Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

-Hmmm…- było teraz jedynym, możliwym, dobitnym stwierdzeniem odzwierciedlającym stan pustki ogarniającej prywatny wszechświat biegnący od jednej granicy umysłu do drugiego jego końca, przedzierającej się przez nieskończone zasieki tworzone przez myśli, błądzące w zawiłych korytarzach zniszczonego jestestwa. Odgłos zwykłego zastanowienia, już od dłuższej chwili stawał się coraz głośniejszy, doprowadzając człowieka, który tchnął w niego pierwszy oddech życia, do szaleństwa. Podróż jedynej myśli, na którą mógł sobie pozwolić w tej chwili przeciągała się w nieskończoność. Nigdy nie zastanawiał się nad tym jak długo może pozostawać w świecie własnych skojarzeń zanim wymkną się spod jego kontroli i prześlizgną ukradkiem wraz z powietrzem od lat uciekającym z jego wnętrza.
- Nie ma mowy- wybełkotał, chowając wzrok w splecionych palcach własnych dłoni. Sprawiał wrażenie jakby rozmawiał właśnie z nimi. W końcu i tak nie uważał swojej rozmówczyni za odpowiedni obiekt do zawieszenia wzroku. Z resztą, rzadko kierował spojrzenie w kierunku kobiet, z którymi rozmawiał.
-Powinieneś zastanowić się nad tym raz jeszcze. Może tak naprawdę, to wszystko nie było tak? Może to wszystko nie było Twoją winą? Może to tylko układ przypadków, które los złożył w tak dziwacznie złośliwy sposób, bez powodu niszcząc Twoje dotychczasowe popierdolone życie!?... -Sam zastanawiam się czy jego współtowarzyszka podróży przez wzburzone oceany piekielnej przeszłości, nazywana terapeutką, nie wymagała pomocy bardziej niż złamany człowiek, który siedział naprzeciw niej wpatrując się w studnię, którą zbudował z własnych rąk.
-Nawet gdyby tak było, nie rozumiem po co zostały w pamięci pewne fakty, które ciągle ściągają mnie w przeszłość! Zachowujesz się jak gdyby nigdy nic! Nie wiem dlaczego przyszedłem po pomoc właśnie do Ciebie.- Krzyk zamienił się w rozżalenie a jego wzrok przeniósł się ze studni w pewną głębię, której nigdy nie był w stanie wypełnić. Być może to wspomnienia doprowadziły go do furii, wynikiem której chwilę później mijał niebieską furtkę prowadzącą z ogrodu na ścieżkę donikąd…
…dziwny to sposób aby wprowadzić cię na drogę z której skorzystał splątany mężczyzna, nie mający nic wspólnego ze wszystkim tym, co zgoła zamierzasz przeczytać. Twoja droga po bezdrożach złamanego świata stworzonego przez chory umysł, w stanie totalnej inwolucji rozpoczyna się właśnie tutaj. Niebieska furtka na drodze donikąd, niech będzie Ci bramą, strażnikiem i drogowskazem. Jeśli kolejne zdania nie zniechęcą Cię to znaczy, że postanowiwszy zmierzyć się z brutalną siłą krwawego słowa zmieszanego z brudem najbardziej skrywanych myśli, masz wciąż na tyle zdrowego rozsądku, by nie brać ich do siebie…

Czasem w głowach, na pozór wydających się zwykłymi ludźmi, fałszywych w obliczach postaci groteskowego świata rodzą się najdziwniejsze myśli, obrazy, wizje tak niezdrowe, że ujawniając się skazują swych kreatorów na piętno uznania za osoby niepoczytalne.
Taką właśnie kreaturą jesteś Ty Czytelniku. Sięgając po coraz to nowsze rozrywki, poszukując sposobu na zabicie nieposkromionego czasu; oddalasz się od swego niebieskiego azylu. I choć wciąż jesteś w stanie zauważyć go na horyzoncie bełkotu, w którym pomału zaczynasz tonąć, coś mówi Ci że trafiłeś właśnie na pierwsze rozdroże. Pozwól, że dam Ci szansę odetchnąć od zalewającego Cię jadu nikczemnego spisku, który uknuty został po to tylko aby zaciągnąć Cię w meandry wywodu, wciąż dającego jednak szansę ominięcia zgubnej drogi. O zgrozo… by dać jakiekolwiek szanse komuś takiemu jak Ty powinno się pokazać odpowiednią z trzech dróg. Odłóż zatem ten stos wyczytanych kart, zlanych żałosnymi insynuacjami określającymi twe położenie i wróć do swego życia umysłowego nędzarza. Nie, to by było zbyt proste, prawda? Nie jest tak łatwo odrzucić myśl, że po tym, gdy złamałeś pierwsze okowy nieszczęsnej opowieści o swoim własnym losie, miałbyś porzucić tak niesamowitą przygodę napotkawszy pierwsze problemy. Nie wiesz nawet, jak głęboko zabrnąłeś. Z każdym zdaniem okazuje się coraz jaśniej, że nie wybrałeś drogi, którą Ci doradziłem. Brnij więc dalej w jedną z dróg, na której i tak nie pozostawisz żadnego śladu. Nie jesteś pierwszym ani nie będziesz ostatnim, który dopiero na końcu tej historii dowie się jak wybór traktu dokonał się sam…

Opublikowano

W trakcie czytania tekstu nasunęło mi się skojarzenie z reklamą ( ach, ta wszechobecna telewizja, przytłaczająca nasze myślenie!) z wizyty w muzeum sztuki współczesnej, w której koneserzy dyskutują nad głębią wyrazu artystycznego ubrań, wiszących na wieszaku. Jeśli jednym z celów sztuki ma być pobudzenie odbiorcy do refleksji, obudzenie go z letargu codzienności - osiągnąłeś swój cel. Dobrze, to jest moje prywatne odczucie, że tekst jest krótki. Więcej mój umysł by nie strawił. Widzę wyraźne wpływy Joyce'a, więc nie mogę zarzucić braku kompetencji literackich, ale...
Są miłośnicy lodów czekoladowych i waniliowych. Ja wolę truskawkowe.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

To jest tylko preludium, które ma pomóc w odnalezieniu się odbiorcy w większej całości. Nie chodzi o artyzm, o piękne słowa, idealną i łatwą w zrozumieniu składnię, skojarzenia czy neologizmy. Chodzi raczej o sposób w jaki każdy z nas odbiera różne fakty i słowa, o to w jaki sposób dokonuje ich interpretacji. A cała reszta cóż, trochę już jest, ale nie chcę na siłę zaśmiecać forum. Bo i po co coś pokazywać jeśli nie ma nikogo chętnego do czytania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla mnie to jest pestka wiersza. Z tym, że poecie nie wystarczy po prostu - użyć słowa. Artysta każde słowo stwarza od początku, nadając mu własny, niepowtarzalny sens w kreowanych obrazach.   A jeśli jeszcze mogłabym wepchać się między śledzika a wódeczkę do Twojej dyskusji z Migreną - czy ma znaczenie, jak nazwiemy jakąś relację? Są takie, które nie mieszczą się w żadnych stereotypach, czy to przyjaźni, czy to miłości, czy czegokolwiek... Po prostu są i mają wpływ na nasze życie. Dobrze, jeśli to piękny wpływ, jeśli są to relacje przynoszące spokój, inspirujące do pozytywnych działań, czyniące nasze spojrzenie na świat lepszym, bardziej optymistycznym.  Po to jest poezja, żeby nadać im ciało. Właśnie, by człowiek mógł je rozpoznać, ale to wcale nie musi być w ramach tego, co już inni wcześniej poukładali i skatalogowali...
    • @obywatelO to chodziło?  :)   @huzarcMam już cd. ale niech sobie odetchnie w łóżeczku zwrotkowym :) Dziękuję :) @Wiesław J.K., również dziękuję :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ted, z butą wrzutka. Hela, żale, hak tu z rwą. Tu bzdet.   No tak, z cal Kazik Mariana... i pion. - No i? - Piana i ramki. - Za klacz Katon?  
    • @Tectosmith Przepiękne zdjęcie. Sama wybieram się już od jakiegoś czasu na foto-przechadzkę, no i ciągle nie mam czasu, zaraz jesień się skończy, a przecież kiedy, jak nie teraz szukać inspirujących urywków przemijania?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie lekceważ słów. One naprawdę mają ogromną siłę w sobie. Każde słowo jest samo w sobie całym wszechświatem.
    • @Amber Non omnis moriar, jak napisał Horacy :) Ci, co odeszli, zostawili dla nas, a przede wszystkim w nas - coś po sobie. Czasem tylko pamięć, czasem wielkie dzieła, czasem drobne, ale niezatarte ślady. Ich nieobecność nigdy nie jest absolutna. Muzyka, o której piszesz, wybrzmiewa w tych, którzy zostali, nadal żyją, mogą ją słyszeć i  mogą przekazywać dalej. To symfonia życia :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...