Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

.


"rozmagnesowani"


ciurem
sznurem
w chałatach pijanych
w wytartych marynarach zakołysanych
ślizgają się w eksplodującej kolejce
w stronę zapachu z pianą
z Dworcowej zawianej
mężczyźni kurwa mać..!
z petami w zębach
nagrzani
nabuzowani
z przezroczystymi biletami
w pospolitą gdzieś dalej
w kieszenich z odkorkowaną




"drogą wynikającą.."


parę godzin przez sobotni tłum po mieście
z niezapamiętanych twarzy ludzi
stukot nogami po uciekających chodnikach
wielkie wibrujące Słońce
zapadające w osiedla prześwietlonych wieżowców
rozrastanie dalekich gór z obłoków na niebie
rozpuszczanie światła całego dnia
w zapachu powietrza nagrzanych murów asfaltów spalin
nagłe mruganie zapalanie długich jarzeniowych klawiatur
w alejach zagiętych powiewających słupów nad głową
kawałek życia drogą wynikającą
z łączenia przypadkowo wybranych placów skwerów ulic
w nieprzewidzianą inspirującą porozwiewaną całość
z końcem finałem nad ranem
nie zawsze w punkcie wyjścia..




"urwana Inwokacja czyli jak powstaje poemat.."


zalewasz bracie ostro kryształem rymu do gardła
gdy ogień podawany sobie pozwala odetchnąć
czujnym psom zmysłu przywiązanym za pień mózgu
łańcuchem skojarzeń do duszy na wyciągnięcie ręki
po kolejną podpałę gry świateł i cienia
wziętym z jawy snu i nie tylko i nie tylko
przed wyłączeniem całkowitym z kontaktu
dobrze zagryść świeżą skórką od wiersza
powstaje układanie gładzenie szpachlowanie
szkoda czasu na czas słów na słowa farb na paletę
dalej niezagruntowane surowe płótno i jedwab
bezdurnie wala się jak życie bezpańskie po kątach
kolejny dzień bytu trzasnął drzwiami jak obcasami
z sufitu odpadł pęknięty płat czyjegoś zatracenia
można napisać całkiem piękny idiotyczny poemat
cierpliwość papieru nie zna wyczerpania
jeszcze chwila a pióro wbijesz w stół jak nóż
chrapanie rzężene urwanie.. koniec Inwokacji



.

Opublikowano

no stary ... to pięknie pojechałeś po bandzie miejsko-pijackiej rzeczywistości osiedlowego bałaganu brudnej ulicy i zapleśniałych nocnych knajpek do jednego z pianą żeby oderwaniem spadł na łeb kawałek sufitu kiedy rozjeżdża się podłoga zagryziona kromką wiersza ;)
:))))))))
pozdrawiam M.

Opublikowano

Ran-ku! Skróć to! Szczególnie trzecią cząstkę. Poza tym - nie lubię, kiedy wyliczasz (często!) po fragmencie w każdym kolejnym wersie i całość nie trzyma się ....no...:))) Brakuje płynności, staczają się kamienie. Pozdrowienia. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj "dawco tryptyków":) .Pierwsza część świetna.Z drugiej wyrzuciłbym "się" i po co tyle tych "iiiiiiiiii"???W trzeciej to "kładzenie" mnie razi ,może zwyczajnie -układanie?"i końca" też wykasowałbym.Treść zajmująca. Mam lekkie wrażenie "ślinotoku" ,ale wielce fabularne.koniec przekazu.pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "I nigdy nie wierz ludziom, którzy żyją w wykreowanej rzeczywistości, wrzucają innych do jakiegoś worka politycznego, oceniają innych na podstawie plotek i wywierają zakulisową presję."   Filozof Łukasz Jasiński 
    • Jak zawsze ciekawa historia Twojej rodziny i małej ojczyzny. Nie rozumiem tego:  "pomiędzy chrześcijan a Rusi granice". Rus była chrześcijańska od 988 roku.  Pozdrawiam  
    • Zamykam za sobą Polskę. Zostawiam cię  w powietrzu – które pachniało tobą, zimą z twoich dłoni i kawą, którą piłaś, jakby każda filiżanka mia­ła w sobie sens życia. Cuzco – mówią, że tam serce świata. Ale moje zostało przy tobie, przy twoim łóżku, w tej małej przestrzeni między poduszkami, gdzie śmiałaś się, że chowasz sny. Tutaj lamy patrzą obojętnie. A ja patrzę w niebo i widzę twoją szyję – jak wtedy, gdy odwracałaś się niespiesznie, jakbyś wiedziała, że za chwilę cały świat się zatrzyma, bo ty spojrzysz. Piszę do ciebie listy myślami. Kartkami są ściany hostelu, atramentem – mój brak ciebie. Każdy dzień tu to jedno twoje imię, którego nie mówię głośno, żeby nie oszaleć. Cuzco jest piękne. Ale ty jesteś piękniejsza – i to nie jest fraza. To desperacja. To jak powiedzieć: „Niebo bez ciebie nie świeci, tylko  milczy światłem.” Wracam. Nie wiem kiedy. Ale wracam do ciebie – nie do kraju, nie do miasta. Do ust. Do szeptów o trzeciej nad ranem. Do tych spojrzeń, co mówiły wszystko, zanim zdążyłem zapytać. Czekaj. Albo nie czekaj – tylko żyj. A ja będę wracał w każdym śnie, aż naprawdę wrócę. I wtedy Cuzco będzie tylko nazwą, a ty – całym kontynentem, którego nigdy nie opuszczę. wiersz napisany kiedyś... dla kogoś.    
    • Ciekawostka: Poezja smaku, kolorów, muzyki, zapachu - to określenie odnoszące się do zjawiska synestezji, w którym pobudzenie jednego zmysłu wywołuje doświadczenia w innym zmyśle. Dla synestetyków, muzyka może być postrzegana w kolorach, smaki mogą mieć zapach, a dźwięki mogą przybierać formy wizualne. Synestezja to nietypowy sposób odbierania świata, w którym zmysły się przenikają.      Stąd też blisko do określeń, upichciłeś, zagrałeś na emocjach, namalowałeś obraz słowny itp.                       
    • Dziś w lesie dębowym podążam ku słońcu paciorki różańca przez palce przekładam  co chwila w ostępach zwierzyna się przemknie wzruszając ukryte płomienne scenerie.   Polana przede mną myśl moja skupiona otwieram ksiąg starych pożółkłe stronice Mikołaj wstępuje na ziemię surową pomiędzy chrześcijan a Rusi granice.    Mać jego Elżbieta zaślubia Wilhelma a herb jego trąby przydomek mu dały on sam jednak pisał jam jest z Sandomierza  a potem już godnie biskupem z Gorzkowa.    Dokument królewski w Wiślicy wydany przenosi z ruskiego na prawo niemieckie uwalnia poddanych z pod władzy królewskiej Gorzków z Poperczynem w nowe ramy wkłada.   Fundacja kościoła gdzie Ruskie są ludy umacnia chrześcijan biskupa raduje swoją dziesięcinę Stefan przekazuje na nową parafię w diecezji podległej.    Właściciel majątku fundując świątynię objąć patronatem po wsze czasy musi jego sukcesorzy będą ją umacniać mianować proboszczów nauczanie ruszy.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...