Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdybym napisał w czasie przeszłym
to tak jakbym napisał
koniec

lęk rozpędza się miedzy blokami
nadzieja przechodzi przez ściany
niszczy mury jak ćma rozświetloną szybę
mały komar korę drzew udając dzięcioła

chodnik zwalnia
chce zostać ogrodową ścieżką
z niebem pod listkiem-parasolką
jakiś uśmiech opada na asfalt
nie zmieści się
nie ma biletu
podniosę go gdy będziemy już wracać

kilka słów-rozpływająca się czekolada
truskawki czerwienieją na ustach
jak koperty czekające na adres
marzą o podróżach

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki przede wszystkim za słowo o tytule.
Jeśli chodzi o ten wers z komarem, to przemyślę: wiersz fakt mógłby bez niego istnieć, ale jest to też część rytmu i luki nie mogę zostawić. Co wiem o dzięciole? on tak naprawdę kaleczy drzewa, żeby łatwiej było zainfekować je grzybami, które rozpulchniają drzewo i dzięcioł łatwo może sobie zrobić dziuplę. Po prostu niszczy zew warstwy drzew.oczywiście je też szkodniki, ale nazywanie go lekarzem drzew to przesada, choć oczywiście są różne gatunki i niektóre po zsumowaniu wad i zalet mogą być korzystne(nie jestem specjalistą)... Sylwetka komara przypomina trochę mi dzięcioła i tak powstał ten wers:)
po poszperaniu w artykułach bardziej lubię ten wers, ale jak mówiłem, pomyślę

pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki przede wszystkim za słowo o tytule.
Jeśli chodzi o ten wers z komarem, to przemyślę: wiersz fakt mógłby bez niego istnieć, ale jest to też część rytmu i luki nie mogę zostawić. Co wiem o dzięciole? on tak naprawdę kaleczy drzewa, żeby łatwiej było zainfekować je grzybami, które rozpulchniają drzewo i dzięcioł łatwo może sobie zrobić dziuplę. Po prostu niszczy zew warstwy drzew.oczywiście je też szkodniki, ale nazywanie go lekarzem drzew to przesada, choć oczywiście są różne gatunki i niektóre po zsumowaniu wad i zalet mogą być korzystne(nie jestem specjalistą)... Sylwetka komara przypomina trochę mi dzięcioła i tak powstał ten wers:)
po poszperaniu w artykułach bardziej lubię ten wers, ale jak mówiłem, pomyślę

pozdrawiam:)

Ja też poszperałam i komar na wczenym etapie rozwoju sensu nabrał, zestawiony z ćmą, demolującą szybę troszeczkę, ale wcześniej sens zabrał przez to wielkie "K". Przypadkiem czy z powodu jakiegoś takie jest? Pytam, by Autor, póki żyw, mi odpowiedział ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi przeszłość determinuje teraz i przyszłość kropelkami rosy namalować deszcz- ładnie
    • @huzarc  tu są jakby dwie części wiersza- pierwsza osobista- odezwa do niej ale tu nie ma miłości, druga część to refleksja do świata- gorzka o podziale na lepszych gorszych podzielili nas- my i wy. siedzimy w okopach linia podziału dzieli nawet rodziny
    • @Berenika97 Zainspirowałaś mnie myślami o grzechu i popełniłem podobny czyn. A co tam! Pozdrawiam :))))
    • @huzarc Miałem dzisiaj ciekawą rozmowę z moją siostrzyczką na różne tematy, jednym z tematów był oczywiście czas nawiązując do mojego ostatniego wiersza lecz również temat tych ONI tak między tematami się pojawił, ale i szybko ulotnił z oczywistej przyczyny, gdyż jest to temat kontrowersyjno-spekulacyjny: Kim naprawdę są ONI, czy to ziemska elita, która kontroluje świat, a może to obcy przybysze, a być może Ci pierwsi są kontrolowani przez tych drugich. Jakby nie było, to tylko dociekanie poparte fragmentarycznymi faktami, coś co nie jest dane poznać większości.
    • @Natuskaa    Tak. I w gruncie rzeczy na tym polega rozwój, aby poszczególnym osobom magia zasymilowała się w umysłach. Zostanie tambylcem  w owej sferze jest tym, o co - ujmując sprawę potocznie - chodzi.      I to racja, że owa solniskowa biel komponuje się z kaktusami - lub one z ową bielą.     Odnośnie zaś do przedstawionego wejścia w czasoodstęp: wiem, czego doświadczyłem. I z pełną tegoż świadomością podzieliłem się tym doświadczeniem. Bywający częściej ode mnie na Salar de Uyuni potwierdzają, że jest to magiczna przestrzeń, zatem tam zjawiska o magicznym charakterze są na porządku dziennym.     Dzięki za wizytę, przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;))*
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...