Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kobiety są z Wenus, a mężczyźni są z Marsa.
Oczywiste zatem-wspólne życie to farsa.
Żeby się domyślił - ona puszcza sygnały,
On mecz ważny ogląda –jej sprawy-banały.
Równolegle płyną ich myśli i pragnienia
A tak niewiele trzeba dwojgu do spełnienia.
Jaką męką dla niego zgadywać jej myśli !
Ona zamiast wprost mówić - „może się domyśli”....
Innym mówią językiem . Trzeba woli, żeby
Złoty znaleźć tu środek ,pogodzić potrzeby.
O czym mówią mężczyźni, co słyszą kobiety
I odwrotnie działa- musisz widzieć niestety.
Ona ma pretensje, że on nigdy nie słucha.
Jego boli, że ona na potrzeby głucha.
Ona mówi jedno, ale robi drugie i
Bądź mądry człowieku, „winny” nikt się nie czuje.
Po co mówić o Wenus, Marsie czy o gwiazdach?
Tu, na Ziemi, odbywa się codzienna jazda.
Uczysz się angielskiego, bywa , że chińskiego
A nie znasz mowy tego- tobie tak bliskiego.
Ty mnie nigdy nie słuchasz, o co wciąż ci chodzi?
Nie padają za często te słowa na co dzień?
Dużo ciągle mówimy lecz nie rozmawiamy
Uczmy się więc mówić swym językiem nawzajem.

Opublikowano

no... fajnie się czyta, chociaż wolałbym mniej pouczającą końcówkę :)


pozdrawiam :)

Opublikowano

dzięki za miłe słowa, to też staroć. nieco archaicznie pisane, zastanawiałam się czy nie zrobić liftingu , ale posłucham opinii:) paradoksalnie w większości moje pisanie to pewne obserwacje , a nie własne doświadczenia. końcówka moralizatorska- fakt, ale puszczana w radio reklama społeczna o tym , że rozwód nie jest rozwiązaniem skłoniła mnie do wyjęcia wiersza z szuflady.
"motyw Gray'a" - superowy. krótko, na temat. jestem za tym, aby w konflikcie totalnym rozpoczynać na nowo. pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


lifting - jak najbardziej :) po jakimś czasie ma się z reguły bardziej wyostrzone patrzenie. a obserwacje jako źródło tematyczne to nie paradoks, też tak mam.
he, ja też jestem za tym, aby w konflikcie totalnym rozpoczynać na nowo, niemniej często się nie da. tak zwyczajnie i po prostu. ale teraz to ja chyba zakańczam pouczająco ;)
powodzenia Emm.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz Popsutego się podobał. mój nie musi. i mówię to bez ironii czy zawodu z powodu braku pochwal. po pierwsze jest to wiersz innego rodzaju (co nie znaczy, że dobry-mam świadomość) uważam, że w tego typu wierszu dopuszczalne są rymy gramatyczne. sprawne wyrażanie się poprzez rymy niegramatyczne w wierszach to nieco wyższy pułap i powoli się uczę, nic na siłę nie będę robić, bo narwana jestem i tak:) nie narobiłam się i niekoniecznie na marne, bo kiedyś komuś ta rymowanka posłużyła:) jest nienowa napisana w niespełna pół godziny "na okoliczność".
jest to trzynastozgłoskowiec, pokaż proszę jak krowie na rowie gdzie nierówne wersy. ok może nie czyta się płynnie- zgoda.
co do warsztatu: jako żółtodziób tutaj pytam po co on? skoro "starzy wyjadacze" nie fatygują się tam ze swoimi uwagami, by rugać i merytorycznie pouczać nowych? dzięki więc za to, ze zechciałaś zostawić swoje uwagi
i to by było na tyle. pozdrawiam:)
Opublikowano

A ja jutro dla śmiechu wyskoczę z takim samym, tzn. podobnym, bo też mam w swoim repertuarze, pewnie też nie będzie się podobał, no ale trudno. Myślę, że się nie obrazisz? bo masz zbyt duże poczucie humoru. Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a co ma wiersz Popsutego do wiersza Emm...? i już go nie ma, skoro stanowi jakąś przeciwwagę. namieszał jak widzę, przepraszam Emm.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sory, wyrwałem z całości.
ad warsztatu: prawda jest też taka że "nowi" (i nie tylko oni) nie odpowiadają na komentarze. więc po co rugać i pouczać :) jak widać każdy ma swoją dróżkę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


sory, wyrwałem z całości.
ad warsztatu: prawda jest też taka że "nowi" (i nie tylko oni) nie odpowiadają na komentarze. więc po co rugać i pouczać :) jak widać każdy ma swoją dróżkę.
może niektórzy odpowiedzą. jak nie komentarzem to poprawieniem wiersza. zaczynałam tutaj, zanim zorientowałam się jak to działa. szczerze mówiąc dalej nie wszystko kapuję. są rzeczy które mi się tu nie podobają (bynajmniej nie chodzi o ocenę mojego pisania) , jestem na tyle długo na świecie, ze nie mam oporów z wyrażaniem swoich odczuć czy uwag. moje cudne rymowanki uważałam za super wiersze:))! już inaczej patrzę:) wolę pisać prozą i do tego się przykładam, tu zajrzałam i zostałam (póki co) jeśli czegoś jestem pewna uparcie bronię nawet wbrew innym. wiersze piszę na czuja - bom za leniwa na nauki:), ale uwagi są mi cenne i kto śledzi moje wstawki chyba widzi, że się staram korzystać z merytorycznych uwag. zdolna haha, ale leniwa. słodkich snów...:)
Opublikowano

Pewnie, że trochę nieskładna rymowanka. Gdzieniegdzie coś nie pasuje , coś się nie zgadza, ale najważniejszy jest! Twój dystans do siebie samej i do pisania i... - poczucie humoru. Pozdrawiam. Elka.

Dobrze, że wierszyki to nie równania matematyczne, w których usterki powodują nawet spadanie gwiazd! :))))))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a co ma wiersz Popsutego do wiersza Emm...? i już go nie ma, skoro stanowi jakąś przeciwwagę. namieszał jak widzę, przepraszam Emm.

za co? dlaczego usunąłeś wiersz? jest superowy, daj go z powrotem:) ja naprawdę mam dystans do siebie, choć emocje są moją słabością, akurat na tym forum krytyka mnie nie boli, wiele u mnie braków w zakresie pisania wierszy. czasem moje starania guzik warte. póki co bywam tu i mam nadzieję miło spędzać tu czas czytając prace innych, wyrażając swoje zdanie, polemizując, żartując, a kiedy mam swoje zdanie to je przedstawiam i tyle :) jeden z Panów (sorry na gorąco nie pamiętam Kto) dał mi pod jakimś wierszem komentarz : "jeden woli ogórki, drugi ogrodnika córki"- bardzo mi się podobał, jest żartobliwy i prawdziwy.
dziękuję za życzliwość , pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


za co mam się obrażać.?? jest superowy, już czytałam, żartobliwy, lekki, na temat.
mój ma formę moralizatorską więc z zasady nie może być żartobliwy. różnice są ciekawe, a Twoje prace zawsze lekkie i o czymś, dzięki za obecność, pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki za uśmiech, ja nie z tych co się załamują jak nie ma nade mną zachwytu, biorę zabawki i idę, ale tu jest fajnie ( na tym forum) na razie nie uciekam. lubię Was czytać i wierzcie nie poprzestaję na bieżącym. może się guzik nauczę, ale coś niecoś we łbie zostanie.
właśnie czytając niektórych widzę swoje braki a zresztą aż tak Wam chyba odmieniec nie przeszkadza:)
dzięki Elu za ciepło, pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...