Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mgła zrosiła rżysko
w porannym świetle
połyskuje brzuchami ryb
pośród nich kobieta
stanęła ze zdumienia
słyszała że wczoraj
sieci rwały się pod ciężarem
że łodzie wypełnione po burty
ale nikt nie mówił
że pola posiane rybami
jak zbożem

stąpa pomiędzy ostrożnie
co ładniejsze zbiera
do koszy po kartoflach

za nią idzie syn
śmieje się bezgłośnie

Opublikowano

Panie Leszku, gęsty, surowy wiersz, oszczędny w słowach i bardzo pojemny. To sztuka. Rzadka dzisiaj. Tym bardziej cenię. Temat, wydaje się być ryzykowny, a jednak brzmi świeżo. Największa siła tkwi w prostocie i to największy atut pańskich wierszy.
Tadeusz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tadeuszu, cieszę się z takiej opinii. Wciąż jeszcze nie jestem zadowolony z formy moich wierszy, ale takie słowa dodają otuchy do dalszej pracy. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek.
Opublikowano

Z tej oszczędności słów nie wiemy co "połyskuje brzuchami ryb"", mgła, czy rżysko. Może to jest
oczywiste dla innych, dla mnie - nie. Tajemnicą jest też, dlaczego "syn śmieje się bezgłośnie".
Nie znamy wieku syna, więc nie wiemy, czy faktycznie się śmieje z matki, że zbiera zdechłe ryby,
czy poprostu cieszy się jako dziecko. Taka tajemnica może dawać urok wierszowi, ale może też
irytować. Jeżeli syn jest dzieckiem, dlaczego stąpa za matką, a nie zbiera ryb? Jeżeli jest osobą
dorosłą dlaczego się śmieje? Wiersz jest obrazowy, ale to ostatnie zdanie sprawia, że nie wiadomo
jak go odczytać. Być może są tu jakieś aluzje religijne. Dla mnie jednak to tylko rzeka, która wylala, choć można się zastanawiać, gdzie są te rzeki pełne ryb.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiele pytań, najlepiej gdyby wiersz sam się wykładał w głowie czytelnika. Pierwsza wątpliwość - zdaję sobie z niej sprawę, ale mgła czy rżysko połyskujące rybami nie są groźne dla odbioru wiersza. Dlaczego syn śmieje się bezgłośnie? - trudno tak wykładać kawę na ławę, to opowiadanie jakie korzenie ma utwór. W skrócie opisuję sytuację rzeczywistą i magiczną. W rzeczywistości, która była udziałem autora, synowi nie wypada śmiać się z matki tak wprost. Ryby na polach zdarzają się z różnych przyczyn, nie tu je opisywać. Jest tu próba opowieści o cudzie sytości.
Nie wiem, czy udana. Za pytania dziękuję. Mam nadzieję, że choć trochę coś rozjaśniłem. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pytania nie kumam, ale gdyby tak strzelić w odpowiedzi - to jest część projektowanego cyklu, każdy jego kawałek powinien odpowiadać za siebie, ale widocznie jeszcze długa przede mną droga. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

"Cud sytości"....to mnie zadowala i prawie wszystko wyjaśnia. Są wiersze, których nie rozumie
się do końca, a mimo to oddziaływują na nas estetycznie. Ten wiersz należy do takich. Osobiśćie,
jednak lubię wiersze jasne, które nie zostawiają po sobie jakiegoś niedosytu i niepewności. Pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pytania nie kumam, ale gdyby tak strzelić w odpowiedzi - to jest część projektowanego cyklu, każdy jego kawałek powinien odpowiadać za siebie, ale widocznie jeszcze długa przede mną droga. Pozdrawiam. Leszek


no tak, też się kiedyś tak usprawiedliwiałem;) do zastanowienia :]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie..." R. Siwiec   system zmywa ze mnie grzech pierworodny wisimy gdzieś poza poznaniem dobra i zła wyzbyci swej woli, przyssani do Boga swoboda! swoboda! swoboda! wybielacz zmywa ze mnie brud mojej winy wyciąga mnie z kadłubów, z pokładów, na scenę chciałem być aktorem, dziś mam taką karierę kurwa patrzcie dziś na mnie! taka dzisiaj ma rola nie chcecie mnie takiego, albo gorzej - nie śmiecie patrzeć w moją stronę, boicie się zamoczyć łóżka pięścią wymazać ten wasz ignorancki uśmieszek! nauczka! nauczka! nauczka! zawisnąć chcę czarnym dymem nad Polską kłuć w wasze oczy, przeżreć na skroś wasze płuca nie stać was na ofiarę krwi, ja tę krew z was wytłoczę wykaszlcie ją, załkajcie na moim pogrzebie po polsku - to znaczy bez ani jednej czczej łezki zakopiecie mnie ze wstydu w zapomnianej glebie zarzewie! zarzewie! zarzewie! niech zbiera się pod cmentarnymi piaskami lawa naród nieboszczyków, żyjących i martwych niech głupi budują na stokach wulkanów swe mury pod którymi zginą, niech runą mury, cholera niech runą! który to raz już? nosz który?! niech mój ogień rozpali to państwo trotylu czas by trzask mojej skóry doszedł waszych uszu czujcie słodki swąd zgnilizny, czujcie to co ja czuję protestuję! protestuję! protestuję! to żaden jest honor ginąć za nienawiść do brata rżnij karabinem w tłusty ryj tyrana, budź w nich trwogę, to dzisiaj zszedł dzień ostateczny na system wyzysku kłamcie o mnie co chcecie, ginąłem z pianą na pysku dymisja! dymisja! dymisja!     II   zwykła trumienka, wpół pełna bryłka polskiego węgla towar eksportowy   grzebią kamień węgielny na cne fundamenty wolności Europy   usłyszcie ten krzyk, ludzie dobrzy, zwyczajni niech nigdy nie gaśnie nadzieja   Panie Siwiec, ja Panu dziękuję całym sercem choć wiele się w ludziach nie zmienia...    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tak. Kiedyś gdzieś tu, na tym portalu napisałem, że od najgorszej krytyki gorsza jest cisza pod wierszem. Pozdrawiam :)
    • @poezje_krzyczane Dziękuję, wyżej wkleiłam ten sam wiersz z inną aranżacją muzyczną.  To też jest ciekawe, ile AI potrafi.  Czasem nawet słyszę glissando np. gitarowe w "Zaczarowanej dorożce" Doskonale to robi. :)
    • w genach mamy zapisane to co łączy i co dzieli krotochwile rozpasane i tragedie po kądzieli lub po mieczu te na łące i w pościeli słowem komplet
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale każdy walczy choćby ostatni oddech. A czasem widzę, jak maleńka roślinka, przebija się przez szparę w betonie, zadziwia mnie jej wola życia. Zgadzam się z przesłaniem wiersza - też jestem niedopracowana i żyję w niewiedzy :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...