Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oglądał dna statków
przesłaniały toń wody
jak chmury niebo
widział też takie
które mogłyby go zabrać
z powrotem

unoszony prądami
zamieszkały przez węgorze
w ciszy na dnie
osiadł wśród alg
z widokiem na zimne słońce
i czekał aż wzejdą korale

wciąż jeszcze kochał
tych którzy są za daleko
by widzieć jak cierpią
wierzył że granice istnienia
nie są skończone
było ciężko ale nie tak
by chciał nigdy
nie żyć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To znowu b. dobry wiersz! Coś co przywołuje
nastrój Eliota i jego topielców...
Tego "dna ciszy" może bym nie usuwał,
może coś da się przerobić, by było oryginalniej.
Ale na pewno usunąłbym pierwszy wers.
I zmieniłbym tytuł,bo imiesłow zawsze jest taki
sztuczny.
Spróbuj to przeczytać bez "utopiony",
wtedy jest wieloznacznie i nie natrętnie.
Pozdrawiam
gratuluje
czarek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To znowu b. dobry wiersz! Coś co przywołuje
nastrój Eliota i jego topielców...
Tego "dna ciszy" może bym nie usuwał,
może coś da się przerobić, by było oryginalniej.
Ale na pewno usunąłbym pierwszy wers.
I zmieniłbym tytuł,bo imiesłow zawsze jest taki
sztuczny.
Spróbuj to przeczytać bez "utopiony",
wtedy jest wieloznacznie i nie natrętnie.
Pozdrawiam
gratuluje
czarek
Dzięki Czarku, poprawiłem co się dało. Przyznaję, że jeszcze cały czas nad nim pracuję. Wysupłuję go z naleciałości. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Leszku, ten wiersz tak mi się podoba,
że pozwoliłem sobie na coś,czego nie lubię
- na swoją wersję.
Chodzi o rytm i imiesłowy.
No i tytuł.
Ja bym go osadził w wielkiej poezji i zatytułował np:

"Wyznania Flebasa z Fenicji"

Albo po prostu "Flebas z Fenicji"...

bo Eliot swoją "Śmierć od wody" skończył tam,
gdzie Ty swą opowieśc zaczynasz.
NO i rytm... Zatem:


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Leszku, ten wiersz tak mi się podoba,
że pozwoliłem sobie na coś,czego nie lubię
- na swoją wersję.
Chodzi o rytm i imiesłowy.
No i tytuł.
Ja bym go osadził w wielkiej poezji i zatytułował np:

"Wyznania Flebasa z Fenicji"

Albo po prostu "Flebas z Fenicji"...

bo Eliot swoją "Śmierć od wody" skończył tam,
gdzie Ty swą opowieśc zaczynasz.
NO i rytm... Zatem:



Ale żeś Czarku wysupłał! Pozwól, że trochę podumam. Wielkie dzięki tymczasem. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach isiu, nigdy nie leżałaś na dnie patrząc beznadziejnie w słońce? Mnie bardziej od spójności w obrazowaniu martwi brak melodii, która mi się gdzieś zagubiła. Dziękuję za zajście. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach isiu, nigdy nie leżałaś na dnie patrząc beznadziejnie w słońce? Mnie bardziej od spójności w obrazowaniu martwi brak melodii, która mi się gdzieś zagubiła. Dziękuję za zajście. Pozdrawiam. Leszek
nie miałam 'szczęścia' oglądania dna z denniejszej perspektywy... ;)

właśnie mi się zdaje, że ten brak melodii ma cosik wspólnego z brakiem spójności,
ot, górę wzieny niedoczyszczone tony - i wszystko bez to ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach isiu, nigdy nie leżałaś na dnie patrząc beznadziejnie w słońce? Mnie bardziej od spójności w obrazowaniu martwi brak melodii, która mi się gdzieś zagubiła. Dziękuję za zajście. Pozdrawiam. Leszek
nie miałam 'szczęścia' oglądania dna z denniejszej perspektywy... ;)

właśnie mi się zdaje, że ten brak melodii ma cosik wspólnego z brakiem spójności,
ot, górę wzieny niedoczyszczone tony - i wszystko bez to ;)
Jakie tam szczęście isiu, pozazdrościć Ci tylko mogę. Tony doczyszczę, jak się wydobędę. Zdrówka. Leszek
Opublikowano

Leszku, jak dla mnie, udała Ci się sztuka do trzech razy. I koniecznie kontynuuj.
Nic bym w wierszu nie zmieniałam poza zastąpieniem tytułu inpicitem czyli *** (Oglądał dna statków ...)
Najbardziej podoba mi się 'zamieszkały przez węgorze'. Korale już chyba niedługo wzejdą?
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a to co?:> jakiś Tourette'owsa wstawka?:>
wszystko pieknie slicznie a tu nagle "by widzieć jak cierpią", nie pasuje mi do tego sielankow-depresyjnego kilmatu
Dzięki, pomyślę. Pozdrawiam. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...