Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Brat Polak

Żal mi was przecież,chociaż się rzekło,
I pustka wasza czynami dudni.
Sumienie pewnie też wam uciekło,
I pokutuje w cembrowej studni.

Jacy ojcowie -tak syny wraże,
Kiepscy aktorzy tlących teatrów.
Na sabatowe wnieśli ołtarze,
Zwiewne idee szalonych wiatrów.

Zepsuci do cna w kłamliwej nucie,
Feniksa ścierwa niech szarpią sępy.
Zgnilizna ciała,duszy zepsucie,
Na zatracenie w piekieł zastępy.

Ofiar miliony nie mają płakać,
Mało co onych pamięci w trudzie,
Wrony żałośnie próbują krakać,
Dla tych co w grobach,niepomni ludzie.

Zarazy zmora,złego siedliska,
Globalnych doktryn zajadłe usta.
Nędzy i kłamstwa grzmią przytuliska,
Nie okiełzana Sodom rozpusta.
Trzeba naostrzyć spisy i kosy,
Tolerancyjne zbyć sentymenty.
I w polskie ręce wziąść polskie losy,
Nie oglądając na ich przekręty.

Niechaj w urzędzie brat Polak siada,
A nie mniejszości Żyd byle jaki.
Nieważne na to racje sąsiada,
Fochy Germańca,fochy sobaki.

Nieustępliwym przez życie duchem,
Gorzej już było,dziś przeżyć można.
Koniec czołgania,zdejm z twarzy skruchę,
Niech służy celom chęci pobożna.

Myśli ułomna,możność kaleka,
Domy na piasku dziś istne cuda.
Nieosiągalna"korzyść "daleka,
Wodą pisana,kręta ułuda.

Na krzywym drzewie choć koza staje,
Często usiądzie,ptaszek zakuka.
Owoc nie rzadko też zdrowy daje,
Ale na gniazda miejsca nie szuka.

A w mętnej wodzie ryb łapią mnogo,
Łatwiej uwagę twoją odwrócić.
Niechaj przysłowia będą przestrogą
Byś się niewolą nie musiał smucić.

Józef Bieniecki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...