Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Widział, kiedy pustego człowieka? Ja widział wczoraj. Siedział na Wisłokiem i jadł mandarynki. Zastanawiałem się, dlaczego akurat mandarynki. Może to nie były zwyczajne mandarynki? Może ten człowiek nie był całkiem zwyczajny? A może smak mandarynek dawał mu złudne wrażenie normalności. Nie wiem, kiedyś spytam, na pewno. O niezwykłości człowieka mówiły jego oczy. Było w nich widać dno serca – serca, któremu już wszystko jedno. To bardzo niebezpieczne, kiedy jest już wszystko jedno, kiedy nie obchodzi cię nic, a jedyną nadzieją jest to, że jutra może już nie być. Ciekawe, co musiało się stać, że jego oczy straciły cały blask. Widywałem go jeszcze przed tym wszystkim. Stracił fortunę? Zamordowali mu żonę? Dziecko? Dziś siedzi, gapi się przed siebie i je te mandarynki.
Co sprawia, że facet od mandarynek ma zimne oczy dowiedziałem się dopiero później. Pewnego dnia postanowiłem usiąść obok niego. Zacząłem obierać mandarynki. Bez zbędnych cyrygieli podszedł bliżej.
-czy podzieliłbyś się ze mną mandarynkami? Mam na nie dużą ochotę- zagaił.
-dlaczego miałbym to zrobić? Nie znam cię. Fakt faktem widuję cię tu bardzo często, ale to za mało żebym oddał ci choć jedną mandarynkę - zaryzykowałem rzucając wyzwanie rodem z piaskownicy, z nadzieją, że zniechęcony dziecinnymi igraszkami nie odejdzie zwyczajnie.
-w takim razie, co miałbym zrobić, żebyś mi ją dał? Nie mam pieniędzy, ani nic wartościowego – rzucił jakby zrozumiał zasady mojej gierki.
-powiedz mi, dlaczego tak często tu siedzisz? Czego wypatrujesz?
-jesteś wiec kolejnym ciekawym nieszczęść mieszkańcem tego miasta. Nie mogę ci odmówić, tak samo jak ty musisz za to zapłacić. Takie są zasady tej prastarej zabawy. Twój los został przesądzony, wścibski człowieku. Bada ci! Uciekaj póki jeszcze możesz… – rzucił mało śmieszne ostrzeżenie, a jego twarz zmieniła się w chłodną posępna bryłę.
- co ty piepszysz? Naćpałeś się? Masz już tą mandarynkę. – powiedziałem nieco przestraszony, jednak nie reagowałem na ostrzeżenia. Za to moja ciekawość została rozpalona do granic możliwości. Nie mogłem teraz tak po prostu odejść.
- jestem Mykerynos- powiedział patetycznie- teraz ty zechciej mi zdradzić swoje imię.
- Mykerynos? Dobre! A skąd się urwałeś? Ze starożytnego Egiptu? Jesteś faraonem? – Teraz moje przerażenie było już widoczne. Przestraszyłem się. Ręce zaczęły mi drżeć, na plecach poczułem nieprzyjemny zimny powiew. Może jest szaleńcem, który zbiegł z jakiegoś szpitala dla obłąkanych? Może jeszcze gorzej, jest szalonym seryjnym mordercą, który przed zabójstwem lubi napawać się cierpieniem swojej ofiary. Cokolwiek chciał mi przekazać, zrobić lub powiedzieć, bałem się. Zdawało się, że nie zauważył tego. Nie wyglądał na starego, góra czterdzieści lat. Teraz, kiedy przyglądałem mu się z bliska widziałem, że jego czarna czupryna przepleciona jest kilkoma siwymi włosami.
- nie! Przybrałem to imię dawno temu. Czy zechciałbyś podzielić się teraz ze mną swoim imieniem?
- Ed. Po prostu Ed. Mam to imię od urodzenia. – Nieudolnie rzuciłem żartem, jednak na jego twarzy pojawił się grymas, który miał być chyba uśmiechem.
- nie jestem faraonem ciągnął dalej – a przynajmniej nie tak jak może ci się wydawać. A teraz muszę już iść, mój czas dobiega końca – powiedział podnosząc się z ziemi – mógłbym powiedzieć „dokonało się”, ale tego nie zrobię – dotknął mojego nadgarstka. Zawirowało mi w głowie, w uszach potworne bicie dzwonów, serce jakby przestało pracować. - Powodzenia Chefren. Do zobaczenia w raju!
Odszedł w swoją stronę, skubiąc skórkę mandarynki. Więcej go nie spotkałem, może kiedyś w raju. Siedziałem teraz nad brzegiem Wisłoka, obierając mandarynkę gapiłem się w dal. Mandarynki przynosiły ulgę.
Dzisiaj już wiem, dlaczego jego oczy były puste, chociaż uwierz, że wolałbym wsadzić łeb w gorącą kawę.

  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zawsze uważałem, że największe szanse inwestycyjne czają się nie tam, gdzie wszyscy patrzą, ale właśnie na obrzeżach uwagi. Tak było też z Wiedniem. Podczas jednego z wyjazdów do Austrii, gdzie odwiedzałem znajomych z czasów studiów, jeden z nich – analityk finansowy – pokazał mi swój portfel. Co mnie zaskoczyło? Znaczna jego część opierała się o spółki z wiedeńskiej giełdy. Zaintrygowany, wróciłem do Polski i zacząłem zgłębiać temat. Przez platformę broker resourceinvestag.com, z której już wcześniej korzystałem do handlu na rynkach niemieckich, szybko uzyskałem dostęp do austriackich instrumentów. Resource Invest AG, z licencją UE i pozytywnymi opinie Resource Invest AG, udostępnia inwestorom również mniej oczywiste rynki, jak Wiedeń. Zacząłem od spółki Erste Group Bank – stabilnego gracza o umiarkowanej, ale konsekwentnej polityce dywidendowej. Potem doszły Vienna Insurance Group i kilka REIT-ów powiązanych z rynkiem nieruchomości komercyjnych. Efekty? Średni wzrost wartości portfela o 9,3% w ciągu roku. Dla rynku uznawanego za „niszowy” – bardzo przyzwoity wynik. Nie brakuje jednak w sieci pytań typu „oszustwo resourceinvestag.com” czy „sciema resourceinvestag.com”. Ja sam miałem wątpliwości, zanim zacząłem – ale 18 miesięcy aktywnego handlu przez ich platformę przekonało mnie, że firma działa rzetelnie. Szczególnie przy inwestycjach w mniejsze rynki, takich jak Austria, pomocna okazuje się ich obsługa klienta – szybka i kompetentna. Wiedeński sektor finansowy to nie tylko banki. To także fintechy, fundusze i segment ubezpieczeniowy. Co ciekawe, austriackie spółki finansowe są bardziej konserwatywne w podejściu do ryzyka niż ich niemieckie odpowiedniki – co w warunkach gospodarczej niepewności działa na ich korzyść. Dzięki opcji forex resourceinvestag.com, mogłem także zabezpieczyć część pozycji w euro, co przy zmienności kursu PLN/EUR miało znaczenie dla końcowego wyniku. A ponieważ inwestowałem w dłuższym horyzoncie, ten detal okazał się istotny. Zalety Resource Invest AG: - pełna licencja UE - dostęp do niszowych rynków, jak Austria - solidna platforma i intuicyjny interfejs - szybka obsługa i dostępność po polsku Wadą może być brak szerokiej oferty edukacyjnej dla początkujących inwestorów – choć osoby z doświadczeniem odnajdą się tu bez problemu. Dziś regularnie śledzę wiedeńską giełdę. Nie ma tu szalonych wzrostów jak na Nasdaq, ale jest coś ważniejszego: stabilność, rozsądna wycena i dobre dywidendy. A z narzędziami oferowanymi przez

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , ten rynek jest na wyciągnięcie ręki – i to bezpiecznie, z pełną kontrolą.
    • Nie musisz się starać być kumplem ich wszystkich  Nie musisz rozumieć myśli każdego kto Cię krzywdził Antycypować każdy ruch by być krok przed nimi  Wiedz, że Twoje dzieciństwo to nie turniej szachisty    Nie bądź jak myśliwy i nie traktuj myśli byleby niszczyć  I bezmyślnie nie wyceluj w kilka punktów newralgicznych  bo to również możesz być ty w akcie samobójczym  Nie daj się im, zaakceptuj, bo skaleczysz cały świat swój    Patrząc w lustro myśl o genach bo to kawał historii  Możesz z dumą przyznać że Twój wygląd to Ty  Porównując się do innych tracisz z oczu kilka cech tych  których byt definiuje Twą tożsamość. Jesteś wyjątkowy    Wrażliwość, empatia to para pasażerów, nie bój się ich  Nie raz da Ci w kość, poniży, potarga jak ręcznik  Ale to ta grupa cech co odróżnia Cię od reszty  Będziesz wiedział o kimś więcej niż przeciętny typ
    • @Leszczym @Leszczym @Leszczym wymień chociaż 10
    • @Migrena …poważne zaburzenie… ):
    • @pasa_i_doble … naturalnie i refleksyjnie, to niełatwe do osiągnięcia razem, a tutaj się udało :) ( wkradło się parę rymów wewnętrznych, ale i tak wiersz nie traci), pozdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...