Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

czytałam cosiek Waldka no i wpadłam na Ciebie, tytuł mnie zwabił, mało mam ostatnio czasu, ale sobie pozwolę na komentarz,
Leo tak sobie gruchacie z Waldkiem na prozie :))))))))
myślałam, że masz dużo komciów odnośnie opowiadania od czytelników, a proszę znalazłam tylko jednego,
fakt, że o tym piszę to smutne moje spostrzeżenie, na prozie mało się dzieje, mało kto komentuje :((( - o tym chciałam napisać!!!

Leo jeśli chodzi o opowiadanie jest fajne, takie zwyczajne, znane mi osobiście scenki, miło się czyta i z uśmiechem... bardzo mi się podoba :)))

serdecznie - Jola.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jolaś: na prozie faktycznie żałobnie, to sobie gruchniem od czasu do czasu. Może nie powieszą:))
Lubię czytać... A Ty prozujesz? Kany szukać...?
Cieszę..., że nie straciłaś czasu czytając moje wypociny, że uśmiech się pojawił, bo zaczyna być towarem deficytowym ostatnio:((

Serdecznie - Leo.
Opublikowano

prozy piszę mało, ale to całkiem fajne, przynajmniej dla mnie - "wyciągnięte z samego dna"
jest chyba na piątej stronie prozy dla początkujących, może się spodoba :)))
miłego czytania...
serdecznie pozdrawiam - Jola.

Opublikowano

klasyczny felieton! pisałaś felietony? rozbawił, uśmiechnął, acz i może dlatego, że o sprawach codziennych, częstych, zwykłych - w końcu to felieton. technicznie dobry.
:))))))))
a kolejne wspomnieniówki!!!!! długie, chronologiczne, albo wyrywkowe? o babci! chcę o babci!
buziak, Leoś!

Opublikowano

Podoba mi się takie realistyczne i z odpowiednia dozą humoru napisane opowiadanko.
Ciekawie i realistycznie zmontowane dialogi, w trakcie jazdy i opisowo, dobrze za przykładami ujęty morał z zapominania się, po co jest się w samochodzie w trakcie jazdy i jak ostre dykusje oraz upominania wpływają na kierującego i pasażera. Świetne :)))
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poczytałam... Mocny tekst:)) Jeszcze tam wrócę... i strzelę komenta.

Cieplutko - Leo.
strzelaj, gotowam do odstrzału ;)

no nie pisuję tak pięknie jak Leo!

serdecznie - Jola.

Jolu, gdzie mi tam do Twojego pisania!
Myślę, że nie ważne jak kto pisze,
ważne, by temat był trendy, a waćpanny takowe są!

Serdeczności - Leo.
Opublikowano

Mnie również bardzo się podoba Twoje opowiadanie. Lubię czytać takie historyjki z życia wzięte, gdzie pod z pozoru błahą treścią, autor przemyca bardzo poważne treści. Świetnie Ci się to udało, na co zresztą zwrócili już uwagę moi poprzednicy. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała wcisnąć Ci swoich trzech groszy. Oto one: (zdania w kolejności, jak w tekście)

1) Z kolei żony dzielą się na dwie kategorie: pierwsza (chyba przecinek?) to żony aktywnie wspomagające mężów w prowadzeniu samochodu za pomocą nieoczekiwanych wykrzykników typu: "Uważaj! Hamuj! Wolniej!"(po cudzysłowiu chyba kropka?)

2) Przy drodze w nieznane najczęściej przypada im rola pilota z mapą na kolanach, a ponieważ mają raczej słabą umiejętność czytania mapy to nieraz zostają odsądzone od czci i wiary. – powtórzenie dwa razy z mapą powoduje, że to zdanie nie brzmi dobrze; proponowałabym np. …a ponieważ nie jest to ich najmocniejszą stroną to nieraz…

3) Zastanawiam się, z czego to wynika. - zamiast kropki czy nie lepiej znak zapytania?

4) Teraz żona radzi sobie doskonale, ale najbardziej (chyba lepiej niż "ale najbardziej" pasowałoby tu „a zwłaszcza”) wtedy, kiedy jest w samochodzie sama.

5) Siedziałby sobie facet spokojnie, myślałby o niebieskich migdałach, albo zająłby się radiem. – a może dobrze byłoby nawiązać w tym zdaniu do celu podróży, i zamiast o niebieskich migdałach facet mógłby myśleć np. o babcinych knedlach ze śliwkami? Wiadomo, jakie z nich łakomczuchy!

6) Samochód jadący za nimi ląduje na ich zderzaku.- „za nimi” i „ich” tak blisko siebie brzmi trochę niezręcznie; może lepiej byłoby „samochód jadący z tyłu ląduje na ich zderzaku”?

7) O to, kto ma do niego większe prawo, komu danego dnia jest bardziej potrzebny, kto nim jeździ, a kto głównie tankuje. I znowu siły rozkładają się nierówno. Jeśli w rodzinie jest tylko jeden samochód, to głównie jeździ mąż, a żona dopuszczana jest w sytuacjach szczególnych. – powtórzenie, zamiast drugiego „głównie” napisałabym „zwykle”

8) Dlatego też małżonkowie z upodobaniem kłócą się w samochodzie, nie bacząc na zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu – chyba zagrożenie czego? „bezpieczeństwa ruchu”

9) I nie są to bynajmniej kłótnie związane z prowadzeniem samochodu - dotyczą dzieci, pieniędzy, domu. – nawiązując do wcześniejszej części tekstu, po „bynajmniej” wtrąciłabym słówko „tylko”

10) Nie wiemy, o co się kłócą, ale widać, że coś dramatycznie roztrząsają. – napisałabym raczej: "…ale widać, że coś niedobrego się tam dzieje."

11) Właściwie samochody powinny być wyposażone w specjalne światło ostrzegawcze: "Uwaga! Kłótnia na pokładzie". Wówczas pozostali uczestnicy ruchu drogowego byliby ostrzeżeni, że należy zachować specjalną czujność, bo rozjuszony kierowca jest kompletnie nieprzewidywalny. – „ostrzegawcze” i „ostrzeżeni” za blisko siebie, więc zamiast „byliby ostrzeżeni” napisałabym po prostu „wiedzieliby”

12) Miałam szczęście. Los mnie i tego, komu wymyślałam, oszczędził. – tu bym dodała wtrącenie „jak również, niewinnego zupełnie, uczestnika ewentualnej stłuczki”

Pozdrawiam serdecznie - Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...