Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W r z e s i e ń

Świt piękny świt piękny Świt piękny świt piękny
A drogi nasze jakie A nasze drogi jakie
A drogi nasze grząskie Pod lasem krwią broczył
A drogi nasze swojskie Przyjaciel
Chwytają za chodaki Bielą przepasze
Te drogi żołnierskie Dźwiga przez chaszcze
Unosi na barkach
Wąż pełznie wśród kurzawy Sam klęka i pada
Tumany śle wełniste A łyk z manierki
Rozsiewa je po rżyskach To dar jest wielki
A świt mu z tyłu wstaje Taczanką uwozi
Na to spotkanie krwawe I wraca gdzie groźnie
Ą świt mu z tyłu świeci
Na to spotkanie bliskie I wraca wraca
Na to kąsanie święte Z bólem w tornistrze
Na ten ostatni
Świt wstaje pośród błysków Ojczysty wystrzał
To nie są na pogodę
Dalekie błyskawice Drogi są smutne
To nie są burz zwiastuny Drogi są ciężkie
Nie przyjdą czułym chłodem Tabory ciągną
To werble od zachodu Nie zwycięskie

Świt wstaje krwawą chmura Wiązała ich w węzeł
Wąż pełznie pośród chrzęstu Uroda opłotków
Wąż pełznie wśród turkotu Brzęki wiązały ich kos
Wrogowi stanie murem I pod obrazem Panny modły
Nie zbraknie w piersi męstwa Wiązała ich ława
Krwi nie żal ani potu I pieśni zwrotka
Gromnicy przedśmiertnej
Zeszli się z siół Kapiący wosk
Z krańca i krańca
Wątłych miasteczek Jesienna miedzą
Węzłem ich splótł Dwaj cali w powrocie
Ojczysty ból Sąsiedzi
W ziarnka różańca W boju i pocie
Wracają podparci
Idą z Dąbrowy Wracają bez tarczy
Ida z Lipnic
Bądźcie nam zdrowi Wiążą ich groby
Sypane przy ścieżkach
Ida z Zalesia W krainie świtu
Wólki Węglowej W krainie zmierzchu
Że patrzeć chce się Blizn pełne naręcza
Troska nad padłym
Znad rzek i grani Przez taka przyjaźń
Bracia ojcowie Wróg brata nie zabił
Malowani
Jesienną miedzą
Mija świt pierwszy Dwaj w rogatywkach
Mija świt drugi W opłotkach smutna
Związani pługiem Radość tryska
Związani wierszem Od kos sąsiedzi
Ojczysta troską I bracia w boju
Swej powinności Bez tarcz wrócili
Dziś muszą sprostać Ku domom swoim

Mija świt trzeci Dłonie od pługa
Mija czwarty Dłonie od pióra
Trwają uparcie Nie spoczną długo
Wzniecą bój wtóry
Mija świt piąty Braterstwo święte
Szósty siódmy Zwiąże w różaniec
Czerwienia się grudy Szable dobędą
Dzieciom i wnukom
Mija ósmy Na przetrwanie
Do Panny Świętej
Modły wznośmy

1989 up72156

Opublikowano

Ojczysta troską
Swej powinności
Dziś muszą sprostać

Wydaje mi się, że poczucie "konieczności sprostania ", towarzyszy również autorowi. Temat poprowadzony "na baczność", solennie i zgodnie ze wszystkimi możliwymi schematami. Wiersz przegadany i zaśmiecony stylistycznymi, i językowymi dziwolągami, materiału poetyckiego wystarcza na jakiś tuzin wersów.
Do generalnego remontu.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • o sobie twierdzili nieakceptowani - inni ale wbrew wymawianym skargom działali wciąż jako wszyscy - niczym dobrze prosperujące miasto   założyli i w końcu nibywłasne kreśląc wzajemne arterie jeden w drugiego wyrzucali - a skrajnie prawili wciąż o miłości i pięknie   uwrażliwiali: szarpią i boli? to dobrze! - na wywnętrzniałe spazmy  i dreszcze zaklinanych nauczyli się Nią nazywać proste żądze    aż sama Jej natura miała tego dosyć (dosyć!) i wściekła się, a jakże wielce!   od siebie - zamknęła drzwi do siebie - zabiła okna   lecz (co za sprawa!) najszybciej przywykli ożywając najpełniej w ulewnych ciemnościach   i tak do dzisiaj mieszkają w swych ciasnych pudłach jedyna im jasność - na monitorach rosną - w przyruchach rozpływając się w światłowodach   a jeśli trafem i cudem  zabłyśnie im zwykłe słońce  rozerwą promyczki na strzępy brzydząc się ciepła (prawdy)   nie dopuszczając do naturalnej krzywizny tęczy   (szydząc, że to dla słabszych)   uważaj więc kiedy poszukujesz i nie przestawaj się dziwić   nie daj się zgubić (choćby dla chwili wytchnienia)   i nie wierz, proszę, nie pozwól sobie wmówić że to Jej pragną    a z Nią  pełni _  ciszy i zrozumienia        

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Rafael Marius ja też już nie taka młoda

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      hm, w sensie chorujesz? posyłam ciut pozytywnej energii, może coś da... Ale co Twoje z przeżytego to Twoje a nie jak te, tfu, wirtualne farmazony. Pisz nadal, bo urokliwie to robisz 
    • Znużone ciało po nocnym łożu biega, nie chcę istnienia! - poza ogniem pocałunków Księżyca. Ściana z betonu - ja poza jej kresem, poduszka bez krwi. A gdzie krew?   Życie bez krwi - jak kielich bez wnętrza, napełnić nie zdołam, brak miejsca, brak miejsca! Choć kroplę, choć łyk - o, Matko! Z piersi swej utocz, jak pelikan nad gniazdem!   Ty, królowo, matko gwiazd i komet, ukochaj me ciało poza ścian betonem, wciśnij w ramiona - jak strzałę w serce! ciało człowieka - wszak więcej nic nie chce.   Zmiel i rozsyp jak proch po polanie, rozdepcz i zniwecz nim ranek nastanie, w objęciach rozkwitu - jak płód w żywym łonie, to żywe - tak żywo - jest myśleć o zgonie!   Pod szarfą z błękitu, w gwiaździstych diamentach, ma pierś martwa - nocy ręką dotknięta. Pocałunek jak śmierć - bez twarzy i imienia, rozpływa się w mroku - bez śladu istnienia.
    • @infelia super bardzo. Czy to o złośliwości rzeczy martwych, czy to o stracie kogoś. 
    • @andrew  nie robię dalekosiężnych planów- od tak dawna. Ale tak- nie wszyscy z nas powitają dzień @Maciek.J dzięki @TylkoJestemOna dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...