Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak te drzewa nie mają pomysłu. Puste słowa i ramion
przeciążone gesty. Nie do twarzy im w czysto-brudnych
otulinach - gobelin przysypany.

Prowadniki sięgają światła niebieskiego, liście w rozrodczości
kołyszą biodrami, pęcznieją kolory (to było).

Milknie wzrok, ktoś ogłasza przetarg na cytrynę, podróżnik
zajmuje się białkowaniem (wpadł z ulicy na herbatę -
gości dni kilka).

Jak te drzewa podjadają smalec (spiżarniane zasoby). Zjełczała
gruboskórna warstwa na porowate mięśnie, a one jak koty,
byle się napchać, zdążyć... Brzuchami po ziemi i asfaltowej
skóry trzask.

Gdzie znaleźć podwalinę dobrej roboty by usiąść,
zapachnieć zimową pot-pourri.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...