Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

codzienność poznania świata nagle wydaje się nową

kiedy szepczesz "powoli", nie jestem chętny słuchać
nasze palce odkrywają dotyk
oddechy rwą się westchnieniem
wtapiamy się w tajemną dzikość przyrody
tak niepodobnej do zacisza naszych samotnych światów

zmęczenie sprowadza na Ciebie słodką lekkomyślność, którą lubię

jak podobna jesteś do Ewy -
w naszym Raju nie będzie tajemnic
oddech drży, brzemienny odkryciem
nasze dłonie splecione
kiedy szepczesz "powoli", odczytujesz moją myśl

jakże warta poznania wydaje się mi się nagle codzienność z Tobą

Opublikowano

Bartosz -

- dzięki za uwagę "może być", bałem się, że TO sie nie da w ogóle ubrać w słowa.

Co to jest "wersyfikacja" - nie wiem; na wszelki wypadek chciałem to ubrać w formę koncentryczną, gdzie osią jest jej "lekkomyślność" (dla mnie osobiścia jako faceta najważniejsdza, bo najbardziej brzemienna w skutki tzn. ona jest wtedy wyczyszczona z wiktoriańskich stereotypów i robi rzeczy o których ja lubię potem mysleć).

Dodam, że forma kocentryczna zakłada symetrię wersetów wokół "osi", co starałem się jakoś osiągnąć; oczekiwałbym raczej komentarza dotyczącego realizacji tego założenia, niż stwierdzenia braku formy czterowersetowych zwrotek (co zauważyć nietrudno, prawda?). Poezja to dla mnie coś do czytania powoli i smakowania, a nie do pędzenia przez zwrotki w poszukiwaniu smakowitych rymów i rytmów; pod tym kątem prosze o uwagi;)

Dodam, że taka forma jest dość stara (wymyślono ją 3 tys. lat temu).

Martwi mnie więc krytyczna ocena "wykonania", bo nie wiem, jak owo "wykonanie" upozycjonować między "treścią" a "wersyfikacją" (czyli... formą?) - a chętnie bym nad nim popracował!

pozdrawiam ciepło z nocnego Hamburga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A oto komentarz odautorski: tworzę trzy style mowy wiązanej - tradycyjną, zaangażowaną i eksperymentalną i akurat ta jest ta trzecia.   Łukasz Jasiński 
    • @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie.   Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji.   O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super.   Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    • Dusza*   Dusza niczym biały kaloryfer elektryczny na czterech kółkach i z długim przewodem zasilania wetknięta w gniazdko napięcia   i strażacka siekiera klawo oparta drewnianym ramieniem jak śmierć o elektryczny kaloryfer na kółkach:   na kaloryferze niemiłosiernie lśni zbyt mocno zardzewiała ruda rdza.   (z tomiku: Kowal i Podkowa)   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (czerwiec 2008)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Pomysłowo. Krakaj jak i one ;-)
    • Piękny sonet, jak to u Ciebie, z klimatami, które się przewijają. Dawniej ta muzyka była cichsza, bo nawet współczesne fortepiany grają głośniej i jednak maja pełniejszy dźwięk, a jedynym chyba instrumentem, który współczesna technika nie przebiła to skrzypce. Stradivariusy i inne dawnych mistrzów maja w sobie ich tajemnicę. O harfach mało wiem,  ale polecam koncert Mozarta na ten instrument. Arcydzieło.  Prawda taka, że współczesność jest głośna, bo wzmacniacze takie, że uszy bolą, a własnego głosu się nie słyszy. To dlatego nie przepadałem za dyskotekami, bo jak tu uwieść dziewczynę w takim huku:). Jedną poznałem w filharmonii, bo tam przychodzą specyficzne jednostki. Pewnie byłem wtedy za  młody, żeby to docenić.  Pozdrawiam    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...