Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zapomniałam jakiego koloru są twoje niebieskie oczy
Zapomniałam że za ucho wkładasz papierosy
Zapomniałam twego głosu gdy mówisz "ma cheri"

Pokochałam na nowo wszystkie szare dni
Pokochałam zamieszanie w mojej głowie
Pokochałam i nikt się tego nie dowie

Nie tęsknię już za twymi pocałunkami
Nie tęsknię za nieprzespanymi nocami
Nie tęsknię bo jestem znów szczęśliwa

Bo wiem, że miłośc jest zdradliwa
Bo wiem, choc boli to szalenie
Bo wiem, że tego nigdy nie zmienię

Zrozumiałam, że kochanie nie przemija
Zrozumiałam, że samotnośc mnie zabija
Zrozumiałam, że siebie oszukuję
Zrozumiałam, że ciągle coś do ciebie czuję...

Opublikowano

osobiście nie przemawiają do mnie takie wiersze. uważam, że poeta, malarz, aktor... nie ma być postrzegany w swym talencie poprzez pryzmat autobiografii, a przez pryzmat abstrakcji.
nauczyłam się tego po kilku latach występowania na scenie i pisania przeróżnych tekstów.. tego typu wiersze pisałam jak byłam nastolatką "w czasach buntu" i to grubo przed liceum... a teraz.. Ty tym wierszem odsłoniłaś się cała.. - To nie jest krytyka żeby nie było, tylko stwierdzenie, że akurat mnie jako jednostkę takie wiersze niestety nie poruszają.. w żaden sposób.. każdy z Nas mimo, twierdzenia po rozstaniu z ukochaną/nym, że już przestało Nam zależeć, tak naprawdę jest głupcem i oszustem, przelewając swój żal na papier - próbujemy zapomnieć.. z jednej strony jest to dobre.. z innej nie. Dlaczego nie jest to dobre? a no właśnie dlatego, że ta pieprzona kartka i wiersz będą Nam ilekroć na ten tekst spojrzymy - osobę, która od Nas zraniła.. lub po prostu odeszła - bez jakiegokolwiek powodu.

Opublikowano

Dlaczego nie jest to dobre? a no właśnie dlatego, że ta pieprzona kartka i wiersz będą Nam ilekroć na ten tekst spojrzymy przypominać *- osobę, która od Nas zraniła.. lub po prostu odeszła - bez jakiegokolwiek powodu.

*przypominać - wcześniej tego słowa zapomniałam napisać.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w takim razie dziwnie wyszło...bo miało to być podkreślenie tego, ze wcale nie zapomniałam..

No trudno nie zauważyć.
Aczkolwiek polecałbym jednak zapomnieć, poczytać trochę poezji i zacząć coś ciekawego pisać.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w takim razie dziwnie wyszło...bo miało to być podkreślenie tego, ze wcale nie zapomniałam..

No trudno nie zauważyć.
Aczkolwiek polecałbym jednak zapomnieć, poczytać trochę poezji i zacząć coś ciekawego pisać.


niestety nie lubię czytać poezji...pewnie dlatego takie marne efekty stworzenia czegokolwiek...ale pisanie mi pomaga
Opublikowano

niestety nie lubię czytać poezji...pewnie dlatego takie marne efekty stworzenia czegokolwiek...ale pisanie mi pomaga


to poszukaj w czymś inspiracji, a nie wrzucaj do neta każdego napisanego tekstu...
bo to jest tak jakby - pieprzenia kotka za pomocą młotka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No trudno nie zauważyć.
Aczkolwiek polecałbym jednak zapomnieć, poczytać trochę poezji i zacząć coś ciekawego pisać.


niestety nie lubię czytać poezji...pewnie dlatego takie marne efekty stworzenia czegokolwiek...ale pisanie mi pomaga

Proponuję założyć blog.
Opublikowano

Dobra, wrzuciłam tu te moje wypociny byście skomentowali utwór a nie narzucali mi "zrób to" czy "tamto", po prostu oceńcie to co mi wyszło albo nie wyszło...tyle. Blog to nie jest to, bo tam skomentują moje utwory jako "ślicznie" lub "kicz" a ja szukam bardziej profesjonalnej opinii, którą myślałam, że otrzymam na tym forum.

Opublikowano

Blog to nie jest to, bo tam skomentują moje utwory jako "ślicznie" lub "kicz" a ja szukam bardziej profesjonalnej opinii, którą myślałam, że otrzymam na tym forum.

wybacz - ale w pierwszym komentarzu napisałam Ci co do mnie przemawia.. odsłaniasz siebie jak nastolatka - każdy kiedyś takie wiersze pisał, ale jest to naprawdę denne...
Mówisz ze nie lubisz czytac poezji... To po co piszesz wiersze? Z nudów? Dla zabawy? Dla wyładowania frustracji, że ktoś Cię zostawił? Takich historii jest miliony, gdyby każdy pisał takie wiersze to byłaby fala samobójstw..
Pracuj nad tym by w każdym wierszu nie robić z niego autobiografii - to strasznie nudzi czytającego... a każdy twój wiersz brzmi tak samo. Ot, cała filozofia.

Opublikowano

Można było napisać zamiast koloru to odcieniu, ponieważ przez użyty wyraz jak to ktoś już napisał, wytworzył się efekt komiczny. Być może źle zrozumiałam i to było celowe, aby pokazać, że jednak się pamięta.
W każdym razie jeśli jednak chodziło o zapomnienie to słowo odcień byłoby tu trafniejsze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...