Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w wolnych chwilach
zbieram słowa i obserwacje
inni zbierają znaczki
wiem moje myśli
nie są tyle warte
co Błękitny Mauritius

kładę się spać kiedy
gasną gwiazdy
zazdrosny o każdą skradzioną
bo przespaną minutę
o każde zapomniane słowo
zagubione we śnie

odkąd Charles nie chodzi po knajpach
nie opłaca się wyjść na miasto
nie ma z kim pogadać

niepokój noszę pod skórą
strach zabija ducha
złość zżera myśli

a wkoło nikogo
komu możnaby dać w mordę

Opublikowano

Nie rozumiem aluzji do Majki :)
A utwór cóż... zdecydowanie bez pierwszej strofy, według mnie nic nie wnosi. I zastanawiam się nad sensem drugiej. Najpełniej tworzą całość trzy ostatnie :)

"odkąd Charles nie chodzi po knajpach
nie opłaca się wyjść na miasto
nie ma z kim pogadać

niepokój noszę pod skórą
strach zabija ducha
złość zżera myśli

a wkoło nikogo
komu możnaby dać w mordę"

I z tytułu zostawiłbym pierwszy wyraz.
Pozdrawiam Januszu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cyt. Majki
'I kamień
w głowę bez powodu.'

ot, tyle:)) Popsuty
Aha - dzięki :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aha - dzięki :)))
z wierszy forumowiczów można utwrzyć swisty ciekawy misz-masz :) nie uważasz?
To chyba naturalne, że każdy wiersz jest inny. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. A łączenie ich... cóż... nie widzę sensu, no chyba że na zasadzie zdrowej zabawy :)
Opublikowano

Dywagowanie peela nieszczęśliwego ze sobą, po jednej stronie agresja, po drugiej jakaś bezradność, niemoc. Pierwszą strofę traktuję jako wstęp, który kreśli obraz psychologiczny do następnych wersów. Wiersz z tych dla mnie, które się pisze przy wódce ;)
Pozdrawiam Janusz.

Opublikowano

No przyznam, że skojarzyło mi się od razu:)

W innych krajach nazywają to
„weltschmerzem”
i pigułki na to różne muszą brać
a Słowianin z duszą jasną, rzewnym sercem,
musi na to wziąć i komuś w mordę dać
w mordę dać
w mordę dać
musi komuś w mordę dać


Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dla mnie to koniec wiersza na określony, spójny temat. I dotąd bardzo mi się podoba, bo ja jestem podobną kolekcjonerką. :-)
Reszta jest na inny temat. Wyraża złość i lęk przed ludźmi. Zupełnie inne zagadnienie.
Poza tym "można by" pisze się osobno. :-)
Opublikowano

Nie wiem, Lokomotywo, czy to jest "Weltschmerz" czy jakiś inny Schmerz, ale zgadzam się, że my, Słowianie, mamy całkiem inne sposoby na takie "dolegliwości". Dzięki za czytanie i wpis pod wierszem. Pozdrówka.
J.

Opublikowano

Hallo Oxywio, no nie będę powtarzał o czym jest ten wiersz, bo napisałem o tym powyżej. Oczywiście możesz wybierać co do Ciebie trafia i odrzucać co nie podchodzi. W każdym bądź razie miło mi, że byłaś i znalazłaś choć mały fragment dla siebie. Pozdrowienia.
J.

Opublikowano

Czołem Rafale, cieszę się, że wiersz zainteresował (choćby i bez jednej zwrotki). Ale byłem przekonany, że jest dość koherentny. Dzięki za czytanie i podzielenie się osobistymi refleksjami. Pozdrawiam.
J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale to nie jest malutki fragment, tylko większa część wiersza!
A reszta - nie to, że do mnie nie trafia, tylko po prostu jest na inny temat. Ja bym to dopracowała i zrobiła z tego osobny wiersz. :-)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Janusz, pamiętam, że nie lubisz jak ktoś wycina słowo, wers, czy jeszcze więcej...
Tutaj jednak aż mnie korci, żeby go skrócić.. jestem za Oxyvią.. dwie pierwsze,
ale dla mnie też zakończenie... te dwa wersy... i tak mi pasuje.
Tylko nie krzycz na mnie, proszę...
Serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

Jeśli już coś z zakończenia, to dla mnie może pasować tylko przedostatni wers: "A wkoło nikogo". Ale już ten o braku możliwości dania komuś w mordę - nie pasuje mi nijak do dwóch pierwszych strof. Nie pasuje mi zupełnie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...