Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano



Boże Ciało

Dziadek od rana szykuje się, przymierza do lasu
laski i kapelusz, pyta który teraz jest na czasie.

Żaden śmieje się wnuczek z łazienki. Ogolony
na łyso korzysta póki młodemu najładniej bez niczego.

Raz i dwa, raz i dwa dobiega z pokoju obok -
wnuczka otworzyła okno, wymachuje rękami i nogami.
W taki dzień nic się nie marnuje - każdy oddech
policzony, każdy mięsień wypowiada się jeszcze za siebie.

Dziadek z rozwagą przymierza laski. W końcu jak co dzień
zostaje sam w domu, pilnuje czy jutro też będzie
na co założyć (dziś wybrał słomkowy) kapelusz.


-----------------



wiatr!
trzciny do wody
na znak
łódka wierzgnęła jak koń
wędkarz poleciał w toń
a słońce trzcinom pooo...wstań!
baczność! prezentuj wiech!
bo wędkarz był niezły drań
i głębia mu lekką niech

wszystko widziała z dala
wierzba płacząca na brzegu
nawet nie zapłakała
nie zaszumiała o jeeezu
ni słówka nie pisnęły
konary jej stareńkie
listki się tylko ulękły
schyliły ku ziemi ciut bledsze
i dziupla się wydęła
usta skrzywiła w ciup

i stała wierzba niema
jakby - nią przeszedł trup


-----------------



mrrrr...

mruczando mormorando
nad ranem, na gazie, we włosach
on kot - czarny charakter
jeszcze czarniejsza - ona
mruczando marmolado
słodkie, słodziutkie, najsłodsze
jakie tylko wymyślić
można świtem idiotce

mrrr...

zgarbił, pochylił się sierpień
o dzień, o minutę niżej
ściął usta dyskotece
poderwał gęsi i czyże

i poszedł (mrrr...) do ogrodu
na owocowe żniwa

a tam, jak słońcem sięgnąć
- prezerwatywy na śliwach




Opublikowano
zgarbił, pochylił się sierpień
o dzień, o minutę niżej
ściął usta dyskotece
poderwał gęsi i czyże

i poszedł (mrrr...) do ogrodu
na owocowe żniwa

a tam, jak słońcem sięgnąć
- prezerwatywy na śliwach



;)))))))

a wrzesień czeka w kolejce
by wskoczyć w kieszeń dziewczynom
szumiący wilgotny w pastelach
jesienny
taki jak lubią

:))
nareszcie koniec lata, Boski.
uwielbiam koniec lata
i twoje wiersze, tak jak Ty moją prozę (chwalimy nas!!!!!!!)
;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kląTWA

bądżMY zaTWArdziali, choćby nas niejedna biTWA czekała TWArze nasze zawsze będą uśmiechnięte a stanowisko TWArde.
Kto twierdzi inaczej temu dzień w dzień chudy TWAróg i cyTWAr na przeczyszczenie i niech go poTWAl połknie jak Jonasza, albo dręTWA weźmie za przynętę.
Piszę te słowa oTWArcie, ale nie jako poTWArz, albo żebym gmwaTWAł cokolwiek bo jest jak jest -
brzyTWA Ockhama do żył i goniTWA za wiatrem w polu, gdy dziaTWA spróbuje nas uTWArdzać w przekonaniu,
że się wspieramy ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






Mmm... mm... mmmm....

w mrozowym mruczando skrzypiących schodów zasypiała dacza
Pod kołdrą płatków śniegu spały ścieżki a nowych jeszcze nie było
więc nic nie było W miętowych westchnieniach grudnia
ogniki wiewiórek wpadały do skrzynki na listy
jak rudowłose pełne ciepła i ruchu spóźnione wieści
Srebrne grzechotniki mrozu coraz odważniej rozpełzały się po szybach
kąsały soplowymi zębami zakusy słoneczne
w cieplejsze dni ściekając bezsilnym jadem na przemarznięte głogi
a wtedy zlatywały się gile i skubały uschłe łodygi kwiatów -
poste restante naszego lata

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kląTWA

bądżMY zaTWArdziali, choćby nas niejedna biTWA czekała TWArze nasze zawsze będą uśmiechnięte a stanowisko TWArde.
Kto twierdzi inaczej temu dzień w dzień chudy TWAróg i cyTWAr na przeczyszczenie i niech go poTWAl połknie jak Jonasza, albo dręTWA weźmie za przynętę.
Piszę te słowa oTWArcie, ale nie jako poTWArz, albo żebym gmwaTWAł cokolwiek bo jest jak jest -
brzyTWA Ockhama do żył i goniTWA za wiatrem w polu, gdy dziaTWA spróbuje nas uTWArdzać w przekonaniu,
że się wspieramy ;-)

:)))))

i tak sTWArdniejemy, a kląTWA na TWArzach naszych i na mniej TWArzowych, acz nie mniej TWArdych częściach wszechświata - uTWArdzi nas w sTWArzaniu casusu. :)))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pozwolisz, że wytatuuję to Wstrentnemu na pępku? Niech no tylko położy się spać!

ale przedtem
otul Go tęsknotą niewypowiedzianą
miłością grzeszną wyśnioną
zdradą stukrotną
pożądaniem
z piekła

:)))))))))
jasne - czarnym tuszem!
;D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pozwolisz, że wytatuuję to Wstrentnemu na pępku? Niech no tylko położy się spać!

ale przedtem
otul Go tęsknotą niewypowiedzianą
miłością grzeszną wyśnioną
zdradą stukrotną
pożądaniem
z piekła

:)))))))))
jasne - czarnym tuszem!
;D

Otulić go? Chyba pokrzywami!
Jasnym tuszem? Bez sensu, czarne na czarnym nie będzie rzucać się w oczy.
Opublikowano

Hej, TWArogi, ech, goniTWA nie spoTWArzy ToWArzysTWa!
Chalmy, chawlmy to co dobre, niech się ludek ciska.
siTWA! dziaTWA niech zakrzyknie. trza się TWArdo lubić.
łaTWA sprawa? kuTWA, mąTWA, LiTWA, można zgubić!

Aleście się pięknie pobawili!
A wiersze Boskiego są cudka! Cieplutko, Para:)

W taki dzień nic się marnuje - trzeba dodać "nie"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już poprawiłem! Wszystko przez to, że sięgnąłem po notatnik z nie poprawioną wersją. Zawsze mi się wszystko pokręci na koniec, co zresztą bardzo kocham! Ciebie też bo mi pomagasz :-)

Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ma się rzucać!
wśród pokrzyw pokrzywiony
krzywymi spojrzeniami
Krzywdziciel

To go wrzucę... do fontanny :-) Tak jak wrzuca się pieniążki żeby wrócić (kiedy jego nie będzie):




moneta


pierwszy

sierpień
ciepłą piąstką
zaciska pokrzywę

inny

sierpień
znaleziony w kałuży
na nieszczęście

wszystkie

Romeo i Julia -
orzeł i reszka
samotności


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A czy tak nie jest? Człowiek sam do niczego by nie doszedł. Czy też raczej - nie odszedł by zbyt daleko od tego pierwotniaka w sobie ;-) Toteż Tobie też dziękuję.

[quote]
ps. villanella /2008/ - gratuluję :))))))

Aż boję się zajrzeć... zaraz bym wszystko poprawiał i zmieniał. A przede wszystkim wstydził się :-)

Pozdrawiam i zapraszam przy okazji :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gerber

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja się na wsi wychowałam więc stąd wiem @Alicja_Wysocka dziękuję za tak długi i mądry komentarz  My kobiety bardzo często musimy udawać kogoś kim nie jesteśmy aby zadowolić osoby bliskie bądź te które nieustannie czegoś od nas oczekują  Bardzo męczące jest to na dłuższą metę  Pozdrawiam serdecznie @Natuskaa to prawda  Myślę że w każdej kobiece można znaleźć chociaż odrobinę tych nie zdecydowanym Ani  Pozdrawiam i dziękuję za komentarz
    • Dziś gwiazdy na niebie jak twoje źrenice świecą nieco jaśniej, zbiera się na burze. Czuję, jakbym znał cię całe swoje życie, całą wieczność wspomnień, choć może i dłużej.   Pierwszy raz twe oczy (choć pamięć nie sięga) widziałem gdzieś z hakiem czterysta lat temu. Wtedy to złączyła nas cicha przysięga - nie pamiętam treści, nie wiem jak i czemu.   Lecz nocy tej jakby wszystko zapłonęło: we mnie, w tobie, wokół - w jedno arcydzieło.   Może byłem jednym z turyńskich żołnierzy, ty zaś posadzoną na stosie skazaną. Spełniałem rozkazy, by mieć za co przeżyć, a ty czarowałaś - tak mi powiadano.   Gdy stanęłaś w ogniu obróciłaś głowę i spojrzałem wtedy prosto w twoje oczy. Wrzask spod twoich powiek odebrał mi mowę, bezgłos twego gardła ciepłe łzy wytoczył.   Kiedyś cię odnajdę - szeptałem do nieba - nawet w przyszłym życiu, gdy zajdzie potrzeba.   Po wieku czekania zmieniło się wszystko i w innym nas miejscu osadziły dzieje. Byłaś wtedy piękną rosyjską księżniczką, ja - klepiącym biedę moskiewskim złodziejem.   Spotkaliśmy się gdzieś pos murami Kremla i po styku spojrzeń poszłaś w swoją stronę. Księżnej nie przystoi miłość potajemna, mezalians odpada - i wszystko stracone.   Choć skradłaś mi serce, nie miałem nadziei - żyłaś pośród carów, zaś ja wśród złodziei.   Sto lat później inną baśń nam napisano, choć te same oczy zdobiły nam twarze. Na bruku paryża byłaś kurtyzaną, ja - spragnionym uczuć marsylskim pisarzem.   Nasza pieśń miłości trwała aż do rana, przez noc - jakby wieczność - od cienia wieczora. Ja byłem za głupi, a ty zbyt zmieszana. Pomyślałem z żalem: to jeszcze nie pora.   Moje marne serce zapłonęło wierszem. Żyliśmy noc jedną - nie mogliśmy więcej.   Tuż po Wielkiej Wojnie w lwowskim kabarecie ja pisałem teksty, ty grałaś na scenie. Rzucałaś spojrzenia skromnemu poecie, byłaś inspiracją, twórczym odkupieniem.   Przyszła wojna nowa - by zakończyć wszystkie, skryłem się w Warszawie, ty - gdzieś za granicą. Minęło powstanie - jednym krótkim błyskiem znalazłem się między gruzem a ulicą.   Lecz kiedy Warszawa w płomieniach już stała wspomniałem piosenkę, którą mi śpiewałaś.   Reszta jest już pewna - cała aż do teraz, lecz przyszłość wciąż płonie nadzieją karmiona, bo choć na tę chwilę tęsknota doskwiera, przeznaczenie żyje w istnień milijonach.   A każde rozstanie jest tylko chwilowe - spotkamy się znowu, może w innych ciałach, bo moja część duszy zna twoją połowę, i tysiące razy już ją pokochała.   Bowiem miłość nie zna czasu i tęsknoty - kocham cię na wieczność przez wszystkie żywoty.
    • @Nata_KrukOtóż to :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • byłaś chwilę a wieczność jakby w nas i w słowach a czyny tylko mitem bo czas zdanie swoje miał
    • @LeszczymMasz luz, który podziwiam, ale nie machaj na oślep ( żeby nie było, to nie krytyka) :)) tak mi się machanie skojarzyło:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...