Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

NEKROKANIBALISTYCZNA ORGIA
W szpitalnej celi
Budzę się na krwawej pościeli
Czuję zapach zgnitych ciał
A na skórze żółć

Wszędzie posoka tryskająca z martwych ciał
On w rękach trzyma siekierę
Ze skapującym na ziemię mózgiem

ref:
Lśniące ostrze
to podnieca mnie
ból, ktory przeszywa mi mózg
Krew- nektar mój




zwierzęcy w oku błysk
Uśmiech szaleńca
Diabelski ryk
Gorąca ciecz zalewa mi czoło

Czuję że zębami rozrywa mi brzuch
Kopulując z moimi flakami
Psychopata to jest
Lecz teraz jestem trupem
i jedynie co czuje
to chore pożądanie
Rżnij mnie dalej!

Opublikowano

"O beznadziejo,
w smrodliwej, zażyganej pustce beznadziejo
(...) jak wnętrzności antylopy śmierdząca beznadziejo"
Pachnidło było lepsze, Teksańska masakra też, nawet komedyjny film
"Cradle of filth" był ciekawszy - a to marna namiasta mroku i obrzydzenia
i ten spływający po ostrzu mózg....
esz zabawne - mało wiersza z tego nie-wiersza....mało grozy z tego wszystkiego

i pytanie ? kto na to nabluzga ? :] nikt nie będzie miał aż tak silnych emocji po przeczytaniu tego czegoś, ażeby zdobyć się na przekleństwa

Opublikowano

Droga Pani Lilith
Piszę ten komentarz ze szczerą nadzieją ,że nie jest Pani jedną ze sław portalowych ,która urządza prowokację artystyczną.Niech Pani powie ,nie jest nią ,prawda?
Nie przywiązuje Pani uwagi do formy ,jak sama twierdzi.Zdziwi Panią zapewne ,że forma jest rzeczą w tym wierszu najlepszą.Jest przy tym fatalna.Niech Pani mi szczerze odpowie na pytanie:jaki jest sens tego utworu ?Czy chodzi o zmiany systemów wartości?Czy jest to potępienie postmodernizmu?Proszę odpowiedzieć mi rzeczowo ,bądź nie odpowiadać wcale.Tylko błagam ,niech się Pani nie zasłania truizmami i frazesami.
Niech przejdę do formy ,której Pani tak nie lubi.Bardzo mało można przekazać używając słów w sposób bezpośredni.Głębia ,Myśl ,Uczucie i "subtelne odcienie milczenia" nie dają się skuć kodem tak topornym jak język.U ciebie niestety cały szok i obrzydzenie ,jakie miał wywoływać utwór zostało niezmiernie osłabione poprzez łopatologiczne frazy tego wiersza.Proszę pomyśl nad tym i nie ignoruj tych rad .Podpisze się pod nimi chyba każdy na tym serwisie.
Jeśli chodzi owrażenia artystyczne ,to niestety utwór wywołał tylko lekki niesmak i ,niestety,żadnych poważniejszych rozmyślań.
Na koniec tego wywodu zwrócę uwagę na drobne pomyłki do poprawy :zgniŁych ito ,że użycie słowa refren wskazuje na regularne powtarzanie danej frazy.
Liczę na rychłą poprawę stylu i płodność artystyczną.

Opublikowano

Właśnie! Konkretnie chodziło mi o taki komentarz jaki dał pan Wcisło, rzeczowy, bez żadnych dziwnych epitetów itp. No więc tak:
-nie jestem żadną sławą jestem zwykłym szarym człowiekiem w tym jakże zwykłym szarym świecie
-nie przywiązuję wcale wagi do formy bo liczą się intencje i myśli jakie w danym momencie mam kiedy piszę jakiś tekst
-sens? wiersz nie ma sensu przyznam, to tylko są w nim zawarte moje myśli w pigułce- dla niektórych może prowokujące dla niektórych żałosne.. każdy to odczyta inaczej
-niestety tematyki utworów zmienić nie mogę, wręcz nie chcę gdyż nie można zmieniać swoich poglądów pod publikę ani na zawołanie

Dziękuję i zapraszam do czytania innych moich dzieł sztuki ;)

Opublikowano

płaczę!! chyba najlepszy tekst jaki dizsiaj czytałem - ubawiłem się niemożliwie, dizęki ;))
końcówka po prostu rewelacyjna:
"Psychopata to jest" - bardzo to spostrzegawcze ;))
"Lecz teraz jestem trupem" (tu cytat z mojego ulubinego filmu: "naprawdę? po czym poznałeś?" ;))
super ;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a ja lubię robić dobre uczynki ;) i sprawiać bliźnim przyjemność ;)) a czemu tak słabo? - zmęczony jestem, ale za chwilę się rozkręcę ;)) ale chyba musze się opanować bo skończę w Twoich fantazjach kopulując z flakami :DD ;)
i jeszcze apropo tekstu: najlepszy oczywiście ostatni wers: po pierwsze dlatego że dwuznaczny a po drugie przypomina mi się scena z "siedem" ("kazał mi rżnąć... no to rżnąłem...!! ;)) )
pozdrawiam (wcale nie taki złośliwy na jakiego wyglądam ;))
(ps. klaudiusz to moje prawdziwe imię - nie mam nic wspólnego z cesarzami rzymskimi ;)) )
Opublikowano

Droga Pani Lilith
Zmiany tematyki nie chcę i nie oczekuję.Jednak nawet czystej impresji emocjonalnej forma jest potrzebna.Choćby aby stworzyć wrażenie nawet i jatki.Wiersz ,który -jak rozumiem-miał epatować czystą emocją jest po prostu letni.Proszę panią o przemyślenie tych uwag ,zaś pod rozwagę daję wiersz "Pan Cogito a pop" Z. Herberta ,a zwłaszcza słowa:
"krzyk wbija się w tajemnicę
ale nie oplata się wokół tajemnicy
nie poznaje jej kształtów"
Mam nadzieję ,żę tak to brzmiało -cytowałem z pamięci.
Pozdrawiam i życzę lepszych utworów.

Opublikowano

obrzydliwe,wulgarne,tandetne,dosłowne. Z poezją nie ma to nic wspólnego, ani w tym mądrości, ani miłości, ani piękna... istne paskudztwo :)
Nie napisałbym tego tak ostro,gdyby nie to że autorka lubi mocną krytykę.
Jako przyszły Pan Psycholog ;) wyrażam zaniepokojenie zdrowiem psychicznym autorki, która jak sama określiła, zapisywała 'moje myśli' ... nie zachęca mnie to do poznania autorki :P

Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...