@hollow man Słuchaj no coś takiego. Świat symboliczny się zrobił. Mnóstwo tych symboli wszędzie. I mnóstwo aluzyjności. Tu aluzja tam aluzja. Nic na to nie jestem w stanie poradzić.
„Zwołuję rodzinne spotkanie, psia mać!”
Dziadek huknął dębową laską w podłogę.
„Pod pozorem odczytania testamentu
Zlecą się jak muchy do plastra miodu”
Palcem pogroził i podkręcił siwego wąsa,
Z samotności i nudy naszły go takie fortele.
By zdążyć na wigilijną kolację, jedni z Florydy
Mkną stalowym ptakiem, inni, z piskiem opon,
Zawracają z drogi do Wenecji, a nawet ci
Z Radomia łapią stopa na krzywy ryj,
Ale za jeden uśmiech i dwa dowcipy.
Mkną pewni spadku, na złamanie karku,
Bo czas goni nieubłaganie, dobytek przepadnie.
Przy stole wigilijnym uściskali seniora,
Aż tchu mu zabrakło i życzyli dalszych stu lat.
Opłatkiem łamali się po wielokroć, aż barszcz
Z uszkami wystygł, a karp przewrócił się
Na drugi bok, strojąc focha, że nikt go nie chce.
Gdy już chwytali za sztućce i serwetki,
By napełnić brzuchy, słowa zabrzmiały prorocze:
„Stop, moi kochani, nie obdaruję was skarbami,
Lecz miłością dozgonną, czułością od serca.
Ciepłem otulę, czyli tym wszystkim, co mi zostało,
Nie licząc ostatniej koszuli i dziurawego palta.
Smacznego życzę, posilcie się staropolskim
Jadłem, a z patefonu niech niosą się kolędy
O trzech królach z darami, co do stajenki przybyli”
Łzy się polały, a w gardłach stanęły rybie ości...
@violetta
śliczna jest :) ja mam kurtkę w kolorze złotym :)))
moja kurtka, Twoja torebka i …lśnimy ;) niczym krewetki ;))))
to dobrze, że mało słodka :) już się bałam, że to beza ;)