Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

filoletowe skały o zmierzchu
i białe kopce mgieł
uśmierzają ból
a smutne cienie
trumnami walą w niepogodę
droga zlana płynnym szkłem
ślizga się pod stopami
przede mną smutny szczyt jak starzec
znudzony oczekiwaniem na cud
stoję w błocie i patrzę bez uniesienia
na jego szare pomarszczone czoło

wyżej niebieskie kamienie
przetaczają się po napowietrznych łukach
i padają z hukiem jak zwalone pomniki

dusza z ciała wyleciała
na zielonej łące stała


krople żwirem uderzają w ziemię
po tamtej stronie skwierczy płomień -
- szydercze echo

Opublikowano

Tytuł to mała zmyłka dla mnie, choć może chodzić tu o niż w psychice człowieka.
Widzę w treści zdobywanie jakiejś góry, szczytu i tu cała otoczka pierwszej strofki,
która bardzo mi do tego czytania przypasowała.
Wersy z duszą jakby z innej beczki, albo czegoś nie "kapię"
W puencie jest literówka, chodziło o .. żwir.. chyba. Jest też szydercze echo,
a to w górach może takie być. Zajrzę tu jeszcze, jak pojawią się inne wpisy.
Pozdrawiam Janie... :)

Opublikowano

Tytuł nie jest zmyłką , chodzi o niż rozumiany na kilka sposobów. Co do wersu który nie pasuje to jest początek dobrze znanej "skargi umierającego" utworku który powstał w średniowieczu. Dzieki za wpis i komentarz. (literówkę poprawiłem)

Opublikowano

Dla mnie w sam raz jako, że wędruję po górach i bardzo mi
się kojarzy z pogodą niżową; również wędrujący turysta
może mieć zniżkę formy i wtedy każdy kamień stanowi
przeszkodę.Serdecznie pozdrawiam:))))

Opublikowano

Czytałam nie raz. Ta skarga bez dopowiedzenia środkowego (od "wyżej" do "stała"), jakoś łatwiej do mnie trafia, ale może tylko ja tak mam. Zakończenie wyraźniej widzę w formie:
"po tamtej stronie płomień skwierczy
szyderczym echem"

Za marudzenie przepraszam, ale lepszy odzew NIŻ cisza, prawda? ;)

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Widzę, że nie tylko ja weszłam na obszar górzysty.
Przeczytałam wszystkie komentarze oraz Twoje wyjaśnienie pod moim postem.
Janie, sądzę, że propozycja Ani Myszkin, na zapisanie dwóch ostatnich wersów jest
bardzo kusząca, przynajmniej dla mnie... pomyśl nad tym.
Kolejne czytanie wiersza nie zmieni mojego zdania... jest interesujący.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ten wers akurat nie jest moim pupilem - ale dobrze ,że dla cmokiera też się coś znalazło w moich skromnych jak zawsze progach.
w tym wypadku "cmokiera" chyba, bo takie prawdziwe, to mi za chiny nie wychodzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MigrenaCzytając większość Twoich wierszy o miłości i namiętności, mam wrażenie, jakbym cały czas czytała jeden i ten sam.   Z tego wyłuskałam sobie ostatnie trzy wersy.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Bo one mówią coś nowego i są bardzo intrygujące, otwierają szerokie pole do interpretacji i choć, podobnie jak cały wiersz, zapewne są obliczone na wywołanie mocnego efektu, tym razem wyłamują się z narzuconej im funkcji i prowadzą do ciekawych rozważań. Cielesna, zmysłowa miłość zazwyczaj jest stawiana w opozycji do sfery duchowej. No właśnie, dlaczego? Bóg, tworząc nas na swój obraz i podobieństwo i dając nam świat przeżyć seksualnych, musiał jednoznacznie wskazać, że jest to jeden z Jego pierwiastków, zaszczepionych w człowieku. I ludzie są w stanie zbliżyć się do Boga, ale być może Bóg, aby w pełni odczuć ten stan, z taką samą głębią i mocą jak kochający się namiętnie ludzie, musiałby sam narzucić jakieś ograniczenia na własną Wszechmoc, Wszechwiedzę, Wszechobecność... Raz to zrobił, ale w innym celu. Nie dla siebie samego.  
    • Alu… Nie wszystko, co piękne, musi trwać. Niektórzy przychodzą tylko po to, by zapalić w nas światło, które potem niesiemy sami.   Nie bój się tego. To, co w Tobie płonie - nie jest zależne od nikogo.   Nie musisz czekać na list. Już go masz - w sobie.   Bo odpowiedź na Twoje słowa zawsze przychodzi, czasem w ciszy, czasem w cieniu kogoś, kto przeczytał je w nocy.   31.10.2025
    • @Annna2 Aniu. tym wierszem mnie zaskoczyłaś :)   czytając zobaczyłem Cię znów młodą, studentkę, dziewczynę.   tak jak kilka tygodni temu pytałem Cię czy studiowałaś na ASP.   bo tak mi do Ciebie przylgnął pewien obraz.   była tam dziewczyna, trochę niezwykła bo mądrzejsza i poważniejsza od nas.   ładna. warkocz czarnych włosów, zniewalający uśmiech, piękna kobiecość.   i kiedy tutaj przyszedłem, zacząłem czytać Twoje wiersze.   i tak mi się od razu skojarzyło.   miała na imię Anka.   takie moje refleksje ......     bo Twój wiersz pulsuje wieczną tęsknotą, gorzkim kontrastem i nieśmiertelnością nadziei.     zawsze piszesz świetnie. ale ten dzisiejszy wiersz......skubaniec mnie przeniknął !!!!!      
    • @Alicja_Wysocka @violetta @Annna2 @Berenika97 Dziękuję.
    • @Berenika97 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Poznajemy siebie w różny sposób wg mnie, ale ważne by się obserwować, wyciągać wnioski, nie zwalać winy i odpowiedzialności na innych, nie wkręcać w cudze (emocje). Pozdrawiam ciepło, zmykam na rower. bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...