Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wlazł Stefan Mszyca na kielicha do Róży
i spotkał tam Mszycę Zdzicha co już też się zanurzył.
Potem Róża mniszka jakiegoś gościła co miał ją leczyć,
ale film z imieniem się urwał, nobosz urżnięta już Róża była, ładne rzeczy,
a płatek karteluszek co na nim muszek liter do szkatułku coś chiba wymiętoliła.
Ożesz, a mniszek miał wole oczy i po chielichu się Róży potoczył
po prostu w te osty, czy w te Róży kolczyki, aż na twarz
a ja tam w tym ogródeczku byłem i se spisałem, się owąchałem, no i o masz.

Opublikowano

Przekazałam ja pana komentarz temu "ja" mojemu pijanemo, a ono mi odbeknęło takimi słowami pomiędzy niezdyscyplinowanymi warżkami (wszystkimi nimi do przekazania panu) "ogchródeczka żeś pan nie widział?!".
No i tyle. I co ja mam?

Pozdrawiam serdecznie:))

Opublikowano

I ładnie to tak starowinkę, co ogródek ma i kwiatki wąchać lubi, do tychże zrażać? Oj, pogadam, pogadam z tą moją Różą, co to się u niej dzieje późną nocą! A te mszyce to ja bym muchozolem, ale teraz już wiem, że Stefan i Zdzichu to lubią sobie powdychać tego i owego i żadnych takich używać nie będę.
A do ogródeczka Pana Krowieńczaka zaglądać lubię, oj, lubię.
Tylko ojcu dyrektorowi proszę nie mówić!

Opublikowano

maki w ogródeczku Marysia zasiała
by super imprezka się dzisiaj udała
kompotem makowym Marysi marychą
z kielicha kwiatu wąchaną, wypitą
wyssawszy zapachy wszystkie już z ogródka
zwariowała zabawą odlotowa trzódka
zatańczyli, zaśpiewali
i z biedronką w kropki grali
od chrzączsza, chrabąszcza zebrała więc brawa
Marysia ... z marychą ... i ... taaaaka zabawa ... :)))

super... :)))
pozdr. F.

Opublikowano

eee, Fen_Ix, z całą sympatią, ale Twój kompot coś mi nie podchodzi.
Może to dlatego, że u mnie już dawno po kompocie. Jest 20:10, więc przymierzam się do kolacji...najlepiej ze śniadaniem. Kofta ładny wiersz kiedyś o tym napisał;)

Opublikowano

:)))
z całą sympatią i szcunkiem przyznaję Ci rację Krowieńczaczku miły ... ten kompot faktycznie jest feeeeeeee ... miało być zabawnie i dowcipnie (hmmm), a wyszła imprezka dla ćpunów ...heh ... za co przeprzaszam...
..................................
cała kompania zebrana w ogrodzie
radosną biesiadą upojna
bawiła się bosko i jak jest to w modzie
była rozważna, spokojna
nektarem kwiatowym zabarwiała myśli
a ciepłym słowem żuczek biedronkę
otulił ramieniem, zaśpiewał pisenkę
i podał jej z uczuć kromkę
zjedli tak kolację nektarem wylaną
z radością podaną malowanym dzbanem
wtuloną miłością tak wspólnie czekaną
kolację z obfitym śniadaniem ... :)

z pozdrowieniami od kompani...:) F.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
    • @Jacek_Suchowicz Czy zamruczy?   Zamiast gapić się w czerń kliszy, spójrz jak lubisz w piwne oczy. By zabrakło sił wśród nocy, gdy obejmie i zamroczy.
    • Bajka się rodzi, A baśnie wyśnione? Jak dobrze. Bo bajki Dobrze zakończone.   Pzdr ,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...