Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

popełniłem niecny uczynek
zdradę własnych książek
sprzedając je w obce ręce
wydałem przyjaciół na los niepewny

martwię się czy znajdą wdzięcznego czytelnika
jakieś przytulne miejsce na półce w regale

może trafią do barbarzyńców wyrywających kartki
piszących po okładkach

wstydzę się że tak nikczemnie się ich wyparłem
gdy na każdym exlibrisie
zamazałem imię i nazwisko

co pomyślą inne osierocone nagle
że za kilka srebrników sprzedałem siostry i braci

janusz ork robił sobie wyrzuty
rozmyślał czy nie było innego wyjścia

nawet jak doszedł do wniosku że świat
nie potrzebuje książki tylko pieniądza
nie znalazł usprawiedliwienia w tej myśli

ani spokoju

Opublikowano

Mamy podobne podejście do książek. I dla mnie to nie jest rzecz. To trochę jak człowiek z którym dzieliliśmy się naszym czasem, naszymi myślami. Dziś patrzę jak książki wysypują się z kontenerów na śmieci i żal ściska serce. W marketach książki na wagę.....ech!
Pozdrawiam:)

Opublikowano

"popełniłem niecny uczynek"
nie ma co robić wyrzutów. obyśmy tylko takie niecne uczynki mieli na sumieniu. znak czasów.
teraz e-booki bez duszy.... zapach świeżości , farby drukarskiej, albo przeciwnie, sentyment do mocno "wyczytanej " książki dla wielu jest obcy.;
wspomnienie przeszłości, dzieciństwa nieobce człowiekowi wrażliwemu. spirala czasu zapętla się coraz szybciej. oby do jutra. pozdrawiam:)

Opublikowano

jakże rozumiem Peela. mam podobne "uczucia" do książek - nie potrafię tak po prostu wyrzucić. ponadto uwielbiam czytać trzymany w rękach egzemplarz, odkładać na półkę i po jakimś czasie powracać jak do przyjaciela...ech.

serdecznie pozdrawiam, Janusz:)
Krysia

Opublikowano

temat omówiony. a ja o wierszu. wg mnie tak:

popełniłem niecny uczynek zdradziłem
własne książki sprzedając je obcym
wydałem przyjaciół na niepewny los

czy znajdą wdzięcznego czytelnika
przytulne miejsce na półce w regale

a jeśli trafią do barbarzyńców
kartkożerców profanów

tak nikczemnie się ich wyparłem
gdy na każdym exlibrisie
zamazałem imię i nazwisko

co pomyślą inne osierocone nagle
pozbawione sióstr i braci

wyrzuty sumienia nie usprawiedliwią
judaszowego czynu

nie dadzą spokoju



a jeśli chodzi o traumę wynikającą z czynu.
już po jabłkach, uporządkuj pozostawiony księgozbiór i zacznij kupować nowe!

p.s. mam nadzieję, że mój tomik pozostał, w końcu nie był taki stary... ;)
buziak, Januszu!

Opublikowano

Jeżeli państwo polskie przez kilkadziesiąt lat wydawało setki tysięcy książek czołowych komuchów, a potem wydało nakaz niszczenia tych "arcydzieł", to cóż tam "mała" prywatna inicjatywa? Jak "janusz ork" książek nie palił, to jeszcze pół biedy. Aczkolwiek - ja się nie pozbywam :)

Niecodzienny, fajny wiersz.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Magdo, dziękuję za Twoją wersję wiersza, za poświęcony czas. Oczywiście, że Twoja książka została. Moja biblioteka skurczyła się o cały dział science-fiction, z którego "wyrosłem", ale mimo wszystko szkoda mi. Nowe kupuję systematycznie, ale teraz już inne zainteresowania. Pewnie nie trudno zgadnąć jakie. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Michale, dziękuję za wizytę pod moim tekstem. Oczywiście masz rację co do pewnych "arcydzieł". Ja książek nie palę, ani nie myślę o tym, bo zaraz asocjuję to z brzydkimi zdarzeniami z historii. Pozdrawiam.
J.

Opublikowano

Kilkakrotnie pozbywałam się części książek oddając je do domu dziecka, po prostu.
W takich chwilach również myślałam o niepewnym ich losie... o czym piszesz wyżej.
Innego wyjścia nie było (chyba ;)), ale chciałabym pocieszyć, bo choć nędzne srebrniki
nie zmienią raczej sytuacji finansowej peela, warto uspokoić myśli... na pewno niejeden
egzemplarz poczuje dobre ciepło czyichś rąk.
Fajnie autor myślał nad tematem.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Widzę, Nato, że temat nie jest czytelnikom obcy i niejeden znalazł się już w podobnej sytuacji. Co mnie cieszy, to fakt, że dałem powód do wspomnień i refleksji. Za podzielenie się Twoją bardzo Ci dziękuję no i za czytanie i poświęcony czas. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Masz sporo racji, to prawda. Ale sytuacja namnożenia pytań bez ujścia czyli bez możliwości uzyskania odpowiedzi też jest nieciekawa. Z tym rozwojem też jest różnie. Z tym otwarciem tematów również. Pytania bez odpowiedzi to duże zagubienie jest, a to nie do końca przyjemna sprawa. Czasem chciałoby się coś tak właśnie po prostu zamknąć i już nie drążyć, a okazuje się bez przerwy że takich spraw jest generalnie bardzo mało, dużo za mało, ale jak najbardziej rozumiem Twój punkt widzenia. 
    • @Nata_Kruk Bo to bywa bardzo przyjemne, też tak mam.  @Wiesław J.K. Tak, możliwe że tak jest. 
    • ten twój wierszyk gołosłowny zwykły wierszyk nie artysta mnóstwo słów lecz nic nie powie toż to jest ekshibicjonista   takich nawet unia tępi szybko schowaj go gdzieś ukryj zdemoralizuje dzieci i pokaże coś do d...y   chyba żeś jest gender  jaki no to wtedy co innego im potrzeba właśnie takich proszę Alę wyplącz z tego :))))
    • Lustruję uważnie  poszycie omszałe w drzew linii co mogły tu znaki zachować i zmierzch już mnie wita gasnącą jasnością wyłącza powoli synapsy w mej głowie.    I ciemność wstępuje blask księżyc mi niesie jaźń słowem nie piśnie w świt nocy spogląda przewijam zdarzenia snujące się w głowie na żadnym nie widzę Twojego przymierza.    Znów ręce wzruszone do stóp Twoich biegną i palce wędrują do boku krwawego tak chciałbym usłyszeć na ziemi kochanej głos wiary budzący struchlenie do Niego.      Dziś nic nie zaczynam i jutro nie kończę jak było tak będzie nic tu nie przemija doznałem olśnienia i w łasce rozumiem że miłość do ziemi w tym krzyżu zawieram.     Cebulę zeszkliłem zaleję śmietaną i grzyby tam wrzucę co z lasu przyniosłem ten zapach co płynie pod moją powałą przez okno wypływa i w nocy się snuje.   Gdzie ludu mój jesteś co wieki przemierzasz przez zgliszcza tej ziemi a w pocie wieczornym uklęknij w polepie przybywaj co rychlej niech klechda domowa opowieść tą wznieci.    
    • @Sylvia dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...