Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kalina kowalska.;

zgoda, taka postawa jest możliwa a jeśli tak to realna;
napisałaś, że podoba Ci się taki gniew - w kontekście "łamania się opłatkiem" jest nie do przyjęcia, skoro to łamanie ma w tradycji charakter nie tyle powierzchownego cmokania się z okazji - lecz z tejże okazji jest wybaczeniem, a nie "podstępnym" czyhaniem na twarz bliźniego, z nożem w garści...albo-albo!
w tym jak peel widzi "opłatek" jest jego zaprzeczeniem i mija się z intencjami tej tradycji, mało - jest bezczelnością a nawet świętokradztwem z punktu widzenia kanonu;

J.S

  • Odpowiedzi 46
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, nie odsądzaj mnie od czci i wiary, dobrze? I nie świeć mi kanonem w oczy! Nie jesteś kanonem, więc się w jego imieniu nie wypowiadaj.

Napisałam, że rozumiem gniew, a nie że mi się on podoba, To istotna różnica, ale dla Ciebie, który przypisujesz mojej osobie dowolnie złe intencje odbiorcze, precyzja i dyscyplina pojęciowa jest chyba nieistotnym szczegółem.
Całą tę część wiersza zrozumiałam właśnie jako gorzką ironię, na tych, którzy opłatek i jego chrześcijańską wymowę mają gdzieś i pod płaszczykiem dobroci realizują mordercze wręcz żądze. Być może źle zrozumiałam, w dobrej wierze czytając niejako "przez siebie" - swoje własne niesmaki na obłudę wyczytując z tekstu. Być może.

Już obaj napiętnowaliście mój potencjalny błąd interpretacyjny, więc czego jeszcze chcesz ode mnie - hołdu? Może oczekujesz uniżenia mego wobec autorytetu moralnego Twego ? Obawiam się, że możesz się nie doczekać.
Opublikowano

Czytając ten wiersz,widzę tego Pl-a, zresztą niejednego mam/y gdzieś obok siebie.... nie wspominając o politykach. Czyż nie ma w tych strofach prawdy? I to tej aktualnej, którą nas karmią chociażby w mediach.
Nie napiszę o wierszu; podoba się - ale tylko dlatego,że gardzę farbowanym lisem z wiersza, i nie utożsamiam się z Pl-em.

p.s. Miałam przyjemność kiedyś w maju siedzieć vis-à-vis Jacka Sojana i przeglądać jego tomik, miałam również przyjemność siedzieć przy jednym stole i rozmawiać z Kamilem Rousseau, czytając jego tomik, jeden i drugi - to fajne chłopaki - no może temperament nieco inny... ale nie jesteśmy na szczęście klonami...
Nie pojmuję tego zamieszania.
Pozdrawiam obu Panów.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jacku, nie odsądzaj mnie od czci i wiary, dobrze? I nie świeć mi kanonem w oczy! Nie jesteś kanonem, więc się w jego imieniu nie wypowiadaj.

Napisałam, że rozumiem gniew, a nie że mi się on podoba, To istotna różnica, ale dla Ciebie, który przypisujesz mojej osobie dowolnie złe intencje odbiorcze, precyzja i dyscyplina pojęciowa jest chyba nieistotnym szczegółem.
Całą tę część wiersza zrozumiałam właśnie jako gorzką ironię, na tych, którzy opłatek i jego chrześcijańską wymowę mają gdzieś i pod płaszczykiem dobroci realizują mordercze wręcz żądze. Być może źle zrozumiałam, w dobrej wierze czytając niejako "przez siebie" - swoje własne niesmaki na obłudę wyczytując z tekstu. Być może.

Już obaj napiętnowaliście mój potencjalny błąd interpretacyjny, więc czego jeszcze chcesz ode mnie - hołdu? Może oczekujesz uniżenia mego wobec autorytetu moralnego Twego ? Obawiam się, że możesz się nie doczekać.


?!
ustalmy na spokojnie - oceniamy wiersz i ani mi w głowie ocenianie komentujących; raczej dystansuję się do (od?) komentarzy...
i dla odniesienia:

"...Podoba mi się szczególnie druga jego część: gorzka, ironiczna, (zwłaszcza autoironiczna - co w moim odczuciu jest jej największym atutem), prawdziwa, gniewna...."
kalina kowalska

pójście na językową łatwiznę autora łatwo pomylić z artystyczną ekspresją - a mam wrażenie, że taka pomyłka tu zachodzi;
zarówno u autora jak i w aprobatywnych komentarzach -

i niczego nie piętnuję, wyjaśniam swoje stanowisko -

J.S
Opublikowano

Wydaje się, że czasy eksponowania brzydoty mamy za sobą - egzystujemy w rzeczywistości byle jakiej - zatem jej pogłębianie jest z goła bezsensowe.
Pański wiersz wywołał u mnie mdłości. Ile bym dała, żeby to były mdłości egzystencjalne - ale nie. Mój żołądek się z pańskim testem nie chce zgodzić.

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Peel bez fiuta,
może palcem pogrzebać w swojej d... - po co szukać gnojówki?
nie podoba mi się takie patrzenie na świat z klapkami na oczach...
a dla mnie jutro nie istnieje, jestem tu i teraz oraz w przeszłości...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze można zastanawiać się, co odróżnia artystyczny nieład od zwykłego bałaganu ;) Znajdź mądrego, kto odpowie na to pytanie.  Oczywiście żartuję, każdy może mieć inną percepcję tekstu (jego formy) ;) 
    • Pani*             Barbara Nowacka napisała list do ministra oświaty i nauki Ukrainy w sprawie treści podręczników do historii, które przedstawiają wydarzenia na Wołyniu - Polska Agencja Prasowa opublikowała treść dokumentu.             Pani Barbara Nowacka skierowała list do pana Oksena Lisowego - ministra oświaty i nauki Ukrainy - treść dokumentu udostępniła Polska Agencja Prasowa.             Pani Minister Edukacji Narodowej z przykrością poinformowała:             Strona polska z dużym niepokojem odnosi się do treści podręczników do historii Ukrainy przedstawiających wydarzenia na Wołyniu - jakie rozegrały się w latach 1943-1947.             Pani Minister Edukacji Narodowej w dalszej części zaznaczyła:             Szczególnie trudnym okresem w dziejach Wołynia, a jednocześnie relacji polsko-ukraińskich - był czas Drugiej Wojny Światowej i masowe zbrodnie na ludności polskiej znane jako Rzeź Wołyńska - a dokonane przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i miejscową ludność ukraińską.             Pani Barbara Nowacka napisała list do ukraińskiego ministra i zaapelowała w nim o podjęcie natychmiastowych działań.             Pani Barbara Nowacka odniosła się do treści podręcznika dla klasy dziesiątej szkoły średniej pod tytułem: "Historia Ukrainy" - UPA:             działała głównie na Wołyniu i w Galicji. W 1943 roku na jej czele stanął Roman Szuchewycz. W ciągu dwóch lat istnienia w szeregi UPA wstąpiło 30-40 tysięcy żołnierzy. Działacze UPA uważali za wrogów ukraińskich komunistów, nazistów i Polaków. Przyczyną zaostrzenia polsko-ukraińskich relacji były masowe zabójstwa Ukraińców dokonane przez Armię Krajową. Była to podziemna armia polska, której kierownictwo chciało powrotu do przedwojennych granic Polski. Jej ofiarami byli mieszkańcy Chełmszczyzny, Podlasia, Galicji i Wołynia. Krwawa polsko-ukraińska wojna - w następstwie której ginęli nie tylko żołnierze, ale i cywile, trwała do 1947 roku -             czytamy w przytoczonej przez Polską Agencję Prasową treści ze strony 256 podręcznika.             Pani Barbara Nowacka zwróciła się do ukraińskiego ministra o podjęcie natychmiastowych działań, miedzy innymi: o dokonanie przeglądu innych podręczników, a także przygotowanie nowych, które będą odpowiadały obecnemu stanowi polsko-ukraińskich relacji.   Źródło: Wprost/PAP   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • Wiersz promieniuje prostą, mądrą ufnością.
    • @Naram-sin dziękuję za czas, który poświęciłeś na rozszczepienie tego tekstu — rzadko kto pochyla się tak głęboko. Doceniam. Ale jednocześnie muszę powiedzieć: to nie był wiersz do układania w kostkę Rubika. „Lato na krawędzi” nie chce być klarowne. Ono się nie tłumaczy. Ono krzyczy, warczy, drapie po plecach i zostawia ślady. Tak, są powtórzenia — bo niektóre uczucia wracają jak atak paniki albo orgazm, nigdy jednoznaczne. Tak, styl jest dziki — ale to był świadomy wybór, nie nieporządek. To nie tekst na warsztat literacki. To gorączka. Pisany nie o miłości w stylu kawiarnianym, tylko o tej, która rozdziera niebo i zostawia ślad w żebrach. Ale rozumiem: każdy tekst, który coś znaczy, coś też prowokuje. Czasem trzeba dać się ugryźć, żeby poczuć, że się żyje. Dzięki, że się nie bałeś. Dzięki, że się odważyłeś.
    • Bo właściciel pewnie był z partii rządzącej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...