Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zapomniał nigdy się nie zdarzyć
wśród ssącej grawitacji zdarzeń
miał przysnąć przed lub skoczyć w po
dać się przekupić mamrotaniem ziół
chlebową modlitwą słowem niewypowiedzianym
nigdy się nie odwrócić wiedzącą kartą

taki dzień
bez końca

na początek
można podnieść ręce z kolan
potoczyć jabłko wzdłuż stołu
odetchnąć oknem

na początek
zawsze
taki dzień bez końca

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Hm. Wiele miało (mogło...) się nie zdarzyć... kto i co ma wpływ, nie wiem, zresztą po co mi to wiedzieć :)
Ta strofka najbardziej do mnie trafia (ale i całość więcej niż dobra):

na początek
można podnieść ręce z kolan
potoczyć jabłko wzdłuż stołu
odetchnąć oknem


Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A z jakiego ważnego powodu, mamrotaniom ? ;)

Nie bardzo mnie interesuje stan pańskich nerwów, chętnie natomiast dowiedziałbym się, w jaki niedopuszczalny sposób "zawsze i nigdy" kłóci się z sensem i konstrukcją wiersza ?
Bardzo liczę na odpowiedź...
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A z jakiego ważnego powodu, mamrotaniom ? ;)

Nie bardzo mnie interesuje stan pańskich nerwów, chętnie natomiast dowiedziałbym się, w jaki niedopuszczalny sposób "zawsze i nigdy" kłóci się z sensem i konstrukcją wiersza ?
Bardzo liczę na odpowiedź...
:)
"dać się przekupić mamrotaniem ziół"- to, jakby ktoś wyciągał z kieszeni mamrotanie ziół, bez udziału ziół;
ale proszę się nie przejmować moimi uwagami, że coś tam przerysowane, czy naciągnięte;
ja odebrałem tak, ktoś odbierze jeszcze inaczej, takie prawo czytelnika :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pierwsze sześć wersów jest dla mnie wprowadzeniem drażliwym i sama nie wiem dlaczego :)
Zastanawiałam się nawet nad wprowadzeniem kilku zamienników (synonimów). (?)
W dalszej części wiersz płynie w "Twoim stylu" czyli znakomicie :))
Mogę czytać na biegu - "slow motion" :) i pokręcić się w kółko od dnia do dnia (ładna klamra),
wrócić do środka i odetchnąć oknem, tym słonecznym po prawej od monitora ;))

Tak, ten kawałek wiersza mocno mnie wciąga;

taki dzień
bez końca

na początek
można podnieść ręce z kolan
potoczyć jabłko wzdłuż stołu
odetchnąć oknem

na początek
zawsze
taki dzień bez końca


Miłego kwietniowo - majowego łykendu :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A z jakiego ważnego powodu, mamrotaniom ? ;)

Nie bardzo mnie interesuje stan pańskich nerwów, chętnie natomiast dowiedziałbym się, w jaki niedopuszczalny sposób "zawsze i nigdy" kłóci się z sensem i konstrukcją wiersza ?
Bardzo liczę na odpowiedź...
:)
"dać się przekupić mamrotaniem ziół"- to, jakby ktoś wyciągał z kieszeni mamrotanie ziół, bez udziału ziół;
ale proszę się nie przejmować moimi uwagami, że coś tam przerysowane, czy naciągnięte;
ja odebrałem tak, ktoś odbierze jeszcze inaczej, takie prawo czytelnika :D

Sugeruje pan, że w autorskim wersie zioła się "nie udzielają" ? Kto zatem mamrota ? :)
Nie przejmuję się pańskimi uwagami, tylko próbuję z nich cokolwiek zrozumieć.
W którym miejscu mogę odszukać pańskie uwagi na temat "przerysowania, czy naciągnięcia" ?
Zadałem panu proste pytanie dotyczące poetyckiej niestosowności użytych przeze mnie zwrotów, odpowiedzi nie uzyskałem...
Poza prawami, czytelnik ma również (podobnie jak autor) obowiązek odpowiedzialności za słowo, co polecam panu pod rozwagę...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Byłbym wdzięczny, panie Bukowski, gdyby podpowiedział pan w paru słowach, czym jest nadziewany wspomniany pączek. Od Bliklego on, czy firmy Zakalec ?
:)
Tajemnica pysznego pączka to przede wszystkim dobre ciasto,dobry cukiernik i dobra receptura...Nadzienie i kształt wg. każdego smakosza powinno być inne...jak dla mnie to jest odpowiednie...może nie od Bliklego ale swojsko domowe...jednak ważniejsza jest jaśniejsza obrączka wokół pączka świadcząca o odpowiednim czasie wypieku...-"chlebową modlitwą słowem niewypowiedzianym"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pierwsze sześć wersów jest dla mnie wprowadzeniem drażliwym i sama nie wiem dlaczego :)
Zastanawiałam się nawet nad wprowadzeniem kilku zamienników (synonimów). (?)
W dalszej części wiersz płynie w "Twoim stylu" czyli znakomicie :))
Mogę czytać na biegu - "slow motion" :) i pokręcić się w kółko od dnia do dnia (ładna klamra),
wrócić do środka i odetchnąć oknem, tym słonecznym po prawej od monitora ;))

Tak, ten kawałek wiersza mocno mnie wciąga;

taki dzień
bez końca

na początek
można podnieść ręce z kolan
potoczyć jabłko wzdłuż stołu
odetchnąć oknem

na początek
zawsze
taki dzień bez końca


Miłego kwietniowo - majowego łykendu :))

To prawda, "taki dzień" jest drażniącym gościem , z którym trzeba jednak się dogadać...
Cieszy mnie, to niezwykle dynamiczne i witalne odczytanie :)
Dziękuję.
Miłego bez końca...
:)
Opublikowano

Tytuł kojarzę z sielanką. Jak sądzę w tym przypadku dramatyczną kiedy zdarzyło się to, co pod wpływem różnych czynników mogłoby nie zdarzyć się wcale. Nagle uleciał spokój, albo ze wszystkim człowiek skończył się ostatecznie - prosto z bytu w niebyt, z siłą ssącą grawitacji.

Ileż to razy mówimy; wiele bym dał, aby cofnąć czas, wyrzucić dany dzień lub dwa…

Tak również człowiek może się zdarzyć (!) z całym dobrodziejstwem i przecież tym dniem najlepszym, kiedy z ulgą wypada odetchnąć całym oknem :)!

Zanosi się na świetny cykl bukoliczny :) (?)

Opublikowano

-'właściwszy' to nie znaczy jeszcze najwłaściwszy, adres GKRPA też
z powietrza, stanąć w rozkroku prawdy najlepiej na głowie..
i nie będę więcej żartownisiował bo widzę bon ton żem beze szanson..
a wiersz fajnfinezyjny.

R

ps.problemy zaczynają się gdy ich brak.

Opublikowano
taki dzień
bez końca

na początek
można podnieść ręce z kolan
potoczyć jabłko wzdłuż stołu
odetchnąć oknem

na początek
zawsze
taki dzień bez końca


Mam podobnie jak A.L.

Dałbym inny tytuł: "Jeszcze jeden kwiecień". Mój odczyt jest bardzo daleki od zamierzeń autora... ale ten kawałek jest mi bardzo bliski. :)))

Pozdrowienia.
Opublikowano

Miał się nie zdarzyć taki dzień bez końca - czyli dzień, który dla kogoś nigdy się nie skończył, ponieważ ten ktoś odszedł wcześniej? Tak odczytuję.
Nigdy nie jesteśmy w pełni przygotowani na coś takiego, na "taki dzień bez końca" - stąd chyba trochę zaskoczenia w pierwszych wersach - miał się przecież nie zdarzyć... ale zapomniał.
"Najtrudniej się umiera wiosną".
Podoba mi się wiersz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten fragment jest najlepiej trafiony, bo ma najwięcej w sobie treści. Jest w nim trochę ironii. Próbując interpretować, widzę tutaj błąd jakiejś osoby, który sprawił, że jej dalsze życie jest jakby satelitą wokół zdarzenia, które stało się dla niego centrum. To człowiek, którego wessała prawda o prawach tego świata, że pewne okoliczności sprawiają, że nas przechwytują, więc stajemy się ich udziałem. Odcisną piętno, które wywołuje efekt zniewolenia życia przez konsekwencje takiego czy innego wydarzenia. A i zdarzenia tworzą jakby wzajemne układy podobne do planetarnych i na siebie oddziałują: zniekształcają siebie, powołują nowe, budują nowe rzeczy, bądź prowadzą do destrukcji. Ale to tylko taka własna asocjacja, a wiersz jest całkiem niezły. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dowcip dowcipem. A ja sobie pozwolę potraktować sprawę poważnie i dochodzę do wniosku, że mi, jako facetowi, nie imponują mężczyźni zazdrośni o swoje żony. W moich oczach idealna miłość powinna polegać na tym, że mąż widzi w swojej żonie tak wielki ideał, że uznaje, że nie może ona należeć tylko do niego, do swojego męża.   Dlatego za znacznie lepszą uważałbym taką reakcję męża: O, widzę, że jakiś wielbiciel, ci przysyła kwiaty...Bardzo mnie to cieszy, ale pamiętaj, że nie wolno ci mnie z nim zdradzać!    
    • @Nata_Kruk Historia jest taka krucha... w rękach polityków ... trudno ją dojrzeć taką jaka jest.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Gdy na jasnym wieczornym niebie, Księżyc z wolna się zarysuje, Swym ledwo dostrzegalnym okręgiem, Wypełnionym nikłym półprzeźroczystym blaskiem,   Ku wiejskim polom rozległym, Tam gdzie samotny stoi krzyż, Skieruję się by oddać hołd historii, Mocą szczerych mych modlitw,   Nad mogiłą nieznanego partyzanta przystanę, A gdy wieczorny wiatr owieje policzki moje, W ciszy za jego duszę się pomodlę, Dziękując mu za jego niezłomną walkę…   Zapewne był młodszy ode mnie, Gdy niemiecka kula zakończyła jego życie, Gdy bezładnie upadł na ziemię, A cieniutkimi stróżkami popłynęła jego krew…   By w miejscu jego śmierci, Tam gdzie wojna przecięła życia nić, Stanął po latach brzozowy krzyż, Imienia młodego partyzanta nie znający…   I ta bezimienna nieznanego partyzanta mogiła, Pomimo upływu dziesiątek lat, Dla pędzącego na oślep świata, Głośnym wciąż pozostaje wyrzutem sumienia.   W delikatnym wiatru powiewie, Słychać jakby tamten partyzantów śpiew, Czuć tamtą niezłomną ich wolę, Niesie się ich niesłyszalny śmiech,   Niegdyś za poległymi polskimi partyzantami, Wypłakiwały ich matki swe oczy, Gdy nadchodzące straszne wieści, Niewysłowionym bólem ich serce przeszywały…   Dziś w świecie ułudą nowoczesności zaślepionym, Każdy chce tylko się bawić, Nie obchodzą nikogo bezimiennych partyzantów mogiły I nikt za nimi łzy nie uroni…   Przy mogile nieznanego partyzanta uklęknę, Wyciągnę stary drewniany różaniec, Z pożółkłymi kartkami do nabożeństwa książeczkę, Z wolna znak Krzyża czyniąc na czole.   Na ciemnozielonej trawie klęcząc, Tym wymowniejszy oddam mu hołd, Kłaniając się jego nadludzkim wysiłkom, Za trud żołnierskiej służby dziękując…   Porzucając wielki świat nowoczesnością pijany, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Zostawię cały ten hałas za plecami, Ku staremu kościołowi skieruję swe kroki,   W stareńkim kościele drewnianym, Na skraju niewielkiej wsi, W skupieniu pomodlę się w ciszy, Za dusze partyzantów poległych.   Choć hucznego świata hałas, Z oddali nieproszony do uszu dobiega, Popłynie cicho moja modlitwa, W cieniu wielowiekowego ołtarza,   Gdy snop światła z starego witraża, Padnie na kartki mego modlitewnika, Tym cichsze modlitw mych słowa, W stareńkim kościele czule wyszeptam.   W drewnianej świątyni, gdzie czas się zatrzymał, W ciszy, która w sercu pokorę roznieca, Modlitwa ma popłynie czysta, nieprzerwana, Za duszę młodego nieznanego partyzanta…   A o zmierzchu z drewnianego kościoła wychodząc, Gdy księżyc już jaśnieje nad okolicą, Rymy kolejnego wiersza zaplatając, Pobiegnę myślami ku moim czytelnikom.   By tym skromnym wierszem, Także i Was poprosić o modlitwę, Za tych którzy naszą Ojczyznę, Umiłowali niegdyś nad własne życie.   A których prawdziwe imiona, Bezlitosny zatarł już czas, Nikt już przenigdy ich nie pozna I pozostaje nam tylko za nich modlitwa…   Za dusze partyzantów nieznanych, Których pamięci strzegą bezimienne mogiły, Zamykając na chwilę oczy, Wszyscy się teraz w skupieniu pomódlmy…
    • @Berenika97 Najserdeczniej Dziękuję!... Pisanie o historii świata (zarówno prozą jak i wierszem) jest moją wielką życiową pasją, a tekstami mojego autorstwa chętnie dzielę się z szerszym gronem odbiorców... Często publikuję także fragmenty moich niewydanych dotąd drukiem powieści historycznych i artykuły z gatunku publicystyki historycznej. Choć spora część moich tekstów dotyka swą tematyką historii krajów Grupy Wyszehradzkiej (Idea zacieśnienia współpracy pomiędzy krajami Grupy Wyszehradzkiej zajmuje szczególnie ważne miejsce w moim światopoglądzie) to jednak w ogólnym ujęciu moje artykuły z gatunku publicystyki historycznej dotykają swą tematyką różnych epok historycznych i historii krajów ze wszystkich stron świata… Gorąco zachęcam do czytania i do komentowania!   @Dagna Może po prostu pisał z telefonu i stąd te błędy... W związku z Twoimi przemyśleniami polecam także łaskawej uwadze mój wiersz zatytułowany ,,Stare polskie podłogi"  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @Poezja to życie Jest tak i siak. W ostatnim wersie "śmierć" jest zbędna. Tak mi się wymsknęło...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...