Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje myśli raz mają krótkie nogi kacze,
prychają, lezą i kręcą kuprami
godzinami pochylone nad kaczeńcami,
mlaskają i gdaczą i się dziwaczą.
A raz jak konie, błyskawice,
na łeb na szyję, i z chmur na ulicę
a ja z tumanem zostaję,
a one zagalopowane
i nieba aksamit
kopytami przeorany
pierzyny przekopane
w dole kaczki rozdeptane,
żółcą się jajecznicą.
Drepcę po skorupkach,
co trącą nerwicą
i chrzęszczą mi pod nogami
i kicham w chmury puch,
puch pierzcha,
łeb konia się z puchu wyłania,
ze mnie parska.
Jedna kaczka,
co się przypadkiem uratowała
siedzi mu na grzbiecie,
ze mnie prycha,
a z jej dzioba
wynikają niestworzone rzeczy,
a z kupra
niezłe jaja
i jeden...chwila, moment...źrebak?!
Nie, nie...to świnia jest
żółtkiem umazana
jedzie środkiem jezdni
z krową na barana.

Jak powiedziałam babci Zosi,
to tylko głową pokiwała
i: "oj, córuś, córuś..."
powiedziała.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...