Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie mów do mnie
- dziwaczkO
kiedy kładę się na ławce
zaglądam niebu pod sukienkę
przez seledynowe koronki
nie przez ramię
osłonięte
tą właśnie ławką
wyszczerbiona twoimi słowami
zwija się w kulki

cokolwiek powiesz wiem że się mylisz
lipa jest słaba od środka
przechowuje milczenie w cienkich żyłkach
odradza się na zewnątrz
mapą którą nosi w sercu

UZDROWI albo wykreśli




STefanku!!! nie mów do mnie

- dziwaczkO
kiedy kładę się na ławce
zaglądasz pod sukienkę nieba
seledynowe koronki wabią zapachem

pod wpływem ciepła czasem miód skapnie
na tę właśnie ławkę

przejrzała twoje słowa
zwija się w kulki
lecz pierogów z tego nie będzie

cokolwiek powiesz wiem że się mylisz
lipa jest słaba od środka
przechowuje milczenie w cienkich żyłkach
odradza się na zewnątrz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"lipa jest słaba od środka" - bardzo trafne!
a ja właśnie pisałam o cieniu, który daje i doszłam do wniosku, że lipa nie ma cienia...
nad tym muszę jeszcze popracować :)
serdecznie - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"lipa jest słaba od środka" - bardzo trafne!
a ja właśnie pisałam o cieniu, który daje i doszłam do wniosku, że lipa nie ma cienia...
nad tym muszę jeszcze popracować :)
serdecznie - Jola.
zapominalska jestem - kulki nie pomyliłam :)))
Opublikowano

noooo, JOLU!!! ja mam cień i to wiele cienia, bo moja lipa ma prawie 300 lat i próchnieje od środka...
i rzuca we mnie przez cały rok, teraz własnie zółtymi paprochami, potem będą kulki, potem noski, liście i jesienią gałęzie, co prawda tymi to mnie wczoraj obrzuciła, bo wiało jak cholera...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, ale ja piszę nie o tej lipie :)))

a złote paprochy miałam we wtorek w samochodzie, strasznie ich dużo było, mąż postawił samochód... szyberdach uchylony - wlazło tego mnóstwo...
serdecznie - Jola.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, ale ja piszę nie o tej lipie :)))

a złote paprochy miałam we wtorek w samochodzie, strasznie ich dużo było, mąż postawił samochód... szyberdach uchylony - wlazło tego mnóstwo...
serdecznie - Jola.
noo, to miałaś lipnie :P hihi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, ale ja piszę nie o tej lipie :)))

a złote paprochy miałam we wtorek w samochodzie, strasznie ich dużo było, mąż postawił samochód... szyberdach uchylony - wlazło tego mnóstwo...
serdecznie - Jola.
noo, to miałaś lipnie :P hihi
nic podobnego - załatwiłam sobie miejsce w galerii na moje obrazy, miałam humor - uśmiałam się do lipy, bo faktycznie wyszło zabawnie (myślałam, że będzie z tego załatwiania lipa)
opłacało się :)))
potem zrodził się ten pomysł z wierszem, no muszę popracować.
sorki, za moje... ale 300-letnia lipa, super cień, też masz z nią ciągle problem, no i masz herbatkę swojską na zimowe...
pycha, mykam bo zanudzam... pa.
Opublikowano

Janek Kochanowski mowi: oddaj mi drzewo, moja lipa. No i kto ma wieksze prawo do lipy? Gruszki moga na wierzbie. Czy wilcze jagody moga na lipie? Tyle merytorycznych decyzji, a ja biedny czytelnik na rozdrozu. Ale bezwstydnie zglaszam akces do zagladania niebu pod sukienke (ile za to mozna dostac lat?) :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak niebo pełnoletnie to za darmo :P
a wilcze jagody rosną POD lipą, :))))i nie tylko bo i lelije cudnej urody!!!
Jankwi drzewa nie oddam, choćbym i bardzo chciała, dobra lipa..
ale nie pod oknem...
mykam i pozdrawiam Sonie z Robinem :)))miłego..
Opublikowano

Jagódko, ależ u Ciebie seria ładnych wierszy! Lato ociepla i rozwija to, co skurczylo się w zimie. Podoba mi się całościowo, a najbardziej

[color=green]lipa jest słaba od środka
przechowuje milczenie w cienkich żyłkach [/color]

A Stefan to się chyba pomylił, kiedy wciskał kulki.

Pozdrowienia, wcale nie lipne :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz niejako podskórny, dobrze się go czyta:)
    • W tym szaleństwie jest jednak metoda. Chyba o to chodziło, żeby komponować ze sobą pewien zestaw fraz i obrazów w różnych permutacjach, dążąc do najpełniejszego oddania istoty rzeczy i wydobycia jak największej ilości skojarzeń i obrazów ze świadomie zawężonego zakresu metaforycznego.  Zaryzykuję stwierdzenie, że podmiot liryczny poszukuje najlepszej formy dla swoich odczuć i przemyśleń, a może stara się jak najgłębiej, jak najpełniej wgryźć się w istotę rzeczy, mając w świadomości fakt, jak bardzo ogranicza go język - jako pewien zamknięty zbiór słów, znaczeń, konstrukcji. Ten tekst jest bardzo ciekawy.
    • Rzeczywiście, piękny sonet. Punkt wyjściowy, to nadwrażliwość na dźwięki, które zostają zrównane z agresją świata, nieustannie atakującego człowieka nadmiarem zjawisk i informacji, chaosem bodźców, szybko i nieprzewidywalnie następującymi zmianami. Niektórzy się w tym świetnie odnajdują, inni nie dają rady. Pomyślałem, jak niektóre dzieciaki np. na imprezach plenerowych uwielbiają hałaśliwe harce, piski, bieganinę, małpie wygłupy, a inne po kilkunastu minutach mają ochotę wszystko rozwalić wokół siebie, albo uciec gdzieś daleko. Podobnie bywa z odbiorem rzeczywistości, co pokazujesz przez pryzmat muzyki. Dawniej życie toczyło się spokojniej, ludzie bardziej uważni byli na przyrodę, na innych ludzi, na siebie samych. Mogli rozkoszować się doznaniami, jednocześnie zachowując spokój ducha i wewnętrzną równowagę.  Muzyka klasyczna ma w sobie dobry, kojący potencjał, nawet zaleca się jej puszczanie niemowlętom i małym dzieciom, bo działa korzystnie na układ nerwowy człowieka. Może więc śmiało być także metaforą złotego wieku, utraconego na rzecz ery informacyjnej, zdominowanej przesytem, aż do granicy awersji czy paniki.
    • Na tym opiera się przecież numerologia.
    • Ten wiersz ma zapewne jakiegoś adresata, na którym, jak widać, nie zrobił wrażenia. W związku z tym wyruszył w świat w poszukiwaniu kogoś, kto ulituje się nad tą konającą duszą. Chodzi wśród ludzi jak ekshibicjonista, pokazuje swoje cierpienie, agonię, rozpacz - i dziwi się, że każdy odwraca wzrok z zażenowaniem lubi odsuwa się dyskretnie. Może lepiej byłoby zmienić perspektywę pisania, i w centrum umieścić świat, a nie siebie, to wtedy wiersz znajdzie punkty styczne z wrażliwością czytelnika, który też przecież ogląda i odczuwa ten sam świat. Ale może robi to  inaczej, i chętnie dowie się, co ma na ten temat do powiedzenia autor? Wtedy może i łatwiej znaleźć znajomych, przyjaciół...  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...