Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na obrusach, pozostałe stenogramy toastów
do rozpatrzenia, podania i podziękowania
z góry, plany skazane na niedoczekanie
zanim w zmarszczkach dojrzała modlitwa,
rzeczy proste, w prawdziwe pozamienia
twarze asymetryczne, i usta niedołężne
krótkowzrocznie zezwoli odczytać, pamięć
do przeniesienia, na nowe połacie bieli

Opublikowano

Nowa forma przekazu - plamy na obrusie. W końcu można wróżyć z fusów po kawie - nierozpuszczalnej oczywiście. Wiele obrusów i jeszcze więcej plam, bardzo podobnych. Ciekawe kto je pierze:) Może jednorazowe...
Wiersz refleksyjny, zatrzymuje.
Podoba mi się - cóż zrobić:)
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a gdyby tak wywalić interpunkcję ?
i inwersję w ostatnim?
już tłumaczę:
interpunkcja, wiadomo - przerzutnie - wówczas bardzo
zaś inwersja - mam jakoś tak, że po tym ostatnim zdaniu
mam wrażenie jakby ten wiersz był napisany w takiej hasłowej manierze,
wiesz o czym mówię Krzysztofie? równoważnik goni równoważnik zdania,
co to niby ma nadać głębi utworowi, ale jakoś nie nadaje.
sęk w tym, że powyższy wiersz nie jest tak napisany, tylko ta ostatnia inwersja jakoś tak ustawia tekst, ponadto w tym akurat momencie wygląda ździebko archaicznie i rozumiem
że ten archaizm może być zamierzony, tylko że bez tego mamy naprawdę piękne zamknięcie,
wygaszanie wiersza, który jeszcze sobie drga w ciszy, no.

ale i bez zmian to porządny wiersz.
pozdrawiam
Adam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a gdyby tak wywalić interpunkcję ?
i inwersję w ostatnim?
już tłumaczę:
interpunkcja, wiadomo - przerzutnie - wówczas bardzo
zaś inwersja - mam jakoś tak, że po tym ostatnim zdaniu
mam wrażenie jakby ten wiersz był napisany w takiej hasłowej manierze,
wiesz o czym mówię Krzysztofie? równoważnik goni równoważnik zdania,
co to niby ma nadać głębi utworowi, ale jakoś nie nadaje.
sęk w tym, że powyższy wiersz nie jest tak napisany, tylko ta ostatnia inwersja jakoś tak ustawia tekst, ponadto w tym akurat momencie wygląda ździebko archaicznie i rozumiem
że ten archaizm może być zamierzony, tylko że bez tego mamy naprawdę piękne zamknięcie,
wygaszanie wiersza, który jeszcze sobie drga w ciszy, no.

ale i bez zmian to porządny wiersz.
pozdrawiam
Adam

Zastanawiałem się nad inną budową tekstu, najpierw był bez interpunkcji i czegoś mi brakowało. Po cięciach otrzymał taką formę. Trochę to wygląda tak jak napisałeś.
Z inwersją masz rację.
Dzięki za spostrzeżenia i dobre słowo.
Pozdrawiam Krzysiek
Opublikowano

Idąc za "głosem rozsądku" (bo dobry wiersz) powinno wyjść jakoś tak (jeszcze lepiej wg mnie);


na obrusach pozostałe stenogramy toastów
do rozpatrzenia podania i podziękowania
z góry plany skazane na niedoczekanie
zanim w zmarszczkach dojrzeje modlitwa
rzeczy proste pozamienia w prawdziwe
asymetryczne twarze i usta niedołężne
krótkowzrocznie zezwoli odczytać pamięć
do przeniesienia na nowe połacie bieli

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a gdyby tak wywalić interpunkcję ?
i inwersję w ostatnim?
już tłumaczę:
interpunkcja, wiadomo - przerzutnie - wówczas bardzo
zaś inwersja - mam jakoś tak, że po tym ostatnim zdaniu
mam wrażenie jakby ten wiersz był napisany w takiej hasłowej manierze,
wiesz o czym mówię Krzysztofie? równoważnik goni równoważnik zdania,
co to niby ma nadać głębi utworowi, ale jakoś nie nadaje.
sęk w tym, że powyższy wiersz nie jest tak napisany, tylko ta ostatnia inwersja jakoś tak ustawia tekst, ponadto w tym akurat momencie wygląda ździebko archaicznie i rozumiem
że ten archaizm może być zamierzony, tylko że bez tego mamy naprawdę piękne zamknięcie,
wygaszanie wiersza, który jeszcze sobie drga w ciszy, no.

ale i bez zmian to porządny wiersz.
pozdrawiam
Adam

Zastanawiałem się nad inną budową tekstu, najpierw był bez interpunkcji i czegoś mi brakowało. Po cięciach otrzymał taką formę. Trochę to wygląda tak jak napisałeś.
Z inwersją masz rację.
Dzięki za spostrzeżenia i dobre słowo.
Pozdrawiam Krzysiek
no i teraz dobrze, do interpunkcji można się przyzwyczaić, chociaż u mnie jest na odwrót
najpierw z przecinkami, które potem z lubością wyrzucam, ale
przerzutnie to nie wszystko, czasem zacierają inne walory wiersza i robi się kaskaderska hucpa, tym bardziej, że te zawieszenia i trochę niepewności w którą stronę pójdzie tekst
jednak wciąż tutaj funkcjonują, więc może i lepiej.
jeszcze raz - bardzo dobry, zrównoważony tekst

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...