Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powiedziałam, że odchodzę. skłamałam.
nauczyłeś mnie tej trudnej sztuki.
a przecież mieszkam w kieszonce na piersi,
albo jestem szkłem okularów,

to przeze mnie i ponad patrzysz
na rozwidlone końcówki dnia,

tak samo jak ja widzę cię w każdym kamieniu,
w twarzy każdego mężczyzny,
który udaje, że na mnie nie patrzy.

zapominamy się.
zapamiętujemy się na pamięć.

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Ciekawy wiersz. Są ludzie, od których strasznie trudno odejść, nawet, jeśli przy nich jest nam bardzo źle... Są ludzie, których nie da się zapomnieć, nawet, jeśli wyrządzili nam wielką krzywdę. Nawet, jeśli udawali obojętność - kamienie, które udają, że na nas nie patrzą.

Opublikowano

Mariuszu:

Nie jestem pewna, czy zrozumiałeś wiersz... Ale na serio - Komentujemy tu wiersze, nie udzielamy sobie "porad sercowych" dla peeli! Chyba, że ja czegoś nie rozumiem!

Pozdrawiam,

Para:)

Ps. Ponadto - odniosłeś się do wiersza Jacka, więc...?

Opublikowano

znowu moje słodko-smutne ulubione klimaty..., pięknie się czyta i zastanawia..., może i ma kłamstwo krótkie nogi, ale czasem jest wyjściem, a wiersz zrozumieniem... nie chodzi o nasze prywatne rozterki, nie miejsce tu na porady...ale na słodko gorzką refleksję, niektórym przydatną, pozdrawiam...
p.s. również uśmiech w stronę Oxyvi- zgadzam się z Twymi słowami:)

Opublikowano

co tu jest kłamstwem? - pointa stoi w sprzeczności, w wewnętrznej opozycji...
pewnie takie babskie "kłamstwo" - t a k n o b o ta k czyli nobotakizm...
wierzę
zwłaszcza z tej chęci trzymania - obojętnie - w kieszonce, torebce...kobiety tak mają, chcą mieć a potem dziwią się urzeczowieniu ich samych...

Opublikowano

co to są "rozdwojone końcówki dnia"?
metafora na własne - peela rozdwojenie?
jesli tak, to zastanawia mnie paradygmat logiczny - kiedy peel wie że kłamie;
w takim "rozdwojeniu" nie sposób - chyba - to ocenić...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Anno.
Cóż mogę odpowiedzieć na ten zarzut.Lata już nie te i zdarza mi się coś zagmatwać:) za co serdecznie przepraszam.Faktycznie umiejscowiłem swoją wypowiedź nie tam gdzie miała ona być.Jestem daleki od udzielania porad sercowych.Jeśli już ,wolałbym kulinarnych:), i to nie tyle porad ,co konsultacji.Tyle ,bo znowu odbiegłem od tematu.
"zapamiętujemy się na pamięć" wynika z trwania i to trwania zakłamanego :
patrzenie "ponad" ,"rozdwojone końcówki dnia" ,odbieram jak siłowe scalanie dwóch obcych już zupełnie osób.Dodatkowo pierwszy wers - początek końca , bo taka " obietnica" nie może zostać bez echa.Jeszcze: widzenie (kogoś) przez pryzmat kamieni - czegoś zupełnie martwego , i ostatecznie:"zapominanie się"- może być przyczyną wieku ,ale TU(w wierszu) przecież nie o to
chodzi.
----chyba ,że czegoś nie zrozumiałem----
W przeciwieństwie do -kaligraffa-"rozdwojone końcówki dnia"nie są dla mnie paradygmatem logicznym, ponieważ "stając się peelem" rozumuję tak:koniec dnia i dwie osoby ,które nie są w stanie jakąś pozytywną klamrą go dopiąć ,mimo że nadal "jedną kołdrą przykrywają się"Czemu?
Bo siła kłamstwa ,o którym wiedzą i które tolerują wisi w w ich " przestworzu".
Słowem: mocno bolesne "kłamstwo"- i taka była moja poprzednia refleksja.Sorry -taka miała być.Zbyt zawężony skrót myślowy.
Całość: sposób opowiedzenia i użyte "środki" przemawiają do mnie,więc pozwoliłem sobie - niefortunnie- zabrać głos.
pozdrawiam
Opublikowano

Mariuszu,

no to rzeczywiście - nie rozumiesz wiersza, i już oboje nie musimy się tym przejmować.
Pozdrawiam pięknie i uśmiecham się, z ulgą, że już nie muszę tłumaczyć treści własnego wiersza.

Ps.
W komentarzach i ewentualnej krytyce oczekuję uwag wobec budowy wiersza, rytmu, oryginalności metafor... jakości języka, nastroju, jaki został odebrany, wrażenia, jakie pozostawił... (ok, darmowa lekcja z poetyki, trudno!), a nie tego, czy czytelnik rozumie, o czym jest wiersz;) Wybacz, że już więcej nie odpowiem na Twoją ewentualną odpowiedź!
Pozdrawiam,

Para:)

powiedziałam, że odchodzę. skłamałam. - pozwól, że naprowadzę: O, to wiersz o tym;)))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale to, czy rozumie - jest w odbiorze najważniejsze. Bo nie może wzruszać to, czego się nie rozumie.
Odczytałam wiersz jako samookłamywanie się, jako "rozdwojenie jaźni", wewnętrzne rozdarcie z powodu odczuwania kamiennej obojętności ze strony kochanej osoby - i napisałam Ci już o tym. Czy go dobrze zrozumiałam?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Cześć Bereniko, miło mi, że utwór Ci się spodobał. Ciepłe pozdrowienia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Spróbuj... a się przekonasz jaki będzie efekt.   Pozdrawiam :)
    • Ta pora już nadchodzi, Niebo pokrywają gęste chmury, Widoczność się pogarsza, Ciemność powoli zapada, Wspomnienia zaczynają się rozmazywać,  Zaczynam panikować,  Straszliwie panikować...   Teraz nadeszła nasza kolej,  Znów zbudziliśmy się do życia, Hamować się wcale nie musimy,  Potworami zwykle nas nazywają,  Ale nas to nie obchodzi,  Zabawmy się do białego rana!   Imprezowanie do upadłego,  Motto nasze jest każdemu znane, Kochamy to co robimy,  Głębszych kilka wypijemy, I na miasto dziś wyruszamy,  No to jazda!   Wreszcie się przejaśniło, Niestety nie na długo, Miło zostać opatulony tym słońcem,  Wykorzystać dobrze czas, W łóżku z kubkiem herbaty w ręku, Ot takie jest moje życie,  Spokojne i zadowalające...   Czasami pewien niepokój czuję,  Jakby miało się coś wydarzyć,  Albo już miało miejsce, Opisać tego nie umiem, Trzęsę się od środka,  Uczucie takie paskudne,  Że nie da rady napawać się chwilą...   I znów nastała noc, Pozytywną energię ślemy, Chodźcie wszyscy razem, Tańczyć w wesołym gronie, Kieliszki niechaj idą w ruch, Toast za lepsze życie!   My tak codziennie możemy, Zabawa niechaj wiecznie trwa, Nudziarzy tu nie chcemy, Życie pełne akcji, To właśnie uwielbiamy, Słońce nam niepotrzebne!   Znowu to samo, Ból głowy jest okropny,  Samopoczucie mam do niczego,  Niekończące się poczucie winy, Tysiące myśli spokoju mi nie dają,  Dlaczego to się dzieje, Dlaczego ja nic nie pamiętam?        
    • jutro drzwi nie otworze będę żył swoim światem przytulę się do ciszy   przypomnę sobie to co było porozmawiam z obrazem nie będę się żalił   jutro drzwi nie otworzę nie będę płakał tylko marzył   nie pozwolę by smutek kaleczył mi twarz sensowi podam dłoń   jutro drzwi nie otworzę nie pozwolę kłamstwu z prawdy się śmiać   tak moi drodzy jutro wybaczę sobie każdy nie udany krok  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo mnie zdziwił fakt, że jest to dla Ciebie smutny tekst. Tym bardziej, że finalnie pojawiają się "łzy szczęścia", bo jakiś efekt pozytywnie zaskoczył. Myślę, że podchodzenie do tematu "spotkań" w kategoriach oczekiwań, to nie jest dobry sposób... jak to się teraz ładnie pisze "nie polecam" takiego myślenia. Zawsze jest coś za coś. Nie ma nic za darmo. W odróżnieniu do "przypadkowych" spotkań, w tych umówionych stawka jest wyższa.    Dziękuję za to, że mogłam poznać Twój punkt widzenia. Pozdrawiam :)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...