Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pełen luz - czy to taki grzech?


Rekomendowane odpowiedzi

jeśli ktoś mnie nie lubi - to koniecznie niech przeczyta:)

każdy ma prawo do swoich kilku słów, powiem, że czasem warto się chwilę zastanowić, czasem warto zmienić, zamienić słowo, czy dwa w naszym pisaniu...
jednak autor powinien sam zadecydować, bo to jego i tylko jego wiersz, czy wierszyk...
ja moje nazywam wierszydłami i całkiem mi z nimi dobrze...
osobiście nie przepadam za poprawkami, a są takie wierszydłą, których za chiny nie poprawię i mogę powiedzieć jak pisała Małgorzata Hillar w swoim wierszu:
"pocałujcie mnie wszyscy w tłustą pupę"
co nie znaczy, iż olewam komentarz, a raczej na nim buduję kolejne wierszydło, staram się wykorzystywać każdy zamieszczony komentarz, nawet taki, który uważam za "złośliwy"
krytyka powinna być podzielona, to chyba naturalne?
bez konkurencji, czy byłoby wesoło?
słuchać ciągłych pochwał, no kto chce?
a na chleb trzeba pracować uczciwie, czy jak?

tak sobie myślę, że wiersze poprawione nabierają nowego wymiaru, tracą swoją pierwotną tożsamość, wyjątek stanowią bardzo drobne poprawki i tu chyba mam rację?

jeśli ktoś ma ochotę na "dyskusy" - bardzo proszę.

serdecznie pozdrawiam - Jolka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy pani uważa, że znajomość techniki psuje przyjemność?
Czy praca nad wierszem jest czym innym niż np. wychowywanie dziecka?
Jeżeli traktuje się czytelnika poważnie (nie chodzi o powagę dla samej powagi lub brak poczucia humoru i dystansu) - to naturalne jest staranie o nadania wierszowi lepszego kształtu.
Czasem to kwestia wyboru: czy autor pisze dla swojej przyjemności (lub z mocnej potrzeby wewnętrznej), czy też chce stworzyć również coś oryginalnego (własnego), żeby przekazać "nieprzekazywalne" - innym.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, wiem powinnam sobie kupić lepszy pasek, ten co mam jest już zużyty, nie zostawia śladów na tyłku;)

Marianno u mnie ostatnio wszystko na "luzie", czyli wali się i pali, ale jak poskładam i poukładam - będzie oki.

właściwie ostatnio mniej zamieszczam na forum wierszy, całkiem mi to wystarcza, ale na jak długo nie wiem...
wciąż zadaję sobie masę pytań, pomyślałam, żeby się tym podzielić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy pani uważa, że znajomość techniki psuje przyjemność?
Czy praca nad wierszem jest czym innym niż np. wychowywanie dziecka?
Jeżeli traktuje się czytelnika poważnie (nie chodzi o powagę dla samej powagi lub brak poczucia humoru i dystansu) - to naturalne jest staranie o nadania wierszowi lepszego kształtu.
Czasem to kwestia wyboru: czy autor pisze dla swojej przyjemności (lub z mocnej potrzeby wewnętrznej), czy też chce stworzyć również coś oryginalnego (własnego), żeby przekazać "nieprzekazywalne" - innym.
Pozdrawiam
Na pierwsze – nie.
Na drugie – tak.
Pięknie pan napisał „jeżeli traktuje się czytelnika poważnie” . Czyż nie powinno dotyczyć też drugiej strony, czyli autora ? Ale co wiemy o autorze lub czytelniku? Okazuje się, że tak właściwie nic nie wiemy (są wyjątki – nie zaprzeczam, ale to inna bajka). Czytelnik nie jest przecież krytykiem? Tu znak zapytania, może się zdarzyć, ale skąd autor ma to wiedzieć? Jeszcze do tego dochodzą zdania podzielone – naturalne, że tak musi być. Przecież pan lubi schabowego i piwo, a ja bułki z serem i szklankę mleka. To tylko przykład, proszę nie brać na serio, na serio lubię też schab i piwo.
Na forach internetowych jesteśmy zapałkami czekającymi na ogień… , bo u nas proszę pana występuje głupia i stara zasada „oko za oko…” Więc tracimy zaufanie do czytelników jako autorzy, albo na siłę staramy się udowodnić swoje racje. Tak, czy inaczej dążymy do bycia na górze…
Jest rywalizacja i kto lepiej gra ten wygrywa, a ja pytam jakim kosztem i na jakich zasadach? Widzę dużo nieprawidłowości w działaniu internetowych portali. A sugerowanie zmiany wersu, czy nawet kilku zdań w wierszu potrafi czasem przerobić coś pięknego w potworka. I proszę mi nie mówić, że nie mam racji, jestem świadoma tego, iż inni mają prawo widzieć to w innym świetle.
Serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ad. 1 - A co ma tu do rzeczy wiedza o czytelniku - autorze? czytamy teksty ze zrozumieniem i wyciągamy wnioski, co do śmieci, co do serca.
ad. 2 - Zdania podzielone - to całe szczęście bycia, chyba nie marzy Pani o urawniłowce i myśleniu (? - wygodzie niemyślenia?) pod dyktando?
ad. 3 - to jest fałszywe założenie - albo: kwestia wyboru, gdzie i w co się wchodzi, nie tylko na tematy poezji, nie tylko na forach; każdy szuka tego, co lubi, ja tam cenię sobie parę swoich ócz i chowam je na własny użytek
ad. 4 - dążymy do bycia na górze? - już pytałem - to kwestia techniki (oraz preferencji)
ad. 5 - pojęcie "piękna" jest kluczowe i nie można tu stosować argumentu egalitarności; wiersz jest własnością autora i on za niego odpowiada, za jego kształt i za zmiany, wg swojego rozumu, smaku i sumienia (bo publikowanie kiczowatych i głupich wierszy jest - moim zdaniem - "grzechem").
Krótko mówiąc: niczego nikomu nie można narzucić, ale odżegnywanie się od pracy umysłu oraz od panowania nad własnymi emocjami - to przejaw lenistwa (i wygodnictwa).
Pozdrawiam (dyskusyjnie)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolu,
kazdy "glupek" ma swoj rozum.
Ja nie wiedzialem kilka dni nazad
o kim mowa, kiedy pojawialo sie na orgietce
slowo Sted i podejrzewam ze byli tacy co pomysleli sobie
o mnie "nieczytaty prostak".
Dzisiaj wiem ze Sted to Stachura Edward.
Spotkalem sie z nim 1-szy raz w 2007 kiedy
przeczytalem motto na szyldzie biblioteki w Ilawie
"dla wszystkich starczy ..." i te kilka linijek
pociagnelo mnie za rekaw. Zapomnialem o tym
"przezyciu" na dobre kilka lat ale od czterech
dni plawie sie w Siekerezadzie i jego poezji
(cokolwiek osiagalne na internecie, bo do biblioteki
w Ilawie daleko).
Kiedy czytam, ze jego poczatkowe proby publikacji
byly mieszane z blotem przez pewnych ekspertow
jezykoznawcow trace nadzieje w "czlowieczenstwo".
Co mnie fascunuje u Stachury jest swiezosc spojrzenia
na otaczajacy go swiat i nie przejmowanie Sie warsztatem literackim czy
tym co ktos napisal przed nim, i trudno mi zrozumiec
"ludzi piora" ktorzy okreslali jego pisanie jako
bohomazy "chlopka roztropka".
Co wiecej, podobno jego codzienny styl ubierania Sie
powodowal konsternacje wsrod "szanownych cial literackich"
decydujacych o przyjeciu do ZLP, jakoby szata byla miara
jego wartosci jako pisarza ???

Kazdy mozg jest niepowtarzalny tak jak nasze zrenice
czy linje papilarne, i dlatego dla mnie tzw warsztat literacki
o d... potluc i kundlom wyrzucic na pozarcie, gdy
piszacy staraja sie wzorowac sie na pracy naszych bliznich.
Badzmy soba i ktoregos dnia ktos nas zrozumie bo wszyscy
ludzie niezaleznie od wyksztalcenia czy pochodzenia
mysla podobnie, i manieryzuja sie dopiero z wiekiem.
Dlatego niepokoje sie kiedy blizni nam czytelnicy
wysmiewaja sie z mysli pisanych przez poczatkujacych
ale "szczerych" polyglotow.
Niepokoje sie tez ze dzial dla "wprawnych w poslugiwaniu sie
piorem" jest pelen jadu i czasami otwartej wrogosci , prawie ze
otwartej nienawisci
do tworczosci przyjaciol pisarzy.

"Pocalujcie mnie wszyscy w moja tlusta d... " albo niema odpowiedz
jest jedyna rada dla naszych przewrazliwionych przyjaciol z orgietki
ktorzy przejmuja sie niezasluzona, zlosliwa krytyka.
Zyczac sobie i moim bliznim wolnosci w wyrazaniu naszych najskrytszych
mysli na kawalku papieru, wolnej od obelzywosci czytelnikow, lacze sie z Toba Jolu
i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...