Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O srólewna, co się lubiła czesać i uśmiechać tylko do lustra...


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że mnie nikt nie napisze...
"..cudo, śliczności wiersz",
albo coś w tym stylu,
bo kiedy coś ładnego
lub nowego się pojawia,
to ja stoję w kącie,
ale nie wiem za co.

I tak zawsze było,
by czymś się przypodobać,
trzeba było zaskakiwać,
codzień czymś od nowa,
do kieszeni schować smutki,
uśmiechać się i żałować spojrzeń

(...)

Mogłabym tak bez końca,
wciąż zaczynać i zmagać się z jutrem,
przywdziewać pozy na zawołanie
i splunąć lub zmywać: we łzach,
pod prysznicem lub w wannie.
O nic nie zapytać, zamilknąć,
schować się przed obrazami,
zbrzydnąć z kwaśną miną,
w zmarszczkach zatopić
o dzieci, o zdrowie, o jutro
i o ten optymizm
w t r o s k a c h .




/\/\..../\/\..../\/\..../\/\..../\/\.....



Tylko co zrobić z tym pikaniem,
i przeskawaniem na odczucia
ze środka.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za koment, tu nie ma nic pomysłowego- to tak naprawdę nie chodzi
o śmiech, ale raczej jakies chociaż najmniejsze podbudowanie własnej
cierpliwości i odwrócenia uwagi od tego co się widzi, albo też patrzenia
na dziecko nie jak na dziecko tylko jakies potworne :)) od urodzenia
niekiedy zjawisko.
Pełna obserwacja. Oczywiście i włosy uległy jakos dziwnie, spaleniu
czy cóś, za nim sama by je z powrotem poktócić spaliłam.:))
No tak to wygląda biorąc ogół stron.
Co dobrego, to za chwilę i tak źle.
Trudno powiedzieć czy męska gra, czy kobieca, na kobiecie we mgle
już też eksperymenty facetów i wykorzystywanie do własnych korzyści.
Nie mylić proszę z tym dawaniem się(...).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fly, Twój komentarz pod wpisem Jagody całkiem mnie zdezorientował. Wiersz odebrałem inaczej i dlatego nie rozumiem Twojej (na komentarz Jagody) odpowiedzi. Budzi się we mnie nieprzyjemne uczucie. Poza tym w wierszu rażą mnie literówki. W dopisie także. Tym razem nie przypadło mi do gustu. Pozdrawiam. Życzę wyjścia z depresji i nowych, dobrych wierszy. Pozdrawiam. J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A czego tu nie rozumieć, że kontynuuję swoją wypowiedź we wspomnieniach,
w lakoniczny ale szczery sposób. Literówki Januszu wskakują czasem moje, a czasem
nie moje, jak zdążyłam zauważyć. Pożyczyć można, owszem dziękuję Ci.
Tylko, że kiedyś mówiąc o swoich problemach pewnemu księdzu z rodziny,
to samo mi powiedział. Módl się do Matki Bożej, kiedy chciałam ochrzcić
dziecko i ledwo dyszałam bo sama byłam ledwo ledwo. A ksiądz nazywa się
z rodziny nie pomógł tylko mówi módl się i załatw sobie w parafii.
A ja pamiętam, jak w parafii ksiądz po katechezie prosi dziewczynki,
pocałujcie mnie w policzek...
Ja sobie pomyślałam wtedy, przecież ja się modlę na swój
sposób codzień, o zdrowie mojego dziecka, a wiarę daje mi dziwne przeczucie,
że moja matka żyje. W końcu moje dziecko powoli zdrowieje przy zawierzeniu
zupełnie obcych osób, jak i ja kiedy byłam dzieckiem,
i wolałąm iść do tych uznanych za gorszą babcię i dziadka. Tak to jest Januszu.
Mamy przeczucia czesem po jednej wypowiedzi kogoś, że coś dalej wokół nas
jest nie tak, nawet wobec tych najbliższych i bardzo wierzących.
Czy mam pisać dalej?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no cóż - nie czytałam wszystkiego co tutaj napisałaś, ale wystarczyło rzucić okiem by zobaczyć, że to co piszesz jest tylko nawiązywaniem do tego co robią inni,
nie zastanawiałam się nad środkami wyrazu i nie będę czytała wszystkiego bo razi mnie to co robisz,
nie chcę być twoja "muzą", wiersz usunęłam po twoim komentarzu i nie mogę się oprzeć by nie powiedzieć: piłaś - nie komentuj

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eliko, przeczytałam i rozumiem tak jak umiem. Oczywiście nie utożsamiając Autorki z podmiotem lirycznym, wyczuwam w wierszu smutek, gorycz i skrywany gdzieś głęboko w duszy żal. Dobrze, że on "spłynął" słowami. Każdy człowiek pragnie mieć "ujcie", którym wyrzuci żal. Jeśli się nie ma przyjaciela, powiernikiem często staje się poezja.

Serdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Krysiu, że zaglądnełaś do mojego wiersza i starałaś się zrozumieć.
To trudne i nie wszystko sie da od razu.
A co do podmiotu - to ja sobie myślę, ale nie zdradzę jeszcze
czy tam jest jeden autor, czy dwóch - tak jak podmiot jeden czy dwa, czy więcej...
Na pewno też nie od razu skolka ugodno ;)

Bo nie wiem tego jeszcze dobrze;
Pozdrawiam serdecznie i ciepło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze pieczone, no pieczone, Fly ale wylałaś, no i dobrze, ja kiedyś tak pisałam, teraz czasem się zdarzy, ale na org... no nie jestem w stanie, za dużo oczu, uszu i pełnych ust, tego też nie powinnam pisać, jakoś tak mnie porwało, bo ciekawie napisałaś.

i to pikanie i ten kardiogram - mnie aż przeraziło, czyli dobry wiersz :)
wywarł wrażenie, życie nie rozpieszcza, a mogło...

pozdrawiam - Jola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Ci Jolu. Życie nie rozpieszcza, a koleje losu, jak sądzę i myślę
zależą od emocji pokoleń i często nie wiemy dlaczego nie możemy sobie
z nimi poradzić. Ja się starałam to jakoś pisać, nie zagłębiając się
w treści książek i filmów jakie znałam. Jednak na podstawie
tych emocji prawdziwych / jak najlepiej odegranych dwóch, ale po przeciwnej
jak sie okazuje stronie i ich podbieńtsw w mojej rzeczywistości :):),
w moich odczuciach i w ogóle podobieństw,
jedne mi się podobały, a drugie wciągały zaślepieniem
i szukaniem, nie wiadomo czego. Tak samo tutaj :)).
Ponadto przyznaję, że dostrzegałam jakąś dziwnie nieokreśloną
pomoc przez cały czas, z pkt. cofania tego czasu stawało się to,
jakby łatwiejsze, ale zarazem trudniejsze. A wszystko, dlatego
że starałam się polegać na sobie i oczom kogoś, komu ufałam
w tym co opisałam i też komuś komu /kilkoru zaledwie/ ufałam na swój sposób.
Później czyli tutaj znaki zapytania, osoby która bez możności patrzenia
na trzeźwo,w sensie wprost pytając ludzi, nie może nic rozwiązać, bo mi się wydawało,
że jak wkroczę to zapytam o coś ważnego, to coś zburzę. Ale nie mogłam
się nieraz oprzeć, by zareagować tak czy inaczej, a miotając się
po czasie pod wpływem tego pisania i czytania tutaj, to trudność
jeszcze większa, ale znając chronologię i historię z różnych mnie znanych
źródeł, coś można było wysupłac do wniosku zaburzania się prawdy
wokół na tych jakiś opisach emocji, o których wspomniałam
powyżej. Dziękuję wszystkim bardzo.
Nie wiem, ale na razie mam naprawdę dość i bliskość może mnie z tego
tylko wyrwać;... czy na chwile to nie wiem, bo problem jest kluczem
do teraźniejszości i bardzo chciałabym tak dalej,ale nie sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...