Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co mam dodać
do szczęścia co
w sobie noszę
że niby mdłe
za słodkie
goryczą mam sie karmić
tak dla odmiany
odklejać kupony
czy rozdzielać na drobne
by starczyło na dłużej

może
tylko chwilą
bo tak prozaicznie
zbyt piękne
nadzieją jest czy naiwnością

a może życiem ....

Opublikowano

Ta mieszanka, to na pewno życie, fakt.
Oby dla peelki pozostała nadal z przewagą miodu, reszty nie trzeba szukać, prędzej, czy później... się i gorycz napatoczy :)
A oszczędzać, może i warto, ale lepiej brać garściami!
Bardzo mi się, Wan
Pozdrawiam
:)

Opublikowano

"że niby mdłe
za słodkie"

Jak by coś brakowało w tym życiu ale aż strach to nieraz określić, zdefiniować... Niepokój to takie w sumie głupie uczucie. Na granicy rzeczywistości i fikcji (może urojenia...?).
Hm. "nadzieją jest czy naiwnością"...?
Nie wiem.
Ciekawie się czytało i myślało Wanesko. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może warto czasami albo nawet i trzeba goryczy doznać by docenić dobro , nawet tę odrobinę a Garściami życie brać, chyba musi się peelka nauczyć ,,,,Dzięki Grażynko ...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


MHM dzięki za te słowa ale aż boję sie zająć jakieś stanowisko by nie zburzyć niepewności , b o za nią się kryją odpowiedzi , których nie znam ,,Szukam jak każdy pewno ....dzięki
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


.............nie no, myślę, że my rozkładamy - jako gwiazdy w naszym zyciu ...pozdro
Tak być powinno , choć nie zawsze jesteśmy , bywamy z tego zadowoleni ,,,i ja pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W tym szaleństwie jest jednak metoda. Chyba o to chodziło, żeby komponować ze sobą pewien zestaw fraz i obrazów w różnych permutacjach, dążąc do najpełniejszego oddania istoty rzeczy i wydobycia jak największej ilości skojarzeń i obrazów ze świadomie zawężonego zakresu metaforycznego.  Zaryzykuję stwierdzenie, że podmiot liryczny poszukuje najlepszej formy dla swoich odczuć i przemyśleń, a może stara się jak najgłębiej, jak najpełniej wgryźć się w istotę rzeczy, mając w świadomości fakt, jak bardzo ogranicza go język - jako pewien zamknięty zbiór słów, znaczeń, konstrukcji. Ten tekst jest bardzo ciekawy.
    • Rzeczywiście, piękny sonet. Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady. Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko. Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki. Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę.  Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.
    • Na tym opiera się przecież numerologia.
    • Ten wiersz ma zapewne jakiegoś adresata, na którym, jak widać, nie zrobił wrażenia. W związku z tym wyruszył w świat w poszukiwaniu kogoś, kto ulituje się nad tą konającą duszą. Chodzi wśród ludzi jak ekshibicjonista, pokazuje swoje cierpienie, agonię, rozpacz - i dziwi się, że każdy odwraca wzrok z zażenowaniem lubi odsuwa się dyskretnie. Może lepiej byłoby zmienić perspektywę pisania, i w centrum umieścić świat, a nie siebie, to wtedy wiersz znajdzie punkty styczne z wrażliwością czytelnika, który też przecież ogląda i odczuwa ten sam świat. Ale może robi to  inaczej, i chętnie dowie się, co ma na ten temat do powiedzenia autor? Wtedy może i łatwiej znaleźć znajomych, przyjaciół...  
    • @Alicja_Wysocka Czymże jest płomień w Twojej wersji? Namiętnością? Czy może masz na myśli płomień czasu? Tak skróciłaś, że rozwidliłaś interpretację. Propozycja bardzo dobra, doceniam. PS. Trochę się gryzie z moją precyzyjną naturą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...