Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak wielu nas się zdarza na świecie.
Przyjść do Was nocą, kiedy giniecie
Samotni, skryci, we łzach, zgnębieni,
Na myśl o ranku przejęci drżeniem,

Tęskni za światem bez słów i ludzi,
Chętni, by zasnąć i się nie budzić,
Ciągle szukacie pomocy w łkaniu,
Ciągle wzdychacie: "Ach, żeby anioł..."

Przyjść do Was wtedy, kiedy wołacie,
Gnieceni bólem, wstrząsani płaczem,
Opadający na dno kamieniem.
Przyjść do Was wtedy, jak pocieszenie.

Przynieść Wam światy, zdmuchnąć tęsknoty,
Zasadzić kwiaty, białe i złote,
Zasiać ogrody, wylać jeziora,
Zmienić w motyle jutro i wczoraj,

A wszystko w dziwnej, sennej poświacie,
Pachnącej mgiełce, mięciutkiej szacie
Pośród księżyca, nieba i gwiazd.
Przyjść i przytulić. I zwolnić czas.

Szeptem przywołać kraje bez-żalu...
I wtedy mówcie, co wam się stało.
I wyliczajcie krzywdy, wyroki,
I samotności, i błędne kroki,

Razem wejdziemy na złote schody.
Patrzcie - nic nie ma. Zmarły ogrody.
Zniknęły gwiazdy, została cisza.
Ja też płakałam. I ktoś usłyszał.

Opublikowano

Jeszcze raz ,pod twoim komentarzem. Przesyłam Ci "na ukojenie i pocieszenie" jeden z najładniejszych wierszy jakie czytałam. Może bardziej pocieszy niz Gałczyński.

Jeszcze raz pozdrawiam


Cummings Edward Estlin

Noszę Twe serce z sobą

Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim
sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)


i nie znam lęku

przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa

oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach

noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu)

Opublikowano

Wiersz, który teraz wysłałaś jest, mimo że zbyt wzniosły dla mnie, to ma w sobie coś z takich pragnień... oj no moich pragnień :P Nowe światy, brak lęku przed losem. I że niby rozwiązaniem ma być serce w sercu? W tym jest bardzo dużo... w tym jest coś.
Dziękuję, że wysłałaś ten wiersz :)
I Księżyc. Gdy ostatnio zastanawiałam się, jak określić, no miłość, to określiłam ją jako to, o czym opowiada Księżyc (który cośtam i cośtam).
Pozdrawiam :) !

Opublikowano

"Zmarły ogrody."... moze: "Uschły ogrody"... ale jak chcesz bo jak dla mnie do czytania w takiej formie jak jest. myślę ze jeden z lepszych Twoich jakie tutaj czytałem.
pozdrawiam.

Opublikowano

Tytuł trafiony, cała treść mówi o tym... smutno jest w wierszu, ale ja taki smutek lubię...
Fajnie zakończyłaś...
"Ja też płakałam. I ktoś usłyszał."
... ktoś usłyszał, to takie ważne przecież..!
Pozdrawiam... :)

ps... z tymi ogrodami daję rację Popsutemu... może lepiej by było... uschły ogrody..
ale wiersz Twój Agnieszko.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzień dobry, czy może Pan już skończyć te geriatryczne wstawki... jest Pan pod moim wierszem na forum głównym nie na turnusie w Ciechocinku... Z góry dziękuję 
    • Kogo tyka genetyka? Genetyk powie, że każdego. Na szczęście są jeszcze poeci, którzy czasem rozkminiają system i wylatują z niego. Na Pe-gazie :)      
    • @huzarc Kosmiczny wiersz! Połączenie języka astronomicznego z głęboką intymnością. Wszechświat jest gęsty, zwłaszcza między dwojgiem ludzi.
    • @Leszczym Piękne historie o humanitaryzmie. W pierwszej - dwadzieścia lat terapii zajęciowej dla pacjenta. Niech się postara, niech udowodni, niech się wykaże. A my tu mamy test w szufladzie, ale ciii, nie zepsujmy zabawy. Bo po co od razu mówić prawdę, skoro można popatrzeć, jak ktoś przez dwie dekady tańczy do naszej muzyki? To buduje charakter. To uczy pokory. To... no właśnie, czego to właściwie uczy? Że system cię kocha? Że jesteś partnerem w dialogu? Nie, nie - że jesteś szczurem w labiryncie, a oni mają mapę. Zawsze mieli. Ale gdzie w tym zabawa, gdyby ci powiedzieli?   W drugiej - ćwierć wieku alimentów jako wyraz prawdziwej miłości rodzicielskiej. Dwadzieścia pięć lat systematycznych przelewów, dwadzieścia pięć lat bycia ojcem na raty. A potem test DNA jak prezent na zakończenie sezonu: "Dzięki za grę, było super, ale wiesz... w sumie nie musieliśmy się znać". See you nara. Z uśmiechem.   Bo o co chodzi w życiu, jeśli nie o piękne iluzje? O udawanie, że zasady są jasne, że prawda ma znaczenie, że wysiłek zostanie doceniony. A potem ktoś wyciąga kartkę z szuflady i mówi: "A nie, jednak nie. Ale fajnie było, co?" Bardzo ludzkie. Bardzo humanitarne. Bardzo... pouczające. (przepraszam za mój sarkazm, ale znam podobną historię)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...