Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

no i zesrało się lato
panie rewiński
jeszcze tylko wybory
i jesień też się zesra

zima panie jest higieniczna
można więcej wypić
i w polu nie trza zapierdalać

na wiosnę panie
to gnój rozwozić i rozrzucać
zapachnie chlebem

a pan się zesrasz
na wiosnę
frankiem szwajcarskim

Opublikowano

Może i dosadnie, ale mało poetycko, a przez to niezbyt wiarygodnie. To jest zwykła brutalność językowa osoby dzielącej się z rozmówcą swoimi refleksjami, która przeniesiona na poetykę wiersza nie wywołuje efektu skutecznego literacko. Poza poruszeniem paru nadchodzących niechybnie faktów, całość raczej zniechęca czytelnika poprzez nastawienie peela do nich. Niby jest tu pomiędzy wierszami w domyśle zawarty jakiś dyskurs dwóch osób które poprzez pryzmat nadchodzących wydarzeń społecznych próbują jakoby strywializować ich znaczenie, a może nawet w ogóle za pomocą tych spostrzeżeń przekierować centrum uwagi czytelnika na problem bardziej egzystencjalny; czyli jakby o przemijalności, cykliczności pór roku i upływającym czasie - bo tak mniej więcej odczytuje zamierzenie - jednakowoż gdyby przyszło mi rozsądzać czy wiersz w moim odczuciu jest pesymistyczny czy raczej rysuje peela jako osobnika zupełnie zobojętniałego, to byłbym za drugą opcją; jest tu rodzaj melancholii, która nie żywi się szaleństwem, ale jest w środku próżna jak moja sakiewka, bo mam wrażenie jest to bardziej rodzaj rezygnacji i biernego li tylko poddawania się zachodzącym procesom, aniżeli chęć nakreślenia jakowejś alternatywy. Jak dla mnie wyszło usilnie i zbyt prostacko, przepraszam. Pozdrawiam.

Opublikowano

pierwszy wers na pierwsze czytanie odrzuca, ale w kontekście całości ma uzasadnienie, lubię banalizm /druga i trzecia/, ba wręcz kocham, więc biorę w całości jak leci; za mało się znam, by wyczuć "wtórnizm", a nawet jeśli jest, to dobrze podany; puenta niejednego dotkliwie dotknie

pozdrawiam
eL

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale mi przywaliłeś. Dzb. Pyzdry.

Nie było to moim zamiarem; mogłem co prawda nic nie mówić, ale skoro już się zdecydowałem, to powiedziałem jak odczuwam, i wszystko inne co bym powiedział byłoby nieszczere. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale mi przywaliłeś. Dzb. Pyzdry.

Nie było to moim zamiarem; mogłem co prawda nic nie mówić, ale skoro już się zdecydowałem, to powiedziałem jak odczuwam, i wszystko inne co bym powiedział byłoby nieszczere. Pozdrawiam.
Podoba mi się twój tekst.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



masz literówki. w tytule to już wiesz, w sraniu z pierwszej strofy.
bardzo fajna trzecia strofa przez swój kontrast, który staje się swoistym paradoksem zapachowym w przestrzeni cyklu rolniczego :)
trzecia jest jako polityczny komentarz do polówki, porusza wiersz z przestrzeni przywiązanej jeno do krajobrazowości i przyrodniczej filozofii.
dla mnie ok
pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



masz literówki. w tytule to już wiesz, w sraniu z pierwszej strofy.
bardzo fajna trzecia strofa przez swój kontrast, który staje się swoistym paradoksem zapachowym w przestrzeni cyklu rolniczego :)
trzecia jest jako polityczny komentarz do polówki, porusza wiersz z przestrzeni przywiązanej jeno do krajobrazowości i przyrodniczej filozofii.
dla mnie ok
pozdrawiam :)
Dzięki Joasiu za odczytanie moich intencji. CCC.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    • @Alicja_Wysocka @Klip @Konrad Koper Dziękuję za odwiedziny :)
    • @Konrad Koper@Klip Dziękuję bardzo.
    • @Annna2Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Dziękuję i pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...