Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zgon


***

na pergaminie płuca oddech

podpisuje

kontrasygnatę
pod zachodem słońca


Oddech


***

drzewo
modlitwa
samotnika opuszcza nawet jego

wędruje za zgubionym refleksem pszenicy
za skupionymi dłońmi śpiącymi w strumieniach że tylko pluskają

modlitwa się znuży
powieszonemu oddechowi na drzewie nakaże przestać wypowiadać jej imiona


Trawa


***

ostatnia i jedyna zielona wojowniczka
siłuje się ze słońcem o wolność

swych dzieci

noc przyjdzie i ogniska zmarzniętych wędrowców
przed świtem plaga bydła okrutna i wściekła

zagrożenie ukrywa się dalej niż światło


Ogień


***

przyrzekany najprościej otwiera w krwi radość
bogate pulsowanie kolorów

i ciepła

przez dym przechodzi ścieżka upadku
i prawdy


Narodziny


***

ptak leciał donikąd
znienacka spadł deszcz ubrany w łaskę

uśmiechnęłaś się że to już blisko

że serce już nie będzie pomidorem w szklarni
wypije blask
oczu


Piach


***

zaszczytem
większym nosić cierpienie niż rosnąć
ze światłem na

cierpieniu

czasami dostojniej być świadkiem skóry przyjmującej promień
i piasku jak odbija słońce
niż ginąć nie zwracając swojego widzenia

źrenicom nieba


Sens


***

powiedzieć żyję jeśli rozpozna się

innych


Historia


***

polerujemy pisma
powierzchnia planety jest kompletna

jednakże zegary kopiują planetę
sekundy pretendują do tronu
skąd Stwórca wygląda nad głową i wiatrem

we świadomości zawsze historia cierpi na osteoporozę
wystarczy że ujrzana historia kropli deszczu
ucieknie

j e d n a c a ł a


Wiersz domyślny


***

deszcz i słońce -- pies i krew

krew i słońce -- pies już
skrzepł


Świat


***

monety
koła
kołpaki
koła
zegary
koła
a słońce
koło

dlatego nie ma jeszcze końca świata
świat nie umie się zatrzymać


Myśl o XXI wieku


***

wychodząc na chodnik
rozmieniam wiatr na kształty który plądruje codzienność przechodniów

wymienię okna na spotkania
wspaniała myśl
niech szklano-plastikowo-elektryczne twierdze wytyczone przez gwardzistów buty

zamienią się na pył - wybiorę inne życie


Sen


***

łóżko
naturalne natchnienie wchodziło ostrożnie

zwinęło się w poduszkę
we włosy
i księżyc

stawało się powoli odwijaną kołdrą


Przebudzenie


***

łóżko
naturalna zwyczajność gwałtownie pociągła

napuchła na poduszce
we włosach
spryskując przez zegar posłanie swoistą twardością

dojrzała wraz z historią świeżego ścielenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Ład?  - Miotły. - Był, to im dał.  
    • @Wiesław J.K.I jeszcze coś Wiesławie. Papier i książki mają piękny i zapach. Nigdy żadnych perfum nie opisują - że pachną jak mądrość. A książka tak właśnie pachnie. No i dom z książkami dla mnie jest domem z pięknym wnętrzem, jak człowiek. a ludzie w okularach, są mądrzy, bo dużo czytali i trochę im się zepsuł wzrok - to moje tłumaczenie :) Chyba mówię już od rzeczy, i dawno powinnam spać 
    • @huzarc Nikt nie jest idealny. ;)
    • Jedno z tych drzew, w które się tulę, gdy w głowie sztorm przewala fale, gdy stoję sam, choć jestem w tłumie, i krzyk niemego wzbiera w szale.   Jedno z tych drzew w nocnym pejzażu, gdy port zasypia, milknie czucie, wychodzę w noc, bo snu nie znoszę — odchodzę dzisiaj o krok od życia.   Na granitowej zielonej skale tunel nadziei puszcza mi oko, lecz przed nim mgła — jak sen o raju, którego już nie chcę, nie mogę.   Uciekam więc — w zgrzyt starych torów, w ciszę, gdzie echo śpi pod mostem, w twarze mijane bez historii, w spojrzenia, które nic nie niosą.   Świat mnie dogania — szeptem liści, nawet gdy w mroku znikam z pola, bo w każdym drzewie, w każdej ziemi zostaje ślad — i moja dola.   A jeśli jutro mnie odnajdą, niech wiedzą tylko: byłem w drodze. Nie chciałem wiele — może spokoju, może oddechu w czyjejś zgodzie.
    • @acatiiia Piękne to były czasy, gdy można było pójść do biblioteki publicznej i wypożyczyć książkę lub parę książek, oczywiście był termin do zwrotu. Wierzę, że książki nigdy nie stracą na popularności. Zdarza się, że nie ma prądu z takiej czy innej przyczyny, wówczas przy świetle świec lub lampy naftowej, jeśli będą pod ręką, można sięgnąć po książkę. Internet ma to do siebie, że daje więcej możliwości w przeczytaniu czegoś na co dawniej trzeba było czekać tygodniami lub nawet miesiącami zanim dotarło do naszych rąk. Z tego to względu - przez Internet - popularność książek znacznie zmalała, ale jak to w życiu bywa mody się zmieniają i retro zawsze powraca w być może nieznacznie zmienionej formie. Książki i Internet według mnie nie są konkurencją lecz po prostu innymi środkami przekazu dla czytelnika. Pamiętam, jak w latach 80's ubiegłego stulecia w modzie były Encyklopedie lecz dostęp do nich był ograniczony dla szerszej rzeszy czytelników. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...