Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kobiety są jak piec
spalą wszystko
gdy mężczyźni przynoszą opał

kładą na udach
ich głowy
wybuchają płaczem
i krzyczą
nie odchodź

ostatni raz zostajesz

odkładasz zwątpienie na półkę
chowasz wczoraj pod dywan
i idziecie do łóżka

jest jak za pierwszym razem
ciasno niebezpiecznie i dziko

zaraz po
spotykacie się w łazience
ona pod prysznicem
ty przy zlewie

ogień gaśnie
wraz z piecykiem gazowym
uśmiech
słowa pełne
przereklamowanej miłości

wracacie na stos pościeli
i czekacie snów
które zamienią w popiół
złe dni

Opublikowano

kobiety są jak piec
spalą wszystko
mężczyźni przynoszą opał

kładą na udach głowy
wybuchają płaczem
kiedy krzyczą
nie odchodź

zwątpienie na półce
schowane za wczoraj
jest jak za pierwszym razem
ciasne i niebezpieczne

jutro
spotkacie w łazience
ona pod prysznicem
ty w zlewie

ogień zgaśnie
wraz z uśmiechem
gazowego piecyka
sny w popielniku


Tyle ode mnie
- pozdrawiam :)

Opublikowano

czekanie na sny, które spopielą złe dni...hm...wydaje się, że nie brzmi zbyt optymistycznie, ale muszę przyznać, że "obserwator" trafił w dzisiątkę

intryguje mnie tytuł - wygląda jak "wsad" rozmitości do pieca, swoją drogą to Ty masz nietuzinkowe pomysły, Rafał :)

serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a dla mnie tytuł na ekstremalnych emocjach, bez spacji, jakby peel(autor) dostał w przeponę nagłą lawiną słów zgromadzonych w butelce (jakkoktajlłomotowa) i pie....ło ogniem pod niebo
;)))
wiersz...jasny od ognia.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ostatni raz jest ostatnim razem, więcej nie ma, ale zgadzam się z normalnością, która nie jest najgorsza
wiersz ma mięknąć, gdyby było inaczej to "on" poszedłby w cholerę, a "ona" pewnie ryczałaby pod drzwiami, czasem trzeba być "miękką fają" inaczej się nie da tworzyć związków i dotyczy to dwóch stron
dziękuję za czytanie i komentarz z "nieźle"
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz Krysiu, postanowiłem zakończyć wiersz czymś dobrym, niewiele jej jest, ale to zawsze coś;)
poznałaś się na tytule, cwana bestia;))))
dziękuję za czytanie, zrozumienie i czas
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a dla mnie tytuł na ekstremalnych emocjach, bez spacji, jakby peel(autor) dostał w przeponę nagłą lawiną słów zgromadzonych w butelce (jakkoktajlłomotowa) i pie....ło ogniem pod niebo
;)))
wiersz...jasny od ognia.
:)
tak, emocje w tekście muszą być i dobrze jak są zauważone, ale tytuł to nie koniec wiersza
dziękuję za czytanie i komentarz
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


do piachu ta propozycja chłopie
pytanie zresztą też, bo dociekasz tam gdzie nie trzeba
w tym wierszu nie ma filozofii, to banalna historia problemów małżeńskich
czy osoba trzecia, druga czy dziesiąta liczby pojedynczej czy 15 też mnie mało obchodzi, wiersz ma przekazać treść i emocje, słowa są tylko słowami
bałagan - owszem, w takiej sytuacji rzadko jest poukładane to i owo
dzięki za kompletne nie zrozumienie wiersza
po drugie będzie farsą, więc sobie daruj
adios
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...