Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Żadnych zbędnych pytań ani odpowiedzi. Ręce
na stół i basta. Musi być porządek.
Proste plecy. Pamiętaj, garb wyrasta nocą
złym ludziom za grzechy; myślisz, że nie widzę
nitek, co biegną podstępnie wzdłuż ciała
- jak drążą korytarze, by zwinąć cię w kłębek?

Skaranie boskie z tymi dziewuchami! Albo i krzyż pański!
Lepiej byłoby syna lub nie rodzić wcale
na wstyd, pośmiewisko. Złu, co siedzi pod skórą
potrzeba zaradzić kijem i pacierzem.



Dobrze zapamiętałam każdą twoją lekcję
podpartą doświadczeniem w prostowaniu ścieżek.
Wybacz bycie zadrą do grobowej deski.
Świętą nie zostałam.
Opublikowano

ale jestem CUDOWNĄ MATKĄ !!!!!!!!!!!!!
jaaaaaciee.
dzięki, juliojazgocie - tak się robi kursywę :))))))))))
;))

powiedziałam na pw.
a wiersz się podoba, nie mam czym chłostać, to nie chłoszczę zalęknionych złych dziewczynek.
;))
bardzo się podoba.

Opublikowano

Brak akceptacji, wieczna dezaprobata wobec poczynań dziecka - oj, to chyba więcej niż konflikt pokoleń. Dobrze, że to wyartykułowałaś. W dodatku - w doskonałej formie. Czyta się to, Julio. Cieplutko pozdrawiam, Para:)

Opublikowano

Nie wiem jak bardzo to jest dobry wiersz, ale wiem, że jedna część jest lepsza od drugiej, ale też nie (odpo)wiem która od której. Dlaczego? Bo po prostu takie to jest życiowe, czy jak kto woli – samo życie. W każdym razie porządek (rządy) i przestrogi mamuny mają swoje zalety (w przenośni i dosłownie), zresztą takie same jak, czy to refleksja czy komentarz drugiej części wiersza, bo przecież jakże to jest celna odpowiedź vel podsumowanie autorskie tego co było i nie może minąć. Nie wiem tylko dlaczego obie części dodatkowo dzieli jeszcze „trzy gwiazdki”, jakby je nic, albo mało co łączyło, kiedy przecież wystarczy somo to, że jedna część jest kursywą, a druga nie (bez tego więc gwiazdkowego oddzielenia). Chyba, że to są dwa osobne wiersze, albo że to, co w kursywie, to jest motto, ale to jest na pewno więcej niż motto, a przynajmniej to jest to (że się powtórzę), czego z wypowiedzi i rzeczy mamuny (acz w Twoim podaniu) nie możesz zapomnieć, czyli obok czego jeszcze dzisiaj nie możesz przejść i nie przechodzisz obojętnie. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Gwiazdki zostały przez nieuwagę, początkowo nie umiałam zrobic kursywy, co portal to inaczej. Ale ok, dziekuje za zwrócenie uwagi. Co do częsci wiersza - mam identyczne odczucia, że jedna część jest słabsza niż pozostałe, z tym, że wiem która. Ale za cholere nie umiem jej poprawić, więc chyba już tak zostanie. Dziekuję za komentarz. Miłego dnia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...