Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zatracają sens zdania przestrzenie i rzeczy
zdarzenia co cieszyły odchodzą donikąd
pożądania ostudził racjonalny etyk
a ciszę nadchodzącą ktoś stłumił muzyką

wypłynęła dźwiękami siejąc błogi spokój
świat żywy otuliła poświatą błękitną
sentymenty spłynęły łzami z tęsknych oczu
i solą na policzkach na zawsze już wyschną

poruszając złóg sadzy co zalegał w duszy
najskrytsze obnażyła intencje i myśli
by kamienne bariery w jednej chwili skruszyć
wstrzymała bezsensowny po złudzenia wyścig

ukoiła taktami rozrzewnionych smyczków
paletę rozpostarła nieznanych mi doznań
oblekając marzenia w całkiem nowy wystrój
a ponoć nie istnieje muzyka wszechmocna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Proponuję bez pierwszej strofy, dalej następująco:


wypłynęła dźwiękami siejąc błogi spokój
świat żywy otulając poświatą błękitną
sentymenty spłynęły łzami z tęsknych oczu
solą na policzkach już na zawsze wyschną

przeniknęła swym brzmieniem zakamarki duszy
najskrytsze obnażając intencje i myśli
by kamienne bariery w jednej chwili skruszyć
wstrzymując bezsensowny po złudzenia wyścig

ukoiła taktami rozrzewnionych smyczków
paletę rozpostarła nieznanych mi doznań
oblekając marzenia w całkiem nowy wystrój
poczyna się w człowieku a taka wszechmocna

Ostatni wers to luźna propozycja, której zadaniem jest wykluczenie słowa "muzyka" - raz jeden w tytule wystarczy.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsza strofa nadaje inny sens całemu wierszowi.
Bo to mimo tytułu nie jest wiersz o muzyce, tylko o człowieku, który znalazł ukojenie w muzyce.
To ogromna różnica.
Jeśli coś bym zmieniła to tylko odrobinę w pierwszej zwrotce
np
zatraciły sens zdania przestrzenie i rzeczy
zdarzenia co cieszyły odchodzą donikąd
pożądanie ostudził racjonalny etyk
a ciszę nadchodzącą zastąpił muzyką
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dla mnie tyle zostaje z tego wiersza. Jakby jakaś "brzydka" Muza zaczadziła Cię Autorze od drugiej zwrotki (błogi spokój, zakamarki duszy, paleta doznań - to nie jest kultura literacka, tylko powtarzactwo). Sorry.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


powiem tyle: muzyka jest tu symbolem

pozdrawiam Jacek

No dobrze, tylko w jakim celu autor aż trzykrotnie powołuje się/nazywa ten symbol?
Bez pierwszej strofy będzie to wiersz poświęcony muzyce, zaś pierwsza samoistnie będzie odwołaniem do wpływu muzyki na odbiorcę. Tak, czy owak wyraźny brak fugi sprzyja kombinacjom, wskazuje na niedobory w zakresie formy przekazu.

ps. wcześniejszy komentarz jak to miałam przyjemność zauważyć był jedynie propozycją, ponieważ w mojej ocenie wiersz do tej propozycji bardziej przylega treścią. Co autor zamierzył jest jasne chyba tylko dla niego samego. Wniosek, że należy dopracować.

Serdecznie pozdrawiam! :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dla mnie tyle zostaje z tego wiersza. Jakby jakaś "brzydka" Muza zaczadziła Cię Autorze od drugiej zwrotki (błogi spokój, zakamarki duszy, paleta doznań - to nie jest kultura literacka, tylko powtarzactwo). Sorry.
Pozdrawiam
No właśnie, słusznie Bezet Cię wypunktował.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsza strofa nadaje inny sens całemu wierszowi.
Bo to mimo tytułu nie jest wiersz o muzyce, tylko o człowieku, który znalazł ukojenie w muzyce.
To ogromna różnica.
Jeśli coś bym zmieniła to tylko odrobinę w pierwszej zwrotce
np
zatraciły sens zdania przestrzenie i rzeczy
zdarzenia co cieszyły odchodzą donikąd
pożądanie ostudził racjonalny etyk
a ciszę nadchodzącą zastąpił muzyką
dzięki za dokładne przeczytanie

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsza strofa nadaje inny sens całemu wierszowi.
Bo to mimo tytułu nie jest wiersz o muzyce, tylko o człowieku, który znalazł ukojenie w muzyce.
To ogromna różnica.
przepraszam za nieskromność-ta muzyka to o mnie?-bo znowu nieskromnie-bardzo mi się
pozdrawiam
Opublikowano
zatracają sens zdania przestrzenie i rzeczy
zdarzenia co cieszyły odchodzą donikąd
pożądania ostudził racjonalny etyk
a ciszę nadchodzącą ktoś stłumił muzyką


ukoiła taktami rozrzewnionych smyczków
paletę rozpostarła nieznanych mi doznań
oblekając marzenia w całkiem nowy wystrój
a ponoć nie istnieje muzyka wszechmocna


Dla mnie te dwie zwrotki bardzo fajne...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Pierwsza strofa nadaje inny sens całemu wierszowi.
Bo to mimo tytułu nie jest wiersz o muzyce, tylko o człowieku, który znalazł ukojenie w muzyce.
To ogromna różnica.
przepraszam za nieskromność-ta muzyka to o mnie?-bo znowu nieskromnie-bardzo mi się
pozdrawiam
dziękuję może na wyrost, ale czytając jeszcze raz "na zimno" wniosłem poprawki

pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...