Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w załamaniu pryzmatu gdzie noc się wypiętrza
układałeś pragnienia w szufladach ukryte
szeptem kłamałam gwiazdom tanie obietnice
już przy setnym impulsie dotknęły się wnętrza

wypełzaliśmy z koszul nylonowej władzy
w ciszy sondując blizny pomiędzy plamami
niepewnie zabłądziliśmy w sobie ustami
w biel opadając najświętsi ze świętych nadzy

nie szukam twoich dłoni i nie płaczę skrycie
w latach splątanych mocno w przyczyny i skutki
nie boisz się gdy wyjeżdżam własne przeżyć bycie

choć wtedy łatwiej szczypią samotności smutki
znam zagłębienie ramion gdzie zostaję biciem
wiesz że jest miejsce w oczach gdzie nie będzie pustki

Opublikowano

To byłby piękny sonet! Wiem, że nie czas i miejsce na takie rady, wybacz. Powyrównywałabym długości wersów. Poza tym - pięknie o miłości! Pierwsza strofka - doskonała. Byle przestawić: "szeptem gwiazdom kłamałam" - i będzie perfekt. Pozostałe strofy wymagają większej ilości zabiegów. Cieplutko, Para:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...