Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczoraj na ulicy widziałem chłopca bawiącego się starą rybą
nie, nie była zepsuta! nie śmierdziała była cała, nawet świeża
tylko stara

no i później to srebrne wiadro
(tak, to które dostałem od ciebie na gwiazdkę
i -choć nigdy tego nie powiedziałem- było dziwnym prezentem
takiych prezentów można się było po tobie spodziewać)

Wczoraj, ale już wieczorem kiedy wróciłem do domu
(nawet nie wiesz jak bardzo brakuje mi smrodu
jaki rozsiewałeś wokół siebie nie myjąc się przez te miesiące)

Więc wczoraj znowu był program o tobie w telewizji
i znowu pokazywali twoich najbliższych przyjaciół,
których nigdy na oczy nie widziałeś
ani ja.
mówili o tobie, że szkoda, że taki młody, że taki zdolny
Ale tobie na pewno podobałoby się to

Wiesz, strasznie wkurwiała mnie twoja próżność
I to twoje popadanie ze skrajności w skrajność
od euforii graniczącej z nirwaną do stanów jak to nazywałeś,
śmierci psychiczno-emocjonalnej

a teraz patetycznie pozostałeś mi już tylko we śnie.
i śpię lepiej.

Opublikowano

Raczej nie.

Opowiadania - proza poetycka - czy jakkolwiek je klasyfikować, to - moim skromnym zdaniem - wieeeelka sztuka... niestety, w tym utworze tego nie widzę. Widzę natomiast kawałek pamiętnika - fatk, naładowany przemyśleniami, ale w jakiś taki antypoetycki sposób.

Ale się nie znam i tylko wydziwiam pewnikiem :D

Pozdrawiam
Wuren
ps. wulgaryzmy - patrz Regulamin - potępiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @P.Mgieł To, co napisałeś, jest prawdziwe – ale nie dla wszystkich. Istnieją różne prawdy o pisaniu. Ta jest dla tych, którzy piszą, bo muszą. Dla tych, dla których pisanie to nie przyjemność, ale konieczność. Świetny wiersz! 
    • @Berenika97 Czytając, miałem ochotę napisać, że sam się nad tym zastanawiam, wzgledem jednej ze zwrotek. Przeczytawszy cały wiesz, mam ochotę powiedzieć, że sam się nad tym zastanawiam, względem całego utworu. 
    • @huzarc   zgadzam się !!!
    • Przecież zgadzam się, że Gierek był najlepszy, niemniej jednak sam system grzęzł w swojej niewydolności, a statystyki miały dowodzić, że jest lepiej, niż było. Ot 200 milionów ton węgla. Paliłem tym węglem i z każdym rokiem było coraz więcej szlamu, aż do 30%, bo tak się robiło plany. Co do równości, to nomenklatura miała wszystko, mieszkania, samochody od ręki, a ci wyżej konta gdzieś tam w górach. jak to działało jest w mojej książce "Korpomisie". Mogę Ci ja wysłać, jak chcesz.  Sekretarz PZPR był jak król u siebie, ot taki towarzysz w Warszawie kazał zlikwidować tramwaje do Wilanowa, bo "mu huczały" i tak się stało, po czym z triumfem ogłoszono, że będą autobusy i będzie nowocześniej. teraz za miliony zbudowano nowa linię.  Jedno trzeba przyznać, że towarzysze się z tym nigdy nie obnosili.  Co do prywatyzacji, pamiętaj, że była to pierwsza taka operacja w historii i nikt nie wiedział, jak tego dokonać. Co byś proponował dla FSO, które produkowało 70 tysięcy samochodów, przy których pracowało 40 tysięcy ludzi? Zaorać? Byłem świadkiem i uczestnikiem, podobnie jak Robert, tej transformacji. To była pionierska operacja wprowadzenia kapitalizmu bez kapitału.  Pozdrawiam
    • Ważne jest, jak się zaczyna. A jeśli początek przychodzi za wcześnie, w pół westchnieniu, w pół milczeniu — gdy nie ma jeszcze komu go usłyszeć? Gdzie trafiają niewypowiedziane słowa, co drżą na krawędzi języka, lecz wstydzą się zapaść w ciszę? Czy leżą w poczekalni zamiarów, poukładane obok planów odłożonych „na jutro”, które tak bardzo nie chciało nadejść? Może jest pokój pełen niedopisanych końcówek, półobrotów myśli, kroków, których nikt nie postawił — a jednak wydeptały własny kurz. Czasem myślę, że warto wziąć w dłonie taki niegotowy moment, przytulić go jak spłoszoną jaskółkę i poczekać, aż odważy się wzlecieć. Bo są początki, które trwają całe życie, i końce, które nigdy nie przyjdą, jeśli nie odważymy się nadać im imienia.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...