Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kamyk


Martyna Fis

Rekomendowane odpowiedzi

Szaniec rzucił mi się na szyję.
Ściskał, czułam, że gramolił mi twarz.
Jak bałkański rytmu wąż,
klaskał, mlaskał, szukał oczu.

Nie wiem co się za tym kryje.
Chociaż wiem, nawet nie wiesz kogo znasz.
Sękał, kłamał w twarz mi wciąż.
śmierdział, to była woń moczu.

dramaturgii wciąż nadawał.
serce moje - karuzela.
było źle, nawet jak spawał.
kłamstwo twe mnie onieśmiela.

na cóż mój wodospad spadał.
spada, jeszcze jak gizela.
zwierzę, nie kot, ten nasz, błagał.
już tylko pazurki ściera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...