Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem rycerzem
od cudzych siedmiu boleści
skarg i migren

twój nos jak koniuszek wieży
zdobywam ostatni pion
wetrzyj się we mnie
i przyrośnij
złam w płaczu ścianę
tylko daj się od środka
znaleźć
nie machaj wiatrakami

znudzeni rycerze przemieniają się
w żółwie które nie chcą
nosić pancerza

Opublikowano

Podoba mi się ta groźba, ale może czas by rycerzowi wyleźć z własnej skorupy, co by przywdział nowe wdzianko i "cudzym" by go nie nazywał ;) Tak myślę, że zamiast "cudzych" warto byłoby - dla zmiękczenia sylwetki Peela - podłożyć "twoich" albo, w ostateczności, "nie moich" ;)
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Biorąc pod uwagę kontekst, "cudzych" może brzmieć obco i zimno w stosunku do kobiety, ale było to najwłaściwsze słowo, jakie przyszło mi na myśl, pasowało zarazem od strony logicznej i stylistycznej, ogólnie, wyklucza " moich " i włącza " twoich " co jest już poniżej ;-))
Peel pod pancerzykiem, mięciutki jak kaczuszka ;-)
Najważniejsze, że przypadło do gustu, co mnie cieszy. Dzięki za czytanie
i pozdrawiam Aniu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się. Czytam sobie bez "rycerzem" w pierwszym wersie - wydaję mi się że na początku wystarczy stwierdzenie: "Jestem". Niech wiersz rozwija się samodzielnie bez informacji początkowej, tym bardziej że o rycerzach jest na końcu, tak myślę.
Pozdrawiam Dawidzie.
Opublikowano

złam w płaczu ścianę
tylko daj się od środka
znaleźć


Trafnie! Poszukiwania środków są trudne i żmudne. Łatwiej wejść na ostatni stopień wieży niż

wniknąć w głąb. Z ostatnimi trzema wersami mogłabym się pokłócić. Bywa odwrotnie.

Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podoba mi się. Czytam sobie bez "rycerzem" w pierwszym wersie - wydaję mi się że na początku wystarczy stwierdzenie: "Jestem". Niech wiersz rozwija się samodzielnie bez informacji początkowej, tym bardziej że o rycerzach jest na końcu, tak myślę.
Pozdrawiam Dawidzie.

Nie zgadzam się z usuwaniem rycerza, musi być takowy wstęp.
Dziękuję za czytanie Popsuty i pozdrawiam :)
Opublikowano

a żółwik bez pancerza mięciutki, podatny na ciosy, na zło tego świata.
zostań ( w sensie - być nie przestawaj!) rycerzem pod wieżą. królewna się w końcu pozwoli zdobyć.
:))

straaasznie mi się podoba
brawo, Dejwi!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Dawidzie - wiersz na dużego plusa zasługuje .
Jasny i czytelny obraz - pachnie poezja ta ściana .
pozd.
Dzięki za pochwałę i czytanie Waldku,
pozdrawiam :)
Opublikowano

Na ten temat to i tysiąc tomików za mało!!! Początkowo przeleciałem wiersz wzrokiem bez entuzjazmu. W drugim czytaniu otworzył się - rzeczywiście klarowny jasny przekaz ciekawe niebanalne metafory - rycerz jest bdb i żółw po rozszyfrowaniu - też(pancerz/pancerz- fajne). Sympatyczny i ok. Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...