Gryf Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Nasze pożegnania, pa pa, na razie. Za tydzień przyjadę, dasz sobie radę? Tak, dam na pewno przecież zawsze daję, Robię kolację potem dzieci kładę. Przed pracą zupę rano ugotuję, Ziemniaki obrane w garnku zostawię. Będziesz gotowy mieć obiad gdy przyjdziesz, Tę listwę wyrwaną jutro naprawię. Spojrzenia przelotne, trwamy przy sobie, Wieczory razem, choć tylko milczymy. Jesteśmy jednością we wspólnym życiu, Taki społeczny schemacik tworzymy. Na fundamencie solidnym stoimy, Wzajemne wsparcie, tak bez czułości. Lecz gdy jednego w pobliżu zabraknie, Tęsknota w oku jest iskrą miłości.
Gość Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Mój skrzydlaty przyjacielu, cóż mogę powiedzieć? Raz: cieszę się, że znów Ciebie czytać mogę. Dwa: wiersz Twój poruszył mną. Jakże często poddajemy się rutynie życia i pędzimy przed siebie nie dając sobie czasu na przystanięcie i dotknięcie tego, co ważne. Wtedy zostaje tęsknota ... miłość bez czułości? Ściskam Ciebie po matczynemu J. PS. Druga strofa, czwarty wers - chyba jednak zmieniłabym "tą" na "tę" ;-)
Gryf Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Witaj Jolu, jak dawno się nie widzieliśmy (czytaliśmy). Dzięki za odwiedzinki. Chcę powoli wracać na Forum. Myślałem, że właśnie takie przedstawienie codzienności może być dobrym poczatkiem. Pozdrawiam serdecznie i dzięki za podpowiedź. Ja też myślałem, by zmienić na "tę". Zrobię to teraz.
Ela_Ale Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Wracaj, wracaj - ożywiam się ze snu letniego wyłażąc, gdy czytam Ciebie, Wieloskrzydły i Jolę! Ave! Całuski. E. Miło w Twojej idylli i tak ma być, ale troszkę można się czasem pokłócić, pozwól...To dostarcza ożywczego ozonu!
Michał Gomułka Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Ja w tym obrazie wyczuwam pewien brak. Może ów namiętność.. Nawet jeśli miałby to być wyższy stopień miłości czystej, przenikniętej intymnością do stopnia wyzbycia jej zapachów i nie na skutek rutyny... to jednak, czegoś brakuje. Podmiot liryczny snuje obraz trwały... I sądzę, że to coś więcej niż SAMOTNOŚĆ PIERWOTNA. Choć nie mogę powiedzieć, że na pewno. Bo może to właśnie TEN pierwiastek jest faktycznym brakiem. Koncepcja fajna, liryk przyzwoity. Trzymaj się drogi Gryfie.
Gryf Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Witaj Elu, dzięki za odwiedzinki, no i proszę o wybaczenie żem Cię zbudził ze snu pięknej nocy letniej... To te moje skrzydła, dawno nie latały, Jak tylko wiatr poczuły, ciężko zaskrzypiały. Śpieszę je smarować, wszystkie Muzy płoszą, Te radosne, smutne i co wierszy proszą. Kłótnie również przyjdą, ozon też rozproszą, Lepiej jednak potem, jak zgodnie przeproszą. Dobrze latać w chmurach, wysoko szybować, Potem już z radością na ziemię pikować. Tyle jest narazie tu do powiedzenia, Macham tradycyjnie wszystkimi czterema...
Gryf Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Witaj Michale, uff... jak dawno się nie czytaliśmy. Serdeczne dzięki za odwiedziny. Tak, tu jest coś z tej samotności, ale czy pierwotnej, czy jednak następnej. W codziennej gonitwie jesteśmy osamotnieni, mimo że jest obok nas ta druga kochana osoba... Pozdrawiam Cię sedecznie i do zobaczenia. Może byśmy znów coś popróbowali?
Duks Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Witaj Janku. Widzę, że wraca „stara kadra”. Pozdrawiam serdecznie, Andrzej.
Gryf Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Sierpnia 2010 Witaj Andrzeju, wracamy bo warto żyć wśród przyjaciół. Serdeczne pozdrowienia i dużo uśmiechu...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się