Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świętość prawdziwa, do której zmierzam
Nie zna grozy.
Obce są jej podstęp i kłamstwo,
Bo prawda jest jej ostatecznym wyrazem.

Świętości prawdziwej, do której zmierzam
Nie możesz uwięzić.
Sama jest pójściem w niewolę łaski,
Aby wolność zanurzoną w Prawdzie uzyskać.

Świętość prawdziwa, do której zmierzam
To mądrość najwyższa.
W niej intelekt ochrania dobre obyczaje.
Tam moralność refleksyjną spotkasz.

Opublikowano

Dziękuję za czytanie drogi Sylwestrze i cieszę się, że temat i ujęcie zaciekawiły Cię.
Chętnie odpowiem na Twoje uwagi. Otóż jeśli chodzi o "prawdę" i "Prawdę" jest to zabieg celowy, w którym pierwsze słówko odnosi się do teorii prawdy w sensie klasycznym (korespondencyjnym) oznaczającym po prostu adekwatność myśli z rzeczą; natomiast drugie słówko jest już przetransponowaniem Boga na język wartości.
Również celowo stosuję szyk przestawny, aby orzeczenie wybrzmiało jako zwieńczenie wersu.
"Tam" wydawało mi się dość intuicyjne gdy pisałem ten wiersz, jeśli pozostawia niejasności to z powodu mojego małego wyrobienia poetyckiego.

Pozdrawiam Cię serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój drogi Marku, myślę że świętość nieprawdziwa ma miejsca wtedy, gdy tylko podmiot przez własne zdanie twierdzi, że osiągnął świętość. To jest właśnie nieprawdą, gdyż świętości nie możemy być pewni dopóty dopóki nie zakończymy życia doczesnego.
Przyznam, że kiedyś temat świętości nie był mi tak bliski, ale po pewnych wędrówkach duchowych stała się ona(świętość) jednym z naczelnych tematów, które staram się zbadać. Jak widać ma to również swoje odzwierciedlenie w tym wierszu.
Fakt zobowiązania wobec treści świętości jest bardzo ważny. Wiem, że nie każdego może to interesować, ale przecież nie to, żeby dotrzeć do każdego, jest celem poezji. Wystarczy, że znajdzie się garstka ludzi dążących do świętości, którzy otrzymają dzięki temu wierszowi alternatywę widzianą moimi oczyma, a już cel tej poezji zostanie osiągnięty.
Mimo tego, że Twoje zdanie jest negatywne, pozdrawiam i dziękuję za czytanie!
Opublikowano

Hmm..przeczytałam, troche może bym pomyślała
nad " prawdziwą, Prawda" które to wyrazy zamieszczasz
kilkakrotnie w wierszu. Temat jak najbardziej na tak.
I jeszcze zastanawia mnie zwrot " niewola łaski" hmm..
J. serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Masz rację, to wiersz pokryty lodem... powierzchnia pokryta lodem, mróz okrutny, choć to niby tylko trzynaście, tylko albo aż, zależy od położenia. Jednak słowo "międzyludzkie" mnie zdziwiło. Niemniej jednak szanuję, że można tak odczytać, widocznie zostawiłam taką furtkę.   Dziękuję za podzielenie się przemyśleniami. Pozdrawiam :)
    • Truchtając po mokrym piasku, Nad morskim brzegiem, Tak oczko puszczała zalotnie W kierunku fal wzburzonych,   Że aż Neptun łepetynę wystawił Znad wody i z trójzębem ruszył w pogoń Za miłosną przygodą, chlup, chlup. Przewracając kutry rybackie,   Ryczał na ratownika, co raczył zagwizdać I czerwoną flagę wysoko wywiesił Na widok potwora z Loch Mielno. Reakcja mogła być tylko jedna,   Umięśnieni chłopaki z miasta, Muskuły naprężywszy, przegnali Stwora, a wiał aż do Szwecji. Tymczasem pannica przystanąwszy   W cieniu latarni morskiej, hop, hop Woła pomocy, licząc na zbawcę W lśniącej zbroi lub anioła skrzydlatego: „Ajaj, nawet paznokieć mnie boli, ojej, ojej!”   Łup, tup, łup – schody zadrżały, zza drzwi Głowę wystawia pan Zenek szczerbaty, Pachnący czosnkiem i fiołkami: „Zapraszam na salony, pani kierowniczko.”   Dama przypomina sobie, że zostawiła Włączone żelazko – i pyk, już jej nie ma. Wszystko ucichło: i wiatr, i krzyki lodziarza, Śmiech plażowiczów zamarł na ruch batuty.   Zostały tylko spojrzenia za kuracjuszką, Piski i jęki, które się niosły i niosły. Miał być tylko flirt i mruganie oczkiem, Uwieść zdołała jedynie cień własny i echo.  
    • Witaj - Czas ulepił mnie krwią, ziemią i pamięcią. - prawda  -                                                                                                           Pzdr.
    • W ciszy, gdzie czas przestaje oddychać, zegar odlicza tylko echo własnego tiku. Światło przechyla się w pustym pokoju jakby szukało kogoś, kto umie milczeć.   Za szybą śnieg — bez celu, bez śladu, spada w nicość, jak niespełnione zdanie. W moich dłoniach pęka ciepło po kimś, kto kiedyś był — lub tylko się przyśnił.   Samotność ma kształt człowieka. Chodzi po mnie powoli, jak cień po wodzie. Karmi się moim snem, moim głosem, rozplata myśli jak stare warkocze.   Nie jest wrogiem — jest lustrem, w którym widzę, co zostało po świecie: niedokończony gest, połowa słowa, drżący ślad oddechu na szybie pamięci.   A jednak… gdy staje u progu i kładzie mi dłoń na ramieniu, czuję, że z wszystkich istot na ziemi tylko ona zna mnie naprawdę.
    • @KOBIETABardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...