Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
poeta kontra powieściopisarz ;)


rzekł poeta do pisarza
cóż pan sobie wyobraża
to są dzieła to powieści
wszak w mych wierszach więcej treści

pisarz odrzekł - proszę pana
pańskie wiersze to kicz banał
nie ma w nich krzty mądrości
a pan pleciesz tak z zazdrości

gdy już w sporze długo trwali
wtem ich dobiegł głos z oddali
hej poeto hej pisarzu
czy wy macie nadmiar czasu

zamiast kłócić się bez przerwy
twórzcie dzieła dla potomnych
i tak nagle w jednej chwili
obaj z wstydu się palili
Opublikowano

przyznam szczerze że w miarę czytania nastawiłem się na bardziej twórcze zakończenie. cóż, z drugiej strony te które jest wydaje się realne. pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj.
Rozumiem, że oczekiwałeś bardziej twórczego zakończenia. To nawet komplement, bo znaczy, że pokładasz wiarę w moje możliwości.;)
Masz rację, zakończenie nie jest zbyt twórcze, ale jak trafnie zauważyłeś - realne.
I taki był mój zamysł. Czy słuszny? Wy oceniajcie.
Dziękuję za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A tak się starałem. ;(

A teraz serio:
Wierszyk dość prosty w formie, bo taki był mój zamysł. Miał być prosty, lekki.
Co nie znaczy, że nie można było napisać go lepiej. Pewnie tak.
Nie dostrzegam jednak tego, o czym piszesz – zwłaszcza wybijania z rytmu.
Nie mniej bardzo dziękuję za czytanie i pozostawiony ślad/sugestie (na pewno przemyślę).
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))))))))

Faktycznie!
Od tych sporów z Tobą, posiwiałem na plecach ;))))))))
Cieszę się, że wierszyk wywołał uśmiech, bo m.in. o to chodziło.
Serdeczne pozdrowienia „łobuzie":)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nawet proste formy warto do końca dopracować. Proponuję przeczytać sobie na głos.

rzekł poeta do pisarza
cóż pan sobie wyobraża
to są dzieła to powieści
wszak w mych wierszach więcej treści

pisarz odrzekł - proszę pana
pańskie wiersze to kicz banał
brak sentencji oraz piękna
wśród metafor wątek pęka

gdy już w sporze długo trwali
wtem ich dobiegł głos z oddali
hej poeto hej pisarzu
czas zakończyć waśń od razu

o urazach w mig zapomnieć
tworząc dzieła dla potomnych
zaprzestali w jednej chwili
i się mocno zawstydzili

potem ręce uścisnęli
i pisali do niedzieli
a Ty Duksie wypij kielich
i dopracuj zanim wkleisz
:)

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



„Nawet proste formy warto do końca dopracować.”
To prawda.

„Proponuję przeczytać sobie na głos.”
Czytałem nie raz. :)

„brak sentencji oraz piękna
wśród metafor wątek pęka”


Przyznaję, to jest niezłe.

„potem ręce uścisnęli
i pisali do niedzieli

:)
To już niestety nie.

Wybacz, ale dla mnie Twoje poprawki zbyt wiele nie wniosły.
Dlatego w odpowiedzi na:

„a Ty Duksie wypij kielich
i dopracuj zanim wkleisz


Racja i… nawzajem.:)
Pozdrawiam
Opublikowano

lekkie i prawdziwe, nie ma się co czepiać . takie autor miał założenie - mi się podoba.
spory co lepsze i ważniejsze, albo pierwsze- odwieczne.
są jeszcze spory wewnętrzne, o jakich wspomniała Magda Tara, to odczucie jest mi bliskie, bo łatwiej mi w prozie niż poezji.
pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...