Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tu nie opłaca się wzniecać protestów
nie są też mile widziane
inne objawy frustracji

czas wykreśla linię prostą na kardiomonitorze
podłączonym do wstrzymanego oddechu

za drzwiami brudownika skryły się uśmiechy
które klaun nieudolnie próbował wyrzucić na zewnątrz
jemu też coraz trudniej przyzwyczaić bicie serca
do wypełniania normy

pluszowe misie rozdygotane chorobą sierocą
przechodzą z ręki do ręki
bez pytania właścicieli o zgodę

właśnie zamilkło łóżko zaciągnięte bielą
do czasu ponownego rozwinięcia prześcieradła

Opublikowano

Bez ostatniej linijki albo: z inną, inaczej zapisaną; ponowne rozwijanie prześcieradła sugeruje, że się "tam" nie zmienia pościeli wcale! więc może jednak: nowego prześcieradła?
Początkowe "nie opłaca się" mogłoby być wygrane dwuznacznością (nie warto protestować, bo to bez sensu ale też: nie opłaca się - nie powinno się płacić - tych usług tutaj). Wiersz gra na nucie ironii (przedrzeźniania - klaun jest nie bez kozery i jego działania są dwuznaczne) malując jednak wizję "protestującą" przeciw "wyrokowi". Pomyślałbym nad skrótami, nie wszystkie zdania muszą być do końca dopowiedziane - wtedy robi się większy ruch 'w głowach' (przez oczy czytające).
Pozdrawiam

Opublikowano

Dawniejbezecie,
serdecznie dziękuję Ci za Twoje uwagi dotyczące mojego wiersza. Na pewno każdą z nich przemyślę.

Wawrzynku,
ukłony za plusika :)

Pozdrawiam - E.

Opublikowano

zatrzymałam się na chwilę, zadumałam,
w rewanżu wrzucam swojego 'miska' , a nuż... ;)

nie opłaca się wzniecać protestów
tu nie są mile widziane
objawy frustracji
czas - kardiolinia
na monitorze wstrzymanego oddechu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Szczególnie jak mnie co wzruszy, rzuca mnie się na uszy" ?

pluszowe misie rozdygotane chorobą sierocą

Przeszarżowane emocje zamieniają się w ckliwą czułostkowość, zabójczą dla wiersza...
Tekst jednak do "osuszenia".
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Szczególnie jak mnie co wzruszy, rzuca mnie się na uszy" ?

pluszowe misie rozdygotane chorobą sierocą

Przeszarżowane emocje zamieniają się w ckliwą czułostkowość, zabójczą dla wiersza...
Tekst jednak do "osuszenia".
Szczypta emocji była zamierzona. Wydaje mi się, że nie jest ich dużo.

Nie uważam wiersza za wyznacznika czegokolwiek. Ale nie będę już nic poprawiał.

Pani słowa utwierdzają mnie w przekonaniu, że czytanie ze zrozumieniem ma przed sobą przyszłość.

Pozdrawiam - E.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A Pani słowa utwierdzają mnie w tym, że nie ma Pani pomysłu na swoją poezję.
Z czym się Pani oczywiście nie zgodzi, bo woli Pani odbierać krytykę do siebie, niż wziąć się do roboty.


ps. aby nie było, że nie wiem o czym piszę, dodam, że przeczytałam Pani wszystkie wiersze opublikowane na tej stronie, w ilości jedenaście
Opublikowano

Biedne te moje wiersze, jeżeli przeczytała je Pani z takim zrozumieniem, jak niniejszy. Proszę pozwolić, ze mimo wszystko zachowam dobre samopoczucie.

Z ukłonem - E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A dlaczego ma Pani nie zachować? Publikacja na forum sprowadza się do oceny tekstu. Przymajmniej z nas dwóch ja się tego trzymałam.
Opublikowano

prosty, wiersz z jednym dnem - ale takich też potrzeba:)
tylko puentę bym tu zmieniła, bo zgrzyta.

może:
właśnie zamilkło łóżko zaciągnięte bielą
do czasu nowego prześcieradła
albo
właśnie zamilkło łóżko zaciągnięte bielą
do czasu


pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violettaej bo chyba jednak przgerła
    • @Waldemar_Talar_Talarczy pan potrzebuje pomocy/ pzdr pzdr 600 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • W mrokach dziejów, gdzie czas w wieczność się splata, Tam Polska, ojców ziemia, w sercu wciąż oplata. Jaruzelski, generał, w mundurze stalowym, W wyborach '25 stał z narodem żywym. Łukasz Jasiński, Topór w herbie noszący, Wierny ojczyźnie, duch rycerski mający. Lecz WLFX, cień hańby, w sieci kłamstw brodzi, Pedofil podły, co w mroku swe zło rodzi. Gdy Krzyżacy, Mazowiecki Konrad wzywał, Miecz obcy na Polskę w XIII wieku zsyłał. A w Nowym Jorku, gdzie wieże w pył runęły, World Trade Center w zamachu się rozpadły . Przez wieki los nasz w krwi i walce tonął, Lecz duch Mickiewicza wciąż w narodzie płonął. paniejaniepaniejanie dobry boże co się stanie #gówno
    • Rozbiłam ja swoje czarne zwierciadło. Było nowe, rama nie ta, wypadło. Próbuję zebrać kawałki szkła.   Krawędzie kłują i ranią mi ręce, A mimo to ja próbuję jeszcze Zebrać, co tylko się da.   Malujesz dla mnie nową taflę, Teraz dobraną lepiej pod ramę, Lepszą, niż była ta.   Prosiłeś, bym przestała nad tą płakać, Bym o niej wreszcie zapomniała, Bo od niej cierpisz sam.   A jednak dzisiaj pomagasz mi zebrać Coś z tamtej, bo widzisz wreszcie teraz, Że mimo niego to jestem też ja.
    • Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do karuzel, jarmarków, wesołych miasteczek i tym podobnych atrakcji. Pierwszy raz przejechałem się jakąś karuzelą z moim synem. On miał wtedy zaledwie kilka lat, a ja już kilkadziesiąt :))). Myśłę, że dla niego była to jakaś atrakcja, ale dla mnie średnia. Jakoś nie zapałałem do tego typu rozrywek. Twój tekst przypomniał mi nowelę filmową o trzech biednych chłopcach, którzy chcieli przewieźć się karuzelą. Akcja noweli została umieszczona w czasach, gdy elektryczność nie była jeszcze w powszechnym użytku, a karuzela, która zajechała do ich miasteczka, napędzana była siłą ludzkich mięśni. Gdy chłopcy okazali zainteresowanie tą niezwykłością, jej właściciel zapytał czy mają pieniądze na bilet. Dzieciaki oczywiście żadnych pieniędzy nie miały. Zaproponował więc im, że będą mogli się przewieźć, ale na koniec dnia i pod warunkiem, że przez cały dzień będą od środka, niewidoczni dla jego klientów, kręcić karuzelą. Chłopcy chętnie przystali na taki układ i ochoczo wzięli się do pracy. Pchając w kółko drewniane kołki wenątrz karuzeli, wsłuchiwali się w śmiechy i radosne pokrzykiwania dzieci i dorosłych kręcących się na zewnątrz i wyobrażali sobie, jak to będzie wspaniale przejechać się również na tej kolorowej, kręcącej się w kółko niezwykłości. Właściciel kasował bilety, zmieniali się kolejni chętni do przejażdżki, a chłopcy kręcili i marzyli. Byli jednak coraz bardziej zmęczeni, karuzela zaczynała zwalniać, a nawet się zatrzymywać, co wzbudziło frustrację właściela, do tego stopnia, że zagroził im, że jeśli nie wywiążą się z umowy, to przejażdżki karuzelą będą nici. Ich marzenie zaczęło się rozmywać. Nie mogli do tego dopuścić, więc zaczęli ostatkami sił znów szybciej popychać drewniane drągi. Na szczęście dzień miał się już ku końcowi i ludzie zaczęli się rozchodzić, aż końcu zostali sami z właścicielem, który powiedział, że teraz oni mogą się przejechać, zaznaczył jednak, żeby się pośpieszyli bo musi złożyć karuzelę. Chłopcy jednak byli tak wycieńczeni, że żadnemu z nich nie chciało się więcej stanąć przy drągu wprawiającym karuzelę w ruch, ale to też nie miało znaczenia, bo nawet na jazdę na niej już im odeszła ochota. Właściciel karuzeli widząc to, złożył pośpiesznie cały sprzęt i odjechał.   Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...