Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdyby lato mieszkało w moim mieście
wiesz co by było

wiem
jej mąż byłby rozwodnikiem

____________

wszystkim MĘŻCZYZNOM wszystkiego najlepszego
na zdrówko co kto sobie życzy i do woli

ja stawiam - państwo płaci ;)

Opublikowano

niefajny tytuł, za wąski dla wiersza.
a wiersz dla mnie najlepszy z Pani dotychczasowych :)
ciekawski taki i z szerokim polem interpretacyjnym, ale i główną myślą kręgosłupową o balansie międzpłciowym :)

Pozdro :)

Opublikowano

gdyby pozbyć się tytułu, wiersz pozbywa się ograniczenia wektorowego.
po usunięciu tytułu nie jest jednoznaczne, która płeć mówi do której, a możliwości jest więcej niż dwie. ponadto, wiersz zyskuje również przestrzeń pla-obserwatora z dystansu. dlatego sądzę, ze obecny tytuł niszczy ten wiersz, przybija go do jednego rozwiązania "ja-on"

pzdr :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem - tytuł wpadł przypadkowo, przez to święto... właściwie chciałam wpisać tylko życzenia dla panów miast wiersza, pokręciłam wszystko...
Joanno dziękuję za ciekawy komentarz, najbardziej trafny z tych co czytałam.
Wiersza tego nie powinnam umieszczać na portalu, ale skoro już jest szkoda go wyrzucać.
Chciałabym mieć taką interpretację na papierze...
:)*
Tytuł oczywiście zmienię, nie mam pomysłu - napisałam bez niego, a gdybyś zechciała podpowiedzieć... :)))))

Serdecznie pozdrawiam - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku coś Ciebie gryzie? Ja chętnie pomogę ino się już nie drap...

Niestety prawdy są dwie - "cała prawda" i durna prawda" :)))))))))))))
Która jest prawdziwa ;)

Serdecznie pozdrawiam - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


znając Twój temperament Jolu,na pewno - a za życzenia dziękuję i stawiam...
pozdrawiam pókim trzeźwy

Janusz!
Ostrożnie z % matematyka jest przecież podstępna jak ja ;)

:))))))
Serdecznie pozdrawiam - Jola.
Opublikowano

do wiersza, na pewno do wiersza:))) Podoba mi się to stwierdzenie, tylko nie zawsze tak jest jak się zakłada - tak trochę wszystko póki co jest w strefie marzeń, ale fajnie, że o tym piszesz:))) Pozdrawiam już wosennie:) Ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i poszłabym dalej - śladem Dziewuszki :)
____________


On jest mój, czy twój...;)

Nawet jeśli niczyj, to bardziej mój niż twój... ;)

Serdecznie pozdrawiam - Jola.

p.s.
z ciekawości pytam o rumieńce...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



teraz czarno na białym, no nie czarno - błękitnie i jakoś tak romantycznie :)))

też bym chciała...

Serdecznie i wiosennie - Jola.

p.s.

Pani Ewo - spełnienia marzeń!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc pięknie
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - czysta prawda - ale czasem boli - dziękuje że byłaś -                                                                                                   Pzdr.niedzielnie.                                                                               @violetta - @huzarc - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...