Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nasza tęsknota ma kolor jesieni;
żółci, purpury i zgniłej zieleni,
o poranku snuje się na ściernisku,
wyciska łzy przy wieczornym ognisku.
Zachodni wiatr szarpie liście na drzewach,
na suchych badylach tęsknie nam śpiewa,
porusza szuwary w zakolach rzeki,
w południe niesie głos dzwonu daleki...
W głowie plączą się potargane mysli,
ogarnia bezwład spadających liści.
Tęsknota układa kształty, kontury,
obrazy rzuca na lasy i góry
melancholii, która wiosnę witała;
gdy przeszło lato, tęsknotą się stała.

Opublikowano

Tęsknota o północy boli najdotkliwiej, choć wczesne poranki też jej nie leczą. Środek dnia rozjaśnia tylko słońcem barwy jesienne i kontury braku zaznacza dotkliwiej. Wieczory czekania są pełne, bo a nuż, coś się spełni... Noc odbiera nadzieję i w tym beznadziejnym kole powracające poranki niczego nie obiecują. Niedzielne myśli będą po Twoim wierszu dłuższe i niespełnione. Uścisk. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rany otulisz kompresem zimy,
Chłodnym bandażem okręcisz serce.
Cóż, trzeba przetrwać, wspomnień nie tracić,
Już zaschły bukiet wciąż trzymać w ręce.

O jedną tęsknotę będziesz silniejszy,
Czas znów szczęśliwy zielenią nastanie.
Pąki zakwitną poranną rosą,
Z oddali usłyszysz miłosne wołanie.

Witaj Eugeniuszu, chciałem wnieść odrobinkę uśmiechu, by gorzką tęsknotę trochę osłodzić.
Z przyjaznym uściskiem, Janek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Koło tęsknoty toczy się beznadziejnie przez cztery pory dnia i roku, a wszystkie niedziele są sobie podobne. Jednak koło zbliża się z każdym dniem do celu. Doceniam ducha komentarza i pozdrawiam z życzeniem i nadzieją spełnienia. Eugi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Loki, powiedziałaś to, co istotne, dziękuję za komentarz. Pozdrawiam również miło. Eugi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ta tęsknota jest produktywna, wena jej towarzyszy! Przepowiadasz spełnienie na wiosnę? Dziękuję Janku-Optymisto i Pocieszycielu. Pozdrawiam po przyjacielsku. Eugi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skoro tak Ci się, Dyźku, spodobała moja tęsknota, to tęsknię dalej... Dziękuję za życzenie i czekam na wenę. Pozdrawiam. Eugi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...