Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zatęskniłam za porannymi spacerami
biegnącymi wzdłuż brzegu jeziora ścieżkami.
Wspomniałam mewy na starym pomoście śpiące,
ciszę i spokój tak bardzo duszę kojące...

Dziś fale o betonowy brzeg uderzają
same zdziwione odgłosem, który wydają...
Kręta ścieżka pod szarą kostką zaginiona
nie będzie już przez nikogo odnaleziona...

Zakazy jeden po drugim powyrastały,
mewy zezwolenie fruwania zachowały,
wczesnym rankiem ze snu jeszcze nie rozbudzone
na latarniach siedzą jak posągi rzeźbione.

Na próżno stopy miękkiej trawy wyszukują,
wbrew sobie głośnym krokiem ciszę przełamują.
Zagubione krople na psim nosie dziwują,
bo perły rosy w trawie już nie połyskują...

Psie łapy na nowe molo wstępu nie mają,
pewnie za kradzież pereł karę odbywają.
Mewy rozglądają się dumnie nastroszone
wyłączność na latarnie mają właśnie one.

Chłodny powiew poranka budzi z zamyślenia,
pozostała tęsknota i ciepłe wspomnienia...
Samo jezioro mgłą leniwie obtulone
zaszłą zmianą zdaje się być nieporuszone...

Opublikowano

Jesienny, spacerowy wierszyk z nieco banalnymi rymami i uciekającym rytmem.

a takie dwa wersy (to jedynie przykład):


Zakazy jeden po drugim powyrastały,
mewy zezwolenie fruwania zachowały,

nie brzmią zręcznie. Słowa powinny płynąć razem z nastrojem wiersza, a one kaleczą ucho. Pozdrawiam, czekam na dalsze. E.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - no to się cieszę że jesteś na tak - dziękuje -                                                                                                 Pzdr.
    • @Berenika97 To opowiadanie zostaje w człowieku na długo po przeczytaniu. Tak bardzo chciałoby się wierzyć, że liczy się tylko wnętrze - że dusza ma większy blask niż ciało. A jednak rzeczywistość często jest okrutna i nie potrafi znieść inności. Najbardziej boli nie sam brak spotkania, lecz to, że miłość, która była prawdziwa, nie zdążyła się wydarzyć w pełni. Te stokrotki - jak niedokończone słowa - pachną tym, co mogło być.
    • spokój który nie jest święty  obraca się przeciw człowiekowi   jak długo można patrzeć i nie widzieć lub nie chcieć zła zobaczyć czekać aż w końcu do nas przyjdzie zniszczy efekty naszej pracy   pozdrawiam
    • Nie lepiej wylać wreszcie tę truciznę i pójść np. do parku albo do lasu? Kontakt z przyrodą poprawia nastrój, można się dotlenić, a jesień potrafi być piękna. Zrób coś dobrego dla tej sponiewieranej duszy, żeby następnym razem zasiąść do pisania wierszy w lepszym humorze i z lepszymi pomysłami.
    • Być może człowiek umarł już dawno, odkąd powstał pieniądz, bez którego niemożliwe jest funkcjonowanie w tym najlepszym/najgorszym ze światów. Ludzie "płatni przy odbiorze", jak piszesz, to nic innego jak ludzie, którzy od stuleci kombinują, jak się sprzedać. Pomstujemy na prostytutki, handlujące swoim ciałem, a my wystawiamy na targowisko znacznie więcej - nasz czas, emocje, prywatność, relacje z innymi, wiedzę, wyobraźnię, przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.. Żeby ktoś łaskawie ocenił, ile to jest warte, i rzucił nam za to jak ochłap najniższą albo średnią krajową. Tak mi się kojarzy złota klatka - a każdy ma swoją. I jak tu być? Istnieć istnieniem idealnym, wolnym, istnieniem które ma wartość dla siebie samego? Utopiści tysiącami rozbijali sobie łeb o rzeczywistość. Zmieniały się targowiska (dziś chyba największym jest internet), ale cały czas każdy z nas musi coś komuś udowodnić. Inaczej jest niewidoczny,
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...