Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zdejmowałem ciało, przebierając się w godziny,
szukając odpowiednich ich stanów skupienia i ujemnych wyników,
gdy przypuszczam, że grozi mi zarażenie się zbyt długim dniem.
wszystkie bluzy zapięte na słońce i opieszały zegar zostały przy otworach
pozostawionymi przez niezgaszone papierosy, żebrały o wytrwalszy czas.

majestatycznie odlatujące ściany były wystarczającym lekarstwem na dotyk,
gdy ludzie odpływali, niosąc promień zapisany sobą, w sobie. -
mogli brać udział na wystawach przestrzeni i światła.
i wyniesiony uśmiech jak średniowieczna katedra,
który zamykając swój łuk w samotności, potrafi przez tę chwilę przenosić wielki świat.

rozbierałem się z siebie.

Opublikowano

Początek - dwa pierwsze wersy - fatalny. Nie będę się rozpisywać dlaczego, ale właściwie wszystko tu zawodzi. Później jest już lepiej, choć to nie moja estetyka, tzn. wolałbym nie czuć takich obrazów.

Metafora dotycząca katedry najbardziej mi się spodobała. Choć i niektóre wcześniejsze "wizje" zawarte w wersach też całkiem niezłe, obrazowe.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...