIELKIE CELE. no! ja się niekończąco nie umartwiam. NIE MUSZĘ!
TAK MAM! :P
głodowane noce, nocami to się...
ŚPI! a nie żeruje na dawcy.

Ty się nie odchudzaj! wracaj do lustra! starczy!
:)))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Głodnemu bułka na myśli! Albo i rogal jaki! To NIE JEST EROTYK!

Sok nie jest z móżdżku! Tylko z komór mózgowych! I nie sok tylko płyn. Kompletna ignorancja!. Sama se zrób komory w móżdżku! Zobaczysz, co się stanie.

Mój zaangażowany wierszyk jest poświęcony z całym współczuciem i zrozumieniem wszystkim odchudzaczom i ich nieskończonym cierpieniom! Nie odchudzałaś się??? To spróbuj! Zobaczysz! Obejrzyj się rankiem w lustrze po przegłodowanych nocach. I dniach. Jemioła! Niewinna roślinka, a tu jest cierpienie, cierpienie... No, to już. Buziaka nie będzie, bo cierpię. Pa. Elka.


A EROTYK!!!!!!!!! Słonce też tak przeczytało!!!!!!!!! by mówiło, że zaniemówiło?????? że mocne i cóś ????? erotyk, za przeproszeniem - męski jak cholera. taki z siłowni więcej!

i proszę mi nie sugerować, co mam robić z moimi organami!!!! one są przeznaczone!!!!!! na WIELKIE CELE. no! ja się niekończąco nie umartwiam. NIE MUSZĘ! TAK MAM! :P
głodowane noce, nocami to się...
ŚPI! a nie żeruje na dawcy.

Ty się nie odchudzaj! wracaj do lustra! starczy!
:)))))))


Ty się Słońcem nie zasłaniaj, bo efekt może być kiepski.

Mocne i cóś to i odchudzanie jest! Zapytaj Pary Poniższej! Ona jest mądra kobieta!

Twój móżdżek? A wierzę, wierzę! Taki zmielony, wibrująco-podskakujący móżdżek to cymesik może być. Na taki cel to odstępuję! A na niego żółteczko świeżutkie i cebulka! mniam!

Nocami niektórzy żerują....!!!!!!!!!! Nie tracą czasu. Wiem to! Widziałam! QUOTE!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





A tam, dla Ciebie! To znaczy jak chcesz - proszę uprzejmię! Bierz. Ale to o prawdziwych odchudzaczach! Zaawansowanych i wagowo i doświadczalnie. A nie tam takie nie wiadomo co! Kilka kilo sadełka to tylko przysmaczek! Jeszcze cieplej - Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A EROTYK!!!!!!!!! Słonce też tak przeczytało!!!!!!!!! by mówiło, że zaniemówiło?????? że mocne i cóś ????? erotyk, za przeproszeniem - męski jak cholera. taki z siłowni więcej!

i proszę mi nie sugerować, co mam robić z moimi organami!!!! one są przeznaczone!!!!!! na WIELKIE CELE. no! ja się niekończąco nie umartwiam. NIE MUSZĘ! TAK MAM! :P
głodowane noce, nocami to się...
ŚPI! a nie żeruje na dawcy.

Ty się nie odchudzaj! wracaj do lustra! starczy!
:)))))))


Ty się Słońcem nie zasłaniaj, bo efekt może być kiepski.

Mocne i cóś to i odchudzanie jest! Zapytaj Pary Poniższej! Ona jest mądra kobieta!

Twój móżdżek? A wierzę, wierzę! Taki zmielony, wibrująco-podskakujący móżdżek to cymesik może być. Na taki cel to odstępuję! A na niego żółteczko świeżutkie i cebulka! mniam!

Nocami niektórzy żerują....!!!!!!!!!! Nie tracą czasu. Wiem to! Widziałam! QUOTE!


SŁONCE cudne jest, zwłaszcza jesienią. a Para Dana - jest mądra na szczęście moje - ide pytać!
papapa!

Ave Sun!
buziak Wsiem!
Opublikowano

Traci i ona na wadze, kiedy wchodzi w nawyk - "przetresowany" mózg zaczyna ignorować jej obecność, choć przyznaję, że pierwsze 5 kg jest niekończącą się myślą o zaspokojeniu głodu. Niezwykle trafna personifikacja pierwszej fazy odchudzania. Wytrwałości Peelce życzę, a Autorkę pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsze 8 kilo! Myszkino! Ty - szczupaczek - nie znasz życia! I tych mąk! Tylko dlaczego ten mózg tak łatwo się tresuje przez dietę, a na inną wiedzę zostaje często tak oporny? Niesprawiedliwa jest natura! Pozdrawiam zgrabnych, wiotkich ludzi czyli i Ciebie. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Tak jest, postarać się podążyć za życzeniem! Z tym większą chęcią, że lekkością słowa i poczuciem humoru przypomina mi pan, Adamie miły, pewnego młodego posła. Skojarzenie prowadzi ku niemu dzięki nickowi, ale nie tylko... :))) Żałuję, że nie znam się na tych trzech rzeczach, które pan "zapotrzebował" powyżej. :( A gdyby tak pan sam dał błyskotliwy przykład, mnie - niegramocie - jak należy pisać o tak wzniosłych sprawach, byłabym zachwycona. ;) To jak będzie...?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Tak jest, postarać się podążyć za życzeniem! Z tym większą chęcią, że lekkością słowa i poczuciem humoru przypomina mi pan, Adamie miły, pewnego młodego posła. Skojarzenie prowadzi ku niemu dzięki nickowi, ale nie tylko... :))) Żałuję, że nie znam się na tych trzech rzeczach, które pan "zapotrzebował" powyżej. :( A gdyby tak pan sam dał błyskotliwy przykład, mnie - niegramocie - jak należy pisać o tak wzniosłych sprawach, byłabym zachwycona. ;) To jak będzie...?

Dobrze będzie...

depilacja

Jednego włosa tak mało, tak mało.
Jednego włosa trzeba mi na ziemi
co by w ręce mojej zadrżał
a byłbym cichy pomiędzy cichymi
i jednej nogi trzeba skąd bym wieczność
całą jadł pokarm szczęścia ustami mojemi
i oczu twoje skąd bym patrzał śmiało
widząc się świętym pomiędzy świętymi

;)
Opublikowano

Byłam, czytałam kilka razy, ale nic nie rozumiem...

Kiedy usypiasz, drogi bracie,
nocami żona twoja miła
wpija się, wsysa, wwęża, wżmija,
przez twój koszulek, w gacie, w szmacie!

Nie czujesz krwawych jej przymilań,
lecz gdy się budzisz do roboty,
boli cię szyja, mózg się zwija,
a w czaszce krążą dwa U-boty.

A ona zawsze ma swój power!
Już po chałupie lata, zrzędzi,
zaparzy coś, zgotuje, spali,
i sprząta, sprząta, wiecznie, wszędzie!


Uściski. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
    • Rzekli mu bracia: – „To dziś bracie!” – „Następne dziecko dla mnie macie.” – „Tak dziecko, ale nie następne! Tysiącleć wpraw szlaki tu błędne, Weź duszę Zbawiciela na świat! Choć wątpliwe czy będzie mu rad? Widzisz z nami wszystko…: krzyż i śmierć, Na Boga, tak ma być, bierz i leć!” Wziął czarnoskrzydły dziecko-słońce I spadł pociech szepcząc tysiące, Zdumion, a szczęśliw kogo niesie… . . . – „Panie magu, patrz tam: Kometa!” – „Choć, zda mi się piękna, to nie ta, Co się wśród dal kosmosów niesie… Siodłaj koń! Anioł niósł tam dziecię.”   Wszystkim dobrym duszom z życzeniami wszystkiego najlepszego na Święta Bożego Narodzenia.   Ilustrował „Grok” (pod dyktando Marcina Tarnowskiego), grafiką „Anioł niosący duszę Jezusa na ziemię”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius Rafał ja lubię swoje piosenki. Lubię je i lubię każdą z nich. Jest to nieco bezkrytyczne przyznaję, ale istotnie lubię te teksty. Wiadomo jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie nijakie. W dodatku z podkładem AI, a to zupełnie nie to samo. Ale nie przeskoczysz. W ogóle świat nie bardzo chce żebyś to przeskoczył :) Taki lajf już. 
    • @Rafael Marius będę tęskniła :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...